Klasztorny zespół pocysterski w Lubiążu jest drugim największym tego typu kompleksem na świecie. Niebawem zmieni właściciela i otworzą się przed nim nowe możliwości.
W Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim podpisany został dziś list intencyjny o rozpoczęciu działań zmierzających do nieodpłatnego przekazania na rzecz Skarbu Państwa całego kompleksu pocysterskiego znajdującego się obecnie pod opieką fundacji "Lubiąż".
- Wartość historyczna zespołu klasztornego w Lubiążu jest trudna do wyceny. To perła Dolnego Sląska i zabytek ciągle w mojej ocenie niedoceniany - mówi Paweł Hreniak, wojewoda dolnośląski, reprezentujący Skarb Państwa. Zaznacza, że istnieje potrzeba poszukiwania rozwiązań na zagospodarowanie i większe wykorzystanie tego unikatowego obiektu. - Podpisanie listu intencyjnego to pierwszy krok. Teraz potrzebujemy kilku tygodni na rozmowy z fundacją i ustalenie szczegółów - dodaje.
Kompleks w Lubiążu jest trzykrotnie większy od krakowskiego Wawelu. Znajduje się tam nie tylko klasztor, ale również dwa kościoły, Pałac Opatów, stary browar, stara wozownia oraz stara stodoła, w której dziś jest restauracja. W tym miejscu spoczywają również członkowie rodziny Piastów Śląskich.
- Chciałem podziękować, że przez te wszystkie lata swej działalności (28, przyp. red.) fundacja doprowadziła do tego, że te obiekty nie dość, że nie niszczały, to jeszcze, w miarę swych skromnych możliwości, dokonywała remontów - kontynuował wojewoda. Zaznaczył, że gospodarzem tak wielkiego obiektu powinno być państwo polskie, bo tylko ono posiada możliwości, by uczynić to miejsce użytecznym. - Chcemy powołania instytucji kultury, której organem założycielskim byłoby Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wydaje się, że ta formuła jest najbezpieczniejsza dla tego projektu. Oczywistym jest, że państwo polskie posiada inne narzędzia zarówno finansowo jak i organizacyjnie.
Wojewoda Dolnośląski powołał też zespół roboczy, który zajmie się dalszymi pracami związanymi z przejęciem zabytku. W skład zespołu weszli: przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Wojewódzki Dolnośląski Konserwator Zabytków i Dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Pierwsze posiedzenie zespołu zaplanowano na 14 marca.
P. Hreniak wyraził nadzieję, że rozmowy będą miały pozytywny finał a sam Lubiąż stanie się ważnym ośrodkiem na mapie kulturalnej i turystycznej o randze międzynarodowej.
Witold Krochmal, prezes zarządu fundacji "Lubiąż" i były wojewoda dolnośląski podkreśla, że zespół pocysterski oddawany jest z wielkim sentymentem. - Wiemy jednak, że mecenat państwowy nad tym obiektem jest jak najbardziej właściwy dla jego wykorzystania - mówi. Podkreśla przy tym, że fundacja wyczerpała swoje dotychczasowe możliwości. Dalsza działalność ratowania i dalszego utrzymania obiektu wymaga gwarancji państwowych i środków własnych jako wkładu na realizację wszelkich innych projektów, które mogłyby być finansowane z różnych źródeł. - Wierzymy, że taki sposób funkcjonowania w przyszłości daje gwarancję, że obiekt będzie wykorzystany lepiej jak do tej pory.
Witold Krochmal, prezes zarządu fundacji "Lubiąż" i Paweł Hreniak, wojewoda dolnośląski po podpisaniu listu intencyjnego. Karol Białkowski /Foto Gość Prezes zarządu fundacji zwraca uwagę, że przez 28 lat udało się zrobić podstawowe rzeczy - zabezpieczyć obiekt ze strony konstrukcyjnej, wymienić konstrukcję dachową i cały dach (łączna powierzchnia to ok. 3 hektary). - Zakończyliśmy remont sali książęcej i refektarza. Jesteśmy też w czasie prac nad renowacją biblioteki - wymienia. Dotychczas wydanych zostało ok. 30 milionów złotych.
W. Krochmal zaznacza, że kompleks pocysterski w Lubiążu jest największym reprezentantem ukazującym dziedzictwo europejskie w Polsce. - Od założycieli - francuskich cystersów - przez Czechy, Habsburgów, państwo pruskie, po żołnierzy Armii Czerwonej i polskich właścicieli - wiele narodowości może być związanych z tym miejscem, dlatego trzeba go wykorzystywać w tym kierunku.
Paweł Hreniak podkreślił, że liczy, iż całą procedurę uda się przeprowadzić do końca roku tak, by w przyszłorocznym budżecie zagwarantować pierwsze środki na funkcjonowanie obiektu i ewentualne remonty. Zaznacza, że wstępne szacunki mówią o potrzebie ok. 400 milionów złotych na remonty. - To nie jest możliwe w perspektywie 2-3 lat, ale już 6-7 jak najbardziej - mówi.
A jakie są konkretne plany na wykorzystanie kompleksu? To wszystko jest jeszcze melodią przyszłości, ale P. Hreniak zwrócił uwagę na potrzebę w tym miejscu stałej ekspozycji dzieł Michaela Willmanna. Przywołał tu współpracę z Muzeum Narodowym we Wrocławiu. - Chcemy zaprosić też inne instytucje kultury - zapowiada. W planach jest również ożywienie Lubiąża poprzez różnego typu wydarzeń kulturowych. Pojawił się również pomysł połączenia wodnego przez rzekę Odrę między Muzeum Narodowym, a klasztorem w Lubiążu. Inną propozycją jest wykorzystanie ogromnej kubatury obiektu i ok. 400 pomieszczeń na ekspozycje dzieł kultury, które zalegają obecnie w muzealnych magazynach w całym kraju.
Obecnie klasztor w Lubiążu odwiedza ok. 60 tys. turystów rocznie. Możliwości są jednak znacznie większe i wynoszą nawet 0,5 miliona odwiedzających.
Na kolejnej stronie treść listu intencyjego.