Katedra wrocławska wypełniła się wiernymi w Środę Popielcową. - Często zapominamy, że nie sam popiół, ale gotowość z naszej strony musi być obecna - ks. Amrogowicz.
Pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego wrocławianie modlili się podczas wieczornej liturgii Środy Popielcowej.
W homilii Dariusz Amrogowicz oświadczył wiernym, że każdy przeżył własny pogrzeb, ponieważ przy Chrzcie świętym umarliśmy dla tego świata. Ale praktyka, jaką doświadczamy, na co dzień pokazuje nam, że chcemy bardzo w tym świecie żyć, coś znaczyć, coś osiągnąć. I to sprzeciwia się powołaniu chrześcijańskiemu.
- Dlatego też Kościół zaprasza do udziału w 40 dniach postu, byśmy w tym czasie na nowo odkryli prawdę, którą głosił św. Paweł: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” - stwierdził ks. D. Amrogowicz.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że Wielki Post jest czasami źle przez nas interpretowany. To nie jest czas smutku, ale ogromnej radości.
- Pismo Święte mówi do nas: radujcie się. Dzisiaj Bóg otworzył przed nami łaski swojego miłosierdzia. Jeżeli kto z nas chce się dzisiaj nawrócić, to nie musi składać podania, by usłyszeć: przyjdź za 3 dni, rozpatrzymy twój wniosek. Dzisiaj Bóg już jest w stanie obdarzać nas łaską przebaczenia, w tej chwili - zachęcał kapłan.
Zaznaczył, Wielki Post to dla chrześcijan niezwykły czas. W Liturgii Słowa w kolejnych niedzielach zobaczymy, jak Bóg pochyla się nad człowiekiem, jak się o niego troszczy, jak jest wrażliwy, jak nas dopinguje, byśmy się nie poddali.
- Bóg pragnie zmotywować nas do zmiany naszego życia. Często zapominamy, że nie sam symbol, czyli popiół, ale gotowość z naszej strony musi być obecna - nauczał ks. Amrogowicz.
Przytoczył przypadek pewnego mnicha, który zapytał swojego przełożonego, czy może o 4 rano wstawać na modlitwy. Przeor odpowiedział pytaniem , czy to problem dla mnicha. Ten odparł, że żaden, na co przeor: to nie pozwalam. Chodzi o prawdziwą ofiarę, nie pozorną.
Dyrektor wrocławskiej Caritas tłumaczył, dlaczego przyjmujemy popiół na głowę?
- Czym się kiedyś czyściło srebro? Popiołem. To materiał delikatny, ale skuteczny. Bóg posypuje nasze głowy, by nas oczyścić, a głowa jest najważniejsza. I my na twarz zakładamy różne maski: inna w pracy, inna w domu. A ten popiół ma oczyścić nas z masek, byśmy odkryli prawdę o sobie - podsumował ks. Dariusz Amrogowicz.