Tam nie liczy się kim jesteś, ale to, że jesteś. Klub Środowiskowy dla Dzieci z Zespołem Downa "Pozytywka" to miejsce, o którym warto przypominać.
Zacisze Ostrowa Tumskiego. Spokojny wieczór przy ul. Kapitulna 4. Za drzwiami klasztoru Zgromadzenia Sióstr Bożego Serca Jezusa słuchać śmiech i muzykę. Kiedy otwierają się drzwi radosna atmosfera wylewa się na zewnątrz.
Siostra Magdalena puszcza muzykę i pokazuje nowy taniec. Dzieci starają się ją naśladować. Nie zawsze wychodzi im za pierwszym razem, ale szybko łapią ruchy. Chłopiec przebrany za św. Jana Pawła II nie potrafi mówić, jednak mimika i gesty mówią doskonale, że cieszy go ta zabawa. Chętnie pozuje do zdjęć, dumny ze swojego stroju. Ta piuska na głowie jest jak prawdziwa!
17-letnia Paulina ze zespołem Downa energicznie rusza się w rytm muzyki. Lubi tańczyć. - Świat zwariował! - mówi uśmiechając się od ucha do ucha. Jak dodaje, uwielbia tu przychodzić z powodu atmosfery i sióstr zakonnych. - Są perfekcyjne w tym, co robią. Nigdy się nie nudzimy - stwierdza bez wahania.
Siostry Bożego Serca Jezusa zapraszają do Klubu Środowiskowego dla Dzieci z Zespołem Downa "Pozytywka" dieci z niepełnosprawnością umysłową razem z rodzinami oraz wolontariuszy.
- To miejsce, do którego dzieci po lekcjach w szkole przychodzą, by spotkać się na zajęciach integracyjnych. One same nie pójdą na podwórko, na boisko czy do kina. Trzeba im ten czas rekreacji zorganizować. My chcemy się z nimi spotykać, a także z ich rodzicami - mówi s. Magdalena Stachura.
Zaznacza, że „Pozytywka” nie jest inicjatywą zrzeszającą tylko dzieci, ale także ich bliskich.
- Chociaż na początku nie było to naszym założeniem, teraz widzimy, że Pan Bóg chciał także zintegrować rodziny. Tworzymy więc taką specyficzną wspólnotę. Dorośli mogą u nas odetchnąć, porozmawiać ze sobą, z siostrami, wymienić się doświadczeniami, a także uczestniczyć z nami w modlitwach i nabożeństwach - wyjaśnia s. Magdalena.
Bo zajęcia i zabawy to jedno, ale modlitwa to drugi, równie ważny aspekt spotkań. Podopieczni „Pozytywki” uczestniczą w życiu Kościoła np. poprzez nabożeństwa majowe czy Drogi Krzyżowe.
- Obecnie grupa liczy 14 dzieci z różnym upośledzeniem umysłowym od 8. do 24. roku życia. Nie prowadzimy jakiejś restrykcyjnej listy obecności. Każdy przychodzi, jak może. Spotkania odbywają się w środy i w piątki od godz. 17 do 19 przy ul. Kapitulnej 4 na Ostrowie Tumskim - mówi s. Sylwia Telega.
Sama prowadzi zajęcia kulinarne i uczy dzieci przygotowywać sobie posiłki. Oprócz tego siostry organizują także warsztaty plastyczne, taneczne, spotkania z pedagogiem, muzykoterapię. Od stycznia w nowym projekcie ruszy nawet dogoterapia oraz zajęcia teatralne.
- Ta posługa nas ubogaca, my tak naprawdę więcej dostajemy niż dajemy. To nie jest dzieło skoncentrowane jedynie na dzieciach, ale także na ich rodzinach. Przychodzi do nas młodzież licealna i studenci jako wolontariusze - opisuje s. Magdalena.
Siostry Bożego Serca Jezusa organizują także wspólne wyjazdy. Dzieci zwiedziły już m.in. Częstochowę, Wambierzyce, Licheń oraz Bardo Śląskie.
- Podróże odbywają się zazwyczaj w sobotę i są przygotowywane spontanicznie z inicjatywy rodziców. Od 3 lat jeździmy także do Starczowa, na naszą placówkę na wsi, gdzie dzieci mogą się wyszaleć - dodaje s. Sylwia.
Klub Środowiskowy dla Dzieci z Zespołem Downa "Pozytywka" funkcjonuje od września 2010 roku. Siostry prowadzące go podkreślają, że między podopiecznymi bez względu na stopień niepełnosprawności utworzyła się silna więź.
- Zapraszamy do nas rodziców z niepełnosprawnymi dziećmi. Doświadczamy tutaj pięknej rzeczywistości, w której nie ma barier - zachęca s. Magdalena.
Bal Wszystkich Świętych to jedna z wielu inicjatyw podejmowanych w klubie. Zakonnice kolejny raz wykazały się kreatywnością. Siostra Magdalena przebrała się za szarytkę, św. Katarzynę Laboure. Siostra Sylwia zaś była św. Hiacyntą z Fatimy.
Bo niepełnosprawność nie wyklucza świętości, a świętość niepełnosprawności. Wręcz przeciwnie.
Zobacz zdjęcia z balu TUTAJ.