Siedział za niewinność

Wrocławski Sąd Okręgowy podjął decyzję o zawieszeniu kary Tomasza Komendy. Mężczyzna przez 18 lat odsiadywał wyrok za gwałt i zabójstwo, którego prawdopodobnie nie popełnił.

- Państwo polskie powinno nie tylko wypuścić Tomasza Komendę, ale także oficjalnie go przeprosić z sali sądowej - mówił dziś o poranku w Polskim Radiu Wrocław mecenas Michał Kelm, pierwszy obrońca poszkodowanego.

Tomasz Komenda miał w 1997 roku w Miłoszycach k. Jelcza Laskowic brutalnie zgwałcić i zabić 15-latkę. Od 18 lat jest w więzieniu, a do końca zasądzonej kary pozostało ich jeszcze siedem. Teraz prokuratura przyznaje, że pomyliła się, a mężczyzna być może jeszcze dzisiaj wyjdzie na wolność. Jednym z głównych dowodów były wyniki badania DNA ze znalezionego na miejscu zbrodni włosa, który miał należeć do Komendy.

Mec. Kelm zapytany o podstawę do wydania wyroku skazującego przyznał, że w w czasie, gdy prowadzone było śledztwo, badania nie były tak dokładne jak dziś. - Trzeba mieć świadomość, i to też było podnoszone przed sądem, że DNA to łańcuch białek. Przy tamtej metodzie badano tylko wycinek. Biegli przyznawali, że gdybyśmy przebadali populację Dolnego Śląska, to znaleźlibyśmy kilka tysięcy osób ze zbieżnymi fragmentem DNA, który został zabezpieczony w tych włosach. Czasami mnie państwo pytacie, czy te włosy było podłożone. Uważam, że nie musiały. Po prostu badania były nieprecyzyjne, wystarczało je rzetelnie ocenić - wyjaśniał.

Jak informuje portal PRW, wniosek o wznowienie sprawy Tomasza Komendy przez Sąd Najwyższy dotarł do Warszawy. Dokument ma 100 stron, a na 90 z nich znajduje się opis 18 nowych dowodów, które zdaniem śledczych z Wrocławia świadczą o niewinności 42-latka.

Całej rozmowy można posłuchać na portalu www.radiowroclaw.pl.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..