... apelował w homilii abp Józef Kupny na jubileuszu 100-lecia redemptorystów we Wrocławiu.
Z okazji jubileuszu uroczystą Mszę świętą w sobotnie południe w parafii pw. NMP Matki Pocieszenia odprawił abp Józef Kupny.
Metropolita wrocławski wygłosił do zgromadzonych Słowo Boże.
- Apostołowie idą głosić dobrą nowinę Żydom rozproszonym na terenie Cesarstwa Rzymskiego, skupionym wokół synagog i domów modlitwy, ale głoszą Ewangelię także ogromnym rzeszom pogan - rozpoczął homilię abp Józef Kupny.
Przypomniał, że wyjście uczniów z Jerozolimy przyspieszyło prześladowania jakie nastąpiły w mieście po ukamienowaniu Szczepana. Wielu uczniów rozeszło się.
- Nikt z nas nie wątpi, że prześladowanie kogokolwiek jest wielkim okrucieństwem. Możemy się jedynie domyślać, co czuli pierwsi wyznawcy Chrystusa, świadkowie męki, śmierci i zmartwychwstania, kiedy byli przedmiotem cierpień. Pewnie wielu z nich było zrezygnowanych wystraszonych, niepewnych swoich przyszłości - analizował metropolita wrocławski.
Apostołowie uciekali do Samarii czy Judei nie po to, by skarżyć się na swój los, ale by dawać świadectwo wiary w Jezusa Chrystusa. Świadectwo tak mocne, że inni zaczęli przyjmować chrzest.
- Co takiego Grekom lub Żydom mogli mówić Paweł czy Barnaba? Przecież po ludzku byli przegranymi. Musieli uciekać ze swoich rodzinnych stron, ich wspólnoty się rozproszyły. O czym mogli mówić Żydom czy Grekom, że zaczęli się oni do nich przyłączać i przyjmować wiarę? - pytał kaznodzieja i od razu odpowiedział: - Mówili o Jezusie Chrystusie. Głosili, że człowiek z Jezusem nie musi się niczego obawiać, nigdy nie jest człowiekiem przegranym.
- Dzisiaj czytamy Słowo Boże w kontekście jubileuszu 100-lecia obecności ojców redemptorystów we Wrocławiu. Kiedy czyta się historię obecności ich na tych ziemiach, widzimy, że obfitowała ona po ludzku w wydarzenia, w których nie było żadnej nadziei - mówił abp Józef.
Nawiązał w ten sposób do trudnej, niespokojnej historii powojennej.
- O czym ojcowie redemptoryści mogli mówić przybywającym na te ziemie repatriantom ze Wschodu i czekającym na wysiedlenie Niemcom? Co mówili tym ludziom, którzy żyli w ciężkich warunkach. Jestem pewien, że mówili o Jezusie Chrystusie. Zgodnie z charyzmatem szli za przykładem Zbawiciela i głosili słowo wszystkich potrzebującym - stwierdził metropolita wrocławski.
Przypomniał również historię stanu wojennego, kiedy redemptoryści udzielali schronienia opozycjonistom i wspierali ludzi prześladowanych przez reżim komunistyczny.
- Z czym mogli wyjść do ludzi pałowanych przez ZOMO, nękanych przez Służbę Bezpieczeństwa? Tylko z Ewangelią Jezusa Chrystusa, czyli ze słowem nadziei. I dlatego jesteśmy wdzięczni ojcom redemptorystom, szczególnie tym, którzy pracowali w tych trudnych czasach - oświadczył abp Kupny.
Następnie wrócił do fragmentu Dziejów Apostolskich. Wśród tych, którzy słuchali słowa Bożego, powstał rozłam. Żydzi, gdy zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, bo Grecy, uważani za pogan, przyszli, by słuchać słowa Bożego.
- Poganie nie tylko chcieli usłyszeć słowo, ale chcieli zacząć tym słowem żyć. Dawali posłuch temu słowu, chcieli być mu posłuszni. Pragnęli, by ono stało się częścią ich codzienności. To nie spodobało się wielu pobożnym Żydom, którzy zaczęli złorzeczyć. Te wydarzenia są dowodem, że Kościół nie jest niczyją własnością, jak tylko Jezusa Chrystusa. I to On prowadzi Kościół według swojego uznania - wyjaśniał kaznodzieja.
Tłumaczył, że Żydzi nie potrafili zrozumieć, jak oni - przestrzegający szabatu z dziada pradziada, obrzezani - zostali zrównani z poganami .
- Ale taka jest dobra nowina. Ona mówi, że Bóg nie ma względu na osoby. Bóg obdarowuje człowieka zbawieniem, proponuje mu przyjaźń, zaprasza go do wspólnoty ze sobą. Nie patrzy na bogactwo, czy wykształcenie - nauczał hierarcha.
Apelował, by nie wykluczać nikogo ze wspólnoty. Jeśli ktoś uważa siebie za człowieka wierzącego, musi wiedzieć, że to zadanie i zobowiązanie, które należy wykonać.
Arcybiskup ponownie przywołał historię obecności redemptorystów we Wrocławiu.
- Byli jedną z tych wspólnot, które od początku służyły wszystkim. Po wojnie w naszym mieście na 200 tysięcy Niemców przypadało 20 tys. Polaków. Ojcowie redemptoryści chleb rozdzielali wszystkim. Msze święte sprawowali dla wszystkich. Nie mieli wpływu na decyzje polityczne, ale przypominali, że Bóg nie ma względu na osoby. Realizowali swoją misję prowadzenia wszystkich do Jezusa - informował metropolita wrocławski.
Jak dodał, ze wzruszeniem możemy przeczytać o tym, że zakonnicy odwiedzali po kolędzie zarówno Polaków jak i Niemców. Służyli posługą sakramentalną na sąsiednich terenach, gdzie jeszcze nie dotarł żaden kapłan.
- I efekt był dokładnie taki sam, jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Św. Łukasz mówi: „Słowo Boże rozszerzało się po całym kraju”. Czyli rosła liczba ludzi, którzy żyli Ewangelią na co dzień. I tak ojcowie redemptoryści czynią do dnia dzisiejszego. A my jesteśmy kolejnym pokoleniem, do których to słowo dotarło - konstatował abp Józef.
Uczulał, że słowo Boże staje się dla nas zadaniem. Nie możemy go zatrzymywać tylko dla siebie. Ono ma być roznoszone po całej parafii, wszędzie tak gdzie jesteśmy, gdzie pracujemy ,wypoczywamy i mieszkamy.
- Dzień dzisiejszy jest dla mnie okazją do złożenia ojcom redemptorystom gratulacji i podziękowania za ich gorliwą posługę we Wrocławiu i archidiecezji wrocławskiej. Dziękuję za ten ogrom dobra także całej wspólnocie parafialnej, za wasze świadectwo wiary i miłości. Dziękuję za wszelkie dobro i zaangażowanie. I życzę jednocześnie, by ten jubileusz przyniósł bogate owoce duchowe. Budujcie żywy Kościół złożony z żywych kamieni, żyjcie miłością, bądźcie dla siebie dobrzy i odważnie dawajcie świadectwo swojej wiary - zakończył homilię abp Kupny.
Specjalny list do zakonników wystosował premier Mateusz Morawiecki. Napisał, że na szacunek i uznanie zasługuje zaangażowanie zakonników w duszpasterstwo akademickie i otwarcie na potrzeby ludzi młodych. Szczególnie, że w sąsiedztwie mieszkają tysiące studentów w akademikach. Premier wspomniał także o o. Stanisławie Golcu, wieloletnim proboszczu parafii NMP Matki Miłosierdzia.
"Jego żarliwemu patriotyzmowi i zaangażowaniu w walkę o prawdę historyczną zawdzięczamy powstaniu we Wrocławiu Sanktuarium Golgoty Wschodu, upamiętniające ofiary terroru komunistycznego" - przypomniał premier Morawiecki.
A o historii posługi redemptorystów we Wrocławiu, a także ich współczesnych dziełach piszemy w najnowszym numerze Gościa Niedzielnego. Zachęcamy do zakupienia!