Jest niezwykła, "kosmiczna". Betlejem w kościele św. Macieja przy pl. bp. Nankiera we Wrocławiu w poetyckich słowach prezentuje ks. Bartłomiej Kot.
Grają podniecone świerszcze. Kosmos jest poruszony. Gwiazdy pulsują, spadają i biegają w dostojnym, galaktycznym popłochu. Tylko jedna z nich, podobna do komety spokojnie płynie przez przestrzeń wskazując drogę.
Pod nocnym niebem w Grocie Narodzenia cienie Józefa i Maryi pochylają się nad żłóbkiem i jak ptaki przy wodopoju sycą się bliskością Maleńkiego. Co jakiś czas zmęczenie i niepokój każą im przysiąść i ziewając, ugryźć lekko zaciśniętą pięść.
Niektórzy mówią, że jest stanowczo za mały, jak na Boga. Myśleliśmy, że Słowo, które stanie się Ciałem będzie czymś w rodzaju bitewnego okrzyku, ale Ono okazało się szeptem. Spodziewaliśmy się, że wybawi nas wojownik potężny… Tymczasem któż uwierzy temu, cośmy słyszeli? Na kim się ramię Pana objawiło? (Iz 53, 1) Pan obnażył już swe ramię święte na oczach wszystkich narodów (Iz 52, 10), ale nie było to zbrojne ramię żołnierza, tylko owinięte w pieluszki ramię dzieciątka położonego w żłobie.
Wokół żłóbka cała przyroda dzieli podniecenie Wszechświata. Zwierzęta robią to, co zwykle. Żrą, sapią, parskają, oganiają się od much.
To, co zwykle, ale jakby intensywniej. Jakby we wszystko, co żyje, wstąpiło nowe życie - dotąd dalekie, a teraz bardzo bliskie, ciepłe, mocne i łagodne. Studenci zatrzymują się przy szopce.
Robią to, co zwykle - przychodzą do Maciejówki porozmawiać, pomodlić się, przydać się na coś. To co zwykle, ale jakoś inaczej. Prawdziwie, Tyś Bogiem ukrytym! (Iz 45, 15)
Szopkę w Centralnym Ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego Maciejówka tworzą od kilku lat studenci wydziału scenografii ASP. Przez kilka poprzednich lat jej twórczynią była Marianna Lisiecka; w tym roku autorem jest Sebastian Siepietowski. Najlepiej oglądać ją między 16.00 a 19.00.
W "Maciejówce" kosmos ks. Bartłomiej Kot