Zespół Wokalny Cantus Animae koncertuje zarówno w Polsce, jak i za granicą. Ostatnio, w parafii pw. św. Jadwigi Śląskiej w Leśnicy, zaprezentował publiczności "Lamentacje Jeremiasza" angielskiego kompozytora epoki renesansu Thomasa Tallisa.
Radosław Żyszczyński: Kim jesteście i jak powstał wasz zespół?
Aleksandra Woźniak, menedżer i członek zespołu: W większości znamy się od bardzo dawna – przez wiele lat śpiewaliśmy w różnych wrocławskich chórach. Jako Zespół Wokalny Cantus Animae działamy od 2013 roku. Jesteśmy amatorami, ale z dużym chóralnym doświadczeniem. Są wśród nas m.in. informatycy, akustycy, ekonomiści, inżynierowie i filolodzy. Wszyscy pracujemy zawodowo, mamy rodziny, ale znajdujemy czas, aby spotkać się na próbach dwa razy w tygodniu. Aktualnie nasz zespół liczy dziesięć osób - czterech mężczyzn (trzech tenorów i jeden bas) oraz sześć kobiet reprezentujących całe spektrum głosów żeńskich.
Jaką muzykę wykonujecie?
Śpiewamy wyłącznie muzykę wielogłosową a cappella, czyli bez akompaniamentu. Zachwycamy się muzyką dawną i po nią najczęściej sięgamy. Nasz skład przystosowany jest do wykonywania właśnie takich utworów, które są przecież z założenia przeznaczone dla składów kameralnych. Wykonujemy przede wszystkim utwory sakralne i występujemy głównie w przestrzeni kościelnej, niemniej w repertuarze mamy też utwory świeckie.
Jak tworzycie swój repertuar?
Programy koncertów dobieramy tematycznie, z przeznaczeniem na konkretny moment roku. Realizacja jednego pomysłu zwykle zajmuje nam do trzech miesięcy. Wszystko zależy od stopnia trudności opracowywanych utworów. Taki program staramy się potem zaprezentować na dwóch, trzech koncertach, następujących po sobie w krótkim czasie. Ale oczywiście przyjmujemy również propozycje koncertów okolicznościowych.
Dlaczego aktualnie wykonujecie akurat Lamentacje Jeremiasza?
W tym momencie są one ważne z kilku powodów. Zawierają treść mocno związaną z Wielkim Postem, choć na pozór może się wydawać, że podbój Jeruzalem i niewola babilońska nie mają nic wspólnego z Niedzielą Palmową. Ale jak było powiedziane w przedmowie Piotra Czudżaka, lamentacje są wykorzystywane w ciemnych jutrzniach, w liturgii Wielkiego Piątku. I choć są mniej znane, dorównują literacką urodą Pieśni nad pieśniami. Zachwyciła nas treść i kunszt biblijnej księgi Trenów Jeremiasza oraz ich przepiękna muzyczna interpretacja Thomasa Tallisa. Już za życia zresztą doceniono jego geniusz i mimo, iż w burzliwych czasach reformacji pozostał katolikiem, zachowywał przywileje kompozytora dworu królewskiego.
Jakie macie plany na przyszłość?
Po świętach wielkanocnych rozpoczynamy pracę nad repertuarem z zakresu polskiej muzyki dawnej. Zamierzamy przygotować koncert złożony wyłącznie z psalmów wchodzących w skład z Psałterza Dawidów Mikołaja Gomółki w przekładzie Jana Kochanowskiego.