O tym, że wiara stała się podstawą działań Żołnierzy Niezłomnych przeciwko terrorowi komunistycznemu mówił więźniom Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu ks. Marcin Werczyński.
Spotkanie przeprowadzono w ramach programu resocjalizacyjnego z zakresu kształtowania umiejętności społecznych i poznawczych "Walka Duchowa". Osadzeni z oddziału półotwartego wysłuchali prelekcji ks. Marcina Werczyńskiego o duchowości Żołnierzy Wyklętych.
Przed wykładem więźniowie modlili się wspólnie na Drodze Krzyżowej. Jej rozważania oparto o myśli bohaterów II konspiracji takich jak płk Łukasz Ciepliński "Pług", rtm. Witold Pilecki czy płk Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka". Osadzeni aktywnie włączyli się w nabożeństwo, czytając rozważania.
- Na początku wykładu przybliżyłem słuchaczom wprowadzający rys historyczny związany z działalnością powojennej partyzantki antykomunistycznej. Skąd się wzięli leśni żołnierze i dlaczego walczyli, skoro II wojna się skończyła - mówi ks. Marcin Werczyński.
Kapłan główną oś wykładu oparł na życiorysie rotmistrza Pileckiego
- Chciałem, żeby poprzez losy rotmistrza dotarło do nich, że to całe jego bohaterstwo i odwaga miały swoje źródło w wierze katolickiej. On niejednokrotnie to podkreślał, że siłę czerpie z relacji z Bogiem i nie byłoby możliwe przejście obozu koncentracyjnego czy UB-eckiej katowni pełnej tortur gdyby nie jego silna wiara - stwierdza prefekt wrocławskiego seminarium.
Opowiadał także o tym, że rtm. Pilecki wychowywał swoje dzieci w duchu katolickim, a inspirowała go książka "O naśladowaniu Chrystusa" Tomasza à Kempis.
Ksiądz M. Werczyński poruszył także temat kapelanów Żołnierzy Niezłomnych. - Przybliżyłem im postać ks. Władysława Gurgacza, który w wieku 35 lat stracił życie zamordowany przez komunistów. Jego zapiski z rekolekcji świadczą o głębokim życiu duchowym. Nie był to przypadkowy kapelan, ale ukształtowany kapłan. Przyjął święcenia we wspomnienie św. Bartłomieja i koledzy sugerowali, że to zwiastuje męczeńską śmierć Gurgacza. Ponieważ to był rok 1942, podejrzewano, że młody kapłan może stracić życie z rąk hitlerowców, a nie Polaków, służącym Związkowi Radzieckiemu - tłumaczy ks. M Werczyński.
W swoim więziennym wykładzie przypomniał postaci ks. Bolesława Stefańskiego oraz ks. Piotra Oborskiego. Obaj najpierw skazani na karę śmierci, później jednak ostatecznie otrzymali wyroki dożywotniego więzienia. Długo w nim nie wytrzymali. Ks. Oborskiego zakatowano na śmierć, a ks. Stefański nie wytrzymał tortur, postradał zmysły i trafił do szpitala psychiatrycznego
- Procesy kapłanów były pokazowe, by propagandowo budować straszne i odpychające oblicze Kościoła - oświadcza prefekt wrocławskiego seminarium.
Zakład Karny Nr 1 we Wrocławiu nie bez przyczyny jest miejscem, w którym kultywuje się pamięć o Żołnierzach Wyklętych. Mury więzienia przy ulicy Kleczkowskiej były niemym świadkiem zbrodni komunistycznych popełnionych na żołnierzach i działaczach niepodległościowych okresu powojennego.
Na terenie zakładu stracono m.in. Ludwika Marszałka "Zbroję" - ostatniego kierownika wrocławskiego okręgu "WiN" oraz Helenę Motykównę "Dziuńkę" - żołnierkę oddziału "Otta", która wsławiła się m.in. udziałem w ataku na pociąg przewożący czerwonoarmistów. Została rozstrzelana w zaawansowanej ciąży.