Już jutro, 1 grudnia, Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu zostanie połączony z drugim szpitalem klinicznym Uniwersytetu Medycznego Samodzielnym Publicznym Szpitalem Klinicznym nr 1 (tzw. kliniki). Nowa placówka będzie miała łącznie 1628 łóżek, 39 klinik oraz blisko 4700 pracowników.
Połączony szpital będzie działać pod jedną nazwą Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Pacjenci nie odczują zmiany - nadal korzystać będą z usług swoich specjalistów. Kliniki pozostają w swoich lokalizacjach. Żadne oddziały, nawet te, które się dublują, jak ginekologia, neonatologia, chirurgia czy intensywna terapia nie zostaną zlikwidowane. Zmiana będzie miała charakter administracyjny.
- To duże wyzwanie organizacyjne - przyznaje dyrektor Piotr Pobrotyn, który będzie zarządzał połączonym szpitalem uniwersyteckim. Trzeba będzie scalić systemy informatyczne, ujednolicić procedury, połączyć administrację - wylicza. Podkreśla, że ma już doświadczenie w skutecznym łączeniu bazy klinicznej. Przed siedmiu lat zakończył się proces konsolidacji 13 klinik w jeden szpital przy ul. Borowskiej. Przed dwoma laty na Borowską do Przylądka Nadziei przeniosła się Klinika Hematologii Dziecięcej.
Połączenie wpłynie na optymalizację kosztów administracyjnych, co spowoduje, że będzie więcej pieniędzy na leczenie pacjentów. Będzie jedna dyrekcja, jeden główny księgowy jedna wspólna kuchnia itd. Dzięki efektowi synergii i oszczędnościom będzie można kupić lepszy sprzęt i aparaturę, by leczyć pacjentów.
Pracownicy administracji mają gwarancję, że nie stracą pracy przez najbliższe 12 miesięcy. Dyrekcja liczy, że w tym czasie część z nich przejdzie na emerytury, a na ich miejsce nie będą zatrudniani nowi. Organizacyjnie połączenie umożliwi skuteczniejsze wykorzystanie kadry medycznej. Połączony szpital będzie miał także lepszą pozycję negocjacyjną przy realizacji inwestycji czy zakupach i tym samym może liczyć na oszczędności.
W pierwszym okresie połączone kliniki będą działać w swoich obecnych lokalizacjach. Docelowo jednak w szpitalu przy ul. Borowskiej ma powstać pawilon „C”, do którego zostaną przeniesione wszystkie kliniki z przyłączonego SPSK1. To jednak przyszłość, gdyż koszt budowy nowego pawilonu to 550 mln zł. Szpital od wielu lat stara się zdobyć pieniądze na tę inwestycję.
- Zalety umieszczenia wszystkich oddziałów w jednym miejscu są oczywiste - mówi Piotr Pobrotyn. - To nie tylko oszczędność pieniędzy i czasu, ale także większy komfort dla pacjentów, którzy w jednym miejscu będą mieli dostęp do wszystkich specjalistów.