Annus Propedeuticus MWSD - a cóż to? przejdź do galerii

Kiedy ktoś zostaje przyjęty do grona kleryków Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu, nie od razu rozpoczyna formację w wielkim gmachu z czerwonej cegły na Ostrowie Tumskim. Najpierw trafia do Henrykowa.

– Annus Propedeuticus to rok przygotowawczy. Ma ułatwić klerykom integrację; pomóc w przejściu z dotychczasowego stylu życia do rytmu kleryckiego – w podporządkowaniu się regulaminowi, programowi dnia, wejściu w rytm modlitewny – wyjaśnia ks. Krzysztof Deja, wicerektor MWSD we Wrocławiu dla alumnów 1. roku Annus Propedeuticus w Henrykowie.

Jak wyjaśnia, być może wkrótce formacja do kapłaństwa będzie trwać 7 lat. Rok propedeutyczny byłby wówczas rokiem „zerowym”, bez studiów filozoficznych (obecnie podczas Annus Propedeuticus klerycy są na I roku studiów filozoficznych).

– Jako jedna z nielicznych archidiecezji mamy takie odosobnione miejsce, gdzie alumni mogą w wyjątkowo sprzyjających warunkach przeżywać formację. Nie jest to zupełne odludzie, ale mamy tu na pewno czystsze powietrze, możliwość kontaktu z naturą, warunki do integracji, ciszę sprzyjającą modlitwie – mówi ks. K. Deja. – W duchu cysterskim, zgodnie z benedyktyńskim „Ora et labora”, kandydaci do kapłaństwa mogą łączyć modlitwę, pracę, naukę. To też miejsce pierwszej weryfikacji. Każdy się mierzy z pytaniami: czy się nadaję, czy przetrwam, czy nie za bardzo przywykłem do tego, co preferuje w świat, czy jestem w stanie przyjąć nowy rytm życia?

Rektor podkreśla, że weryfikacja powołania trwa przez całe 6 lat. Niektórzy jednak już tu widzą, że nie dadzą sobie rady. Nie wszyscy potrafią przyjąć pewien rygor, jakiego wymaga formacja, dyscyplinę, porządek dnia.

– Ważne jest by mieć postawę, że chcę (a nie „muszę”) przyjąć ten porządek, przestrzegać regulaminu. Bo potem przyjdzie czas, gdy będzie dużo obowiązków duszpasterskich i będzie trudno odnaleźć rytm modlitwy. O czas na nią trzeba będzie walczyć – dodaje kapłan, wspominając swoje doświadczenia z 14-letniej pracy duszpasterskiej. – Mówię klerykom: Zobaczysz – tu będzie spotkanie z jakąś wspólnotą, tu jakaś próba, tu Msza św., tam pogrzeb, jakaś akcja formacyjna. I zabraknie ci czasu nawet na modlitwę brewiarzową, na prywatną adorację Najświętszego Sakramentu, na rozmyślanie. A przecież bez rozmyślania, modlitwy, kontemplacji – choćby krótkiej – życie kapłańskie nie ma sensu. Można się „zarobić”, a zatracić wieź z Bogiem, Trzeba budować ją na adoracji, kontemplacji – od tego zaczynamy. Pierwsze miejsce pracy duszpasterskiej to jest kaplica, moje indywidualne spotkanie z Bogiem. Od tego zaczynamy.

Ks. K. Deja przypomina słowa papieża Benedykta XVI, który mówił, że kapłan ma być ekspertem od relacji z Bogiem. Tego ma uczyć ludzi. – Ale jak uczyć, jeśli to u nas będzie kuleć? To fundament życia – podkreśla – i w Henrykowie i we Wrocławiu i w każdej posłudze duszpasterskiej. Bo to nie praca, to posługa.

Obecnie w Annus Propedeuticus formuje się 11 kleryków. Właściwie powinno być 13, ale dwóch zostało przeniesionych od razu na rok III – ze względu na ich dotychczasową edukację. – Coraz częściej do seminarium zgłaszają się osoby po studiach lub po jakiejś części odbytych studiów. Na wielu kierunkach jest wykładana filozofia, istnieje więc możliwość przeniesienia danej osoby od razu na 4-letnie studia teologiczne – wyjaśnia rektor.

Poklasztorny gmach, który służy alumnom (a także uczniom Katolickiego LO im. bł. Edmunda Bojanowskiego), związany jest z dziejami cystersów. Opactwo cysterskie w Henrykowie zostało ufundowane przez Henryka II Pobożnego. Pierwsi mnisi cysterscy przybyli tu z Lubiąża 28.05.1227 r. Opactwo przeżywało na przestrzeni wieków czasy rozkwitu i upadków (najazdy). Po sekularyzacji klasztorów w pruskim państwie w 1810 stało się własnością królowej holenderskiej, potem książąt weimarskich. Znajdował się tu szpital, w czasie II wojny światowej fabryka, potem m.in. Technikum Nasienniczo-Rolne. Od 1990 r. należy do archidiecezji wrocławskiej. Już wcześniej, w 1949 r., powrócili do Henrykowa cystersi – prowadzący do dziś parafię w Henrykowie. Sąsiadują z klerykami MWSD. Pod ich opieką znajduje się kościół klasztorny – sanktuarium NMP Matki Języka Polskiego. Nieopodal, w zespole poklasztornych budynków, mieszkają podopieczni Domu Opieki im. św. Jadwigi Śl. Caritas Archidiecezji Wrocławskiej.

Annus Propedeuticus MWSD - a cóż to?   Henryków ukształtowały długie wieki historii Marek Piekara Annus Propedeuticus MWSD - a cóż to?   To tu powstała Księga Henrykowska z najstarszym zdaniem zapisanym w języku polskim Henryk Przondziono /Foto Gość

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..