Monika i Marcin Gomułkowie, młodzi małżonkowie, opowiadali podczas Laboratorium Miłości o konfliktach w związku.
Podczas 10. edycji Laboratorium Miłości pod hasłem: „Kiedy miłość przechodzi w nałóg” gośćmi była popularna para prowadząca vloga małżeńskiego w internecie: Monika i Marcin Gomułkowie.
We Wrocławiu wygłosili konferencję pt. „Częste kłótnie, czy to koniec związku?”.
- Gdybyście 6 lat temu zapytali nas, co zrobić, gdy się ciągle kłócimy, odpowiedź na to pytanie byłaby równie ciężka mimo wiedzy i doświadczenia, jak dziś - przyznał Marcin.
- Tych kłótni było tak dużo od początku, że trudno byłoby je tutaj opisać - dodała Monika.
Para zaczęła swoją prelekcję od analizy, czym jest kłótnia.
- Jeśli dla nas jest agresywną jatką, która się ciągle będzie zdarzać, to powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza. A jeśli kłótnia to spór z nieco podwyższonym poziomem emocji, ale intencja jest taka, że trzeba rozwiązać zaistniały konflikt - wtedy jest bardzo potrzebna - mówił Marcin.
- Jeśli w ogóle się nie kłócimy, to oznacza, że wtedy w ogóle ze sobą nie rozmawiamy, a to już jest w związku bardzo niebezpieczne. Jeśli się człowiek nie kłóci, może się okazać, że para żyje obok siebie, a nie ze sobą - uzupełniła Monika.
Mąż i ojciec tłumaczył, że w języku chińskim słowo konflikt oznacza zagrożenie, ale i szansę.
- Ważnym narzędziem w konflikcie jest dojrzałość. Jeśli jej brakuje w relacji, to… umarł w butach. Nam nadal brakuje dojrzałości, co przyznajemy w pokorze. Potrafimy się z powodu takiej małej głupoty ostro pokłócić - oświadczył Marcin.
Para tłumaczyła, że wszystko rozbija się o emocje, z którymi radzimy sobie różnie. Warto pamiętać jednak, że mamy do nich absolutne prawo, ale istotne jest, jak sobie z nimi radzimy.
Kobieta i mężczyzna mogą być wręcz idealnie dobrani, mieć podobnych rodziców, styl wychowania, pasje i mogą przeżyć życie bardzo szczęśliwie - to niewykluczone.
Ale dobrze przeżyty kryzys podnosi, rozwija i wzmacnia. I z jednej strony pojawia zagrożenie, bo jeśli się go nie przepracuje, to może się wszystko rozsypać, natomiast z drugiej konstruktywnie przeżyte kłótnie owocują podwójnie.
- Mieszkaliśmy razem 9 miesięcy przed ślubem. To jest taka zależność, że ciężko się rozstać, ciężko zrezygnować. Weszliśmy w relacje, wchodząc jednocześnie w sferę, która zaciemniła wszystko. Widzimy dziś w naszym małżeństwie konsekwencje tamtych decyzji. Codzienne oskarżenia, kłótnie i tarcia. I w pewnym momencie myśleliśmy, że się rozstaniemy - wspominał Marcin.
- Nasza droga była wyboista, właściwie jest nadal - dodała z przymrużeniem oka jego żona.
Gomułkowie opowiadali o swoim nawróceniu poprzez m.in. kurs Alfa i o tym, że Bóg walczy o człowieka.
- Jestem tego dowodem, że chwycenie się Pana Jezusa naprawdę zmienia życie. Dzisiaj po ponad 4 latach od nawrócenia i 3 latach od ślubu widzimy, że ta decyzja wyboru Boga, który ma rządzić naszym życiem, była doskonała - mówił Marcin.
- Pamiętam, na początku chciałam wieść po prostu szczęśliwe życie. Zależało mi na tym, żeby było... fajnie. Startowaliśmy z totalnych nizin duchowych. Nie myśleliśmy o relacji, ale o związku. Jest takie powiedzenie: dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. Bardzo chcieliśmy, ale brakowało paliwa - opowiadała Monika.
Małżonkowie oświadczyli, że każdy z nas potrzebuje uzdrowienia i nie da się tego zrobić samemu. Ich zdaniem niedzielna Eucharystia to za mało w relacji z Bogiem. Pan Jezus chce czegoś więcej, jego serce jest zazdrosne, bo nas kocha.
- Przed tą konferencją trochę się poprztykaliśmy. I dzięki Bogu o 18.30 poszliśmy na Mszę, a tam najlepszy mediator na świecie, czyli Jezus, zadziałał. Przekazując sobie znak pokoju, spojrzeliśmy na siebie oczami miłości - dzieliła się Monika.
- To nie jest tak, że ciągle się kłócimy, ale przychodzą stany emocjonalne, z którymi trzeba się zmierzyć. We Wrocławiu na rynku mimo zmęczenia żona pozwoliła mi zjeść burgera. To jest miłość,taka codzienna, której może nie zauważamy czasami - żartował Marcin.
Gomułkowie apelowali o chęć świętości, która jest potrzebna, by radzić sobie z konfliktami i kłótniami.
PRZESŁUCHAJ CAŁEGO WYSTĄPIENIA MONIKI I MARCINA GOMUŁKÓW: