"Chrześcijaństwo - nowoczesna Europa - człowiek" były tematem wystąpienia europosła Marka Jurka drugiego dnia XXXIII Ogólnopolskiego Forum Młodych we Wrocławiu.
– Europa przeżywa udrękę egzystencjalną, ludzie żyją dla „zabicia czasu”, doświadczenia chwilowej przyjemności, nawet kosztem wszelkich norm społecznych. Nie zastanawiają się nad sensem swojego życia – mówił, zauważając, że we współczesnej rzeczywistości społecznej brakuje fundamentalnej afirmacji życia, co wyraża się w niżu demograficznym, ale także m.in. w spadku powołań kapłańskich. Żyje się tylko dniem dzisiejszym, zapominając i o przyszłości, i o przeszłości. Odrzuca się tradycję, a uwzględnianie jej to przecież forma niejako demokratycznego oddania głosu tym, którzy już głosować nie mogą, ale ich głos chcemy wziąć pod uwagę.
M. Jurek wspomniał o współczesnych absurdach, jak uznanie za prawo człowieka uniemożliwienie innemu człowiekowi narodzenia się. Zauważył, że wspomina się już nie tylko o „rodzinach LGBT”, ale i o „innych formach życia rodzinnego”, które mogą w ogóle przekraczać naszą wyobraźnię. Przypomniał słowa kard. Josepha Ratzingera, według których katolicyzm w naszych czasach staje w obronie nie tylko wiary, ale i ludzkiego rozumu pytającego o uniwersalny plan, o to, co dobre, co złe.
Europoseł mówił o ogromnej doniosłości dla naszego kraju ubiegłorocznego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana. – Mamy jako Polska dane, by dziś bronić w sposób nowoczesny podstawowych prawd ludzkich, cywilizacji chrześcijańskiej; jesteśmy wciąż, zgodnie z danymi statystycznymi, najbardziej chrześcijańskim krajem Europy – twierdził. – Uważam, że jak najszybciej Polska powinna wypowiedzieć konwencję genderową i zaproponować zawarcie konwencji praw rodziny. Jest wiele krajów, którym możemy zaproponować współpracę w tej dziedzinie.
Podkreślił, że dziś mamy nie mniej powodów do walki – mającej formę zmagania o kształt cywilizacji – niż w czasie walki o niepodległość, zmagań z komunizmem. – Kiedyś atakowano rodzinę, Kościół, państwo, dziś – samą naturę ludzką. Istnieje pluralizm, którego musimy bronić, jak prawo do współdecydowania obywateli o ustroju, podatkach itd. Ale istnieje pluralizm relatywistyczny, stawiający na jednej płaszczyźnie dobro i zło, którego nie możemy wspierać – stwierdził. – Jeśli wszystkie zasady są zmienne, to jaki sens ma konstytucja? Przecież ona ma gwarantować to, co niezmienne.
M. Jurek przekonywał, że pierwszym krokiem w walce o zdrową cywilizację jest dbałość o język – wolny od kłamstwa i dwuznaczności. – Trzeba słuchać Boga, sumienia, potrzeb dobra wspólnego, a nie cudzych dyspozycji – przekonywał.