Podczas uroczystej Mszy św. w kościele pw. Miłosierdzia Bożego, której przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski, zainaugurowało działalność Stowarzyszenie Apostołów Miłosierdzia.
W homilii moderator generalny nowej wspólnoty ks. Bartosz Trojanowski przywołał swoje doświadczenie z czasów, gdy studiował w Rzymie. - Pewnego ranka, gdy udałem się do bazyliki św. Piotra, aby się wyspowiadać, otrzymałem, jak zwykle, od mojego spowiednika jakąś słodką przekąskę. Zwykle szedłem po spowiedzi na wykłady. W tym dniu jednak nie miałem zajęć i wracałem do domu. W drodze powrotnej pod murami Watykanu siedziała starsza bezdomna kobieta. Miała w ręku jabłko. Zdjęła czapkę i wydawało się, że się modli. Nie miałem nic innego więc położyłem batonik od mojego spowiednika obok niej na kocu. Kiedy się oddalałem, ona zauważyła ten drobny gest. Nigdy nie zapomnę tego uśmiechu pełnego wdzięczności i radości - wspominał.
Wyraził przekonanie, że to wydarzenie opisuje w najkrótszy sposób zamierzenie nowej wspólnoty - doświadczyć i świadczyć miłosierdzie. - Każdy z nas potrzebuje Bożego przebaczenia i dlatego pragniemy otwierać się na działanie miłosiernego Pana. Temu ma służyć formacja wszystkich członków, aby coraz lepiej walczyli ze swoimi słabościami, z grzechem. Takie uzdrawiające dotknięcie miłosiernego Pana nie może zostać bez odpowiedzi, dlatego warto podkreślić raz jeszcze, że trzeba doświadczyć miłosierdzia i to miłosierdzie świadczyć innym - dodał.
Kaznodzieja nawiązał również do dzisiejszej liturgii słowa. Zwrócił uwagę, że w pierwszym czytaniu dostajemy wskazówkę, jak należy to czynić. Św. Piotr wyjaśnia, że to dobrodziejstwo, którego doświadczył chromy człowiek zostało uczynione "w Imię Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego, a którego Bóg wskrzesił z martwych". - Mamy tutaj lekcję bardzo konkretną. Nasze działanie musi być pełnione w imię Miłosierdzia Wcielonego. Dzisiejsze słowo Boże przypomina nam, że nie należy szukać własnej chwały, ale to, co robimy ma być dla większej chwały Bożej. Z drugiej strony to słowo dodaje nam otuchy, byśmy nie byli związani jakąś obawą - co będzie jak nam się nie uda, jeśli nie damy rady, jeśli nie zdołamy komuś pomóc. Świadczenie miłosierdzia w imię Jezusa Chrystusa i w łączności z Nim to uwolnienie się z egoizmu, który niszczy miłość.
Ks. Trojanowski zaznaczył, że takie pełnienie uczynków miłosierdzia upodabnia nas do Jezusa Chrystusa, co potwierdza fragment Ewangelii, w którym uczniowie poznali Pana nie po wyglądzie, ale po czynach. - Niech nasze czyny upodabniają nas do Jezusa, niech będą świadectwem Bożego działania w dzisiejszym świecie - zachęcał.
Na zakończenie przywołał postaci patronów stowarzyszenia, które pokazują w jakiś sposób to, czym kieruje się nowa wspólnota wrocławskiego Kościoła. - Według św. Ojca Pio święty jest grzesznikiem, który nie zgadza się na to, by nim pozostać. Pokazuje nam, że walka ze swoją słabością, korzystanie z częstej spowiedzi i mocne postanowienie poprawy to dobra droga do świętości - tłumaczył.
Parafrazował również św. Jana Pawła II, który mówił, że iskrę Bożego Miłosierdzia trzeba rozniecać i przekazywać światu ogień miłosierdzia, bo tylko w nim świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście. To zadanie dla każdego z nas.
Następnie odwołał się do św. s. Faustyny Kowalskiej i opisu prywatnego objawienia opisanego w Dzienniczku. Chrystus żądał od zakonnicy uczynków miłosierdzia wypływających z miłości do Niego. "Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim. Nie możesz się od tego usunąć, ani wymówić, ani uniewinnić. Podaję ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim - pierwszy: czyn; drugi: słowo; trzeci: modlitwa. W tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu mojemu" - cytował słowa samego Chrystusa, a następnie odpowiedź s. Faustyny: "Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje i być żywym odbiciem Ciebie, o Panie. Niech ten największy przymiot Boga, to jest niezgłębione miłosierdzie Jego, przejdzie przez serce moje i duszę do bliźnich".
- Ta przemiana życia w miłosierdzie oznacza w zasadzie sposób życia, który buduje cywilizację miłości - nauczał. Zauważył, że przecież te wszystkie wskazania świętych patronów można realizować indywidualnie. Podkreślił jednak, że to wspólnota daje siłę i mobilizuje do pracy. Cytował też św. Matkę Teresę z Kalkuty: "Ty możesz robić to, czego ja nie potrafię. Ja mogę robić to, co się tobie nie udaje. Wspólnie możemy dokonać dla Pana Boga czegoś zupełnie wspaniałego".
Posłuchaj całej homilii:
Na zakończenie Mszy św. odczytany został dekret abp. Józefa Kupnego powołujący do życia Stowarzyszenie Apostołów Miłosierdzia, a także depesza ze Stolicy Apostolskiej z błogosławieństwem papieża Franciszka dla członków wspólnoty, przygotowujących się do dołączenia do niej oraz dla wszystkich sympatyków.
Więcej o wspólnocie można się dowiedzieć ze strony www.apostolowie-milosierdzia.pl. Można również zajrzeć na profil na Facebooku.
Czytaj także: