- Boże Narodzenie odkłamuje zafałszowany przez grzech obraz człowieka. Wychodząca z Betlejem światłość chce rozświetlać także ciemności naszego życia wspólnotowego - mówił abp Józef Kupny, przewodnicząc Pasterce w archikatedrze.
Metropolita wrocławski nawiązał do słów proroka Izajasza, kierowanych do Izraelitów w VIII w. przed Chrystusem – w czasie, gdy doświadczali terroru ze strony najeźdźcy, gdy byli ludem pozbawionym nadziei. Prorok zapowiada im przejście z ciemności do światła, ze smutku do radości – przejście, jakiego dokona „Bóg mocny, odwieczny Ojciec, Książę Pokoju”. Zapowiedź ta spełniła się w noc betlejemską.
– Prawdziwym sensem Bożego Narodzenia jest to najdawniejsze przesłanie: oto nadszedł kres panowania ciemności grzechu, kres różnorakiej niewoli – mówił abp Józef. Będzie to, wyjaśniał, dzieło Jezusa. Świętujemy dziś Jego narodziny w Betlejem, ale nie tylko. – W jeszcze większym stopniu świętujemy spełnienie się tajemnicy wcielenia w naszym życiu. Bóg przychodzi do naszego serca, by wyzwolić z niewoli grzechu, przeprowadzić z ciemności do światła, ze smutku do radości – tłumaczył.
Podkreślał, że chodzi o ciemności, które sami tworzymy, ulegając pokusie grzechu. Budujemy wówczas jakby skorupę, która zaciemnia w nas obraz i podobieństwo do Boga. Zdzieramy z siebie ową skorupę przez każdy gest dobroci, miłości, wrażliwości na innych. – Światłość bijąca z betlejemskiej stajenki ukazuje człowieka jako istotę stworzoną na obraz i podobieństwo Boga, zdolną do miłości, do czynienia ze swojego życia daru dla Boga, bliźnich, jako osobę miłowaną przez Niego i przeznaczoną do życia w komunii z Nim, Boże Narodzenie odkłamuje zafałszowany przez grzech obraz człowieka – mówił metropolita.
– Wychodząca z Betlejem światłość chce rozświetlać także ciemności naszego życia wspólnotowego, rodzinnego, sąsiedzkiego, społecznego, politycznego. Ta ciemność przez ostatnie lata jakby gęstnieje. Przebiega przez ludzkie serca, syci się lękiem i agresją, mową nienawiści oraz brakiem zrozumienia dla ludzi o innych poglądach politycznych – mówił. Podkreślał, że jesteśmy w stanie wyzwolić się z okowów tej ciemności, jeśli wnikamy jak najgłębiej w tajemnicę wcielenia i wchodzimy w relację z Jezusem. To On ma moc wyzwalać z mroków i obdarzać pokojem. By go osiągnąć i przezwyciężyć podziały, potrzebny jest prawdziwy dialog, szukanie rozumnego rozwiązania konfliktu.
– Dzisiejsza noc jest również zaproszeniem do radości. Jezus od czasu wcielenia jest towarzyszem naszej drogi życiowej. Idzie z nami, z każdym z nas. Podtrzymuje nas w cierpieniu , pomaga podnosić się z moralnych upadków, daje siłę do walki ze słabościami, pokusami, wspiera łaską zachowania wiary, dawania jej świadectwa – mówił metropolita. – Jeżeli rozumiemy, że Bóg rodzi się, by nas ratować, to znaczy zbawić, rodzi się, aby być z nami, oświetlić ciemności naszego serca, naszego życia – jeśli to rozumiemy, możemy z pełnym przekonaniem wielbić Boga za dar wcielenia Chrystusa.
Osobom zgromadzonym na uroczystej Mszy św. w katedrze w modlitwie pomagał Chór Basilica Cantans pod dyr. Mirosławy Jury-Żegleń.