Nowy numer 13/2024 Archiwum

Miał być rozwód, była randka

Na zaplanowanej wcześniej rozprawie rozwodowej zjawiła się tylko żona, tłumacząc, że... sprawa jest nieaktualna. 10 dni później razem z mężem przeżywali uroczyste odnowienie przyrzeczeń małżeńskich. To owoc cyklu spotkań w parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Oławie.

Jak mówią, już sama podróż (zresztą przez straszną śnieżycę) była ważna. W ciszy mogli sobie wiele rzeczy przemyśleć. Randki okazały się „strzałem w dziesiątkę”. Wykłady różnych prelegentów, w tym par małżeńskich, księdza, otwierały im oczy na kolejne sprawy. – O wielu rzeczach wiedzieliśmy wcześniej, o wielu usłyszeliśmy po raz pierwszy. Jednak nawet to, co niby się wie, czasem trzeba usłyszeć od kogoś innego, kto ma większą wiedzę, doświadczenie, przekazuje te treści w uporządkowanej formie – mówią.

– Uważamy, że każda para powinna uczestniczyć w takich spotkaniach – jeszcze przed zawarciem małżeństwa, ale też ponownie, choćby 10 lat po ślubie. Powinny być organizowane cyklicznie, w różnych miejscach. Namawiamy prowadzących, żeby randki małżeńskie przeprowadzone zostały też w naszym mieście – wyjaśniają. – Byliśmy oczywiście na kursie przedmałżeńskim, ale tam wszystko jest tak „na szybko”, zwykle nikt na to nie chce chodzić. Tutaj wszystko się dzieje bez pośpiechu, siedzi się przez 2 godziny albo dłużej. Człowiek naprawdę z ciekawością słucha wykładów. Nikt nikogo nie atakuje, mowa jest o realnych sytuacjach z życia. Ważne, że słuchamy tu także ludzi, którzy sami żyją w małżeństwie.

– Od razu po pierwszej randce powiedziałem: „Jeśli mamy być razem, to dzisiaj, najdalej pojutrze, jesteś u mnie. I już zostajesz. Nie, że my się teraz będziemy zastanawiać – tydzień–dwa... Decyzja musi zapaść teraz. Musimy zacząć od nowa” – wspomina Damian. Tak się stało. Zamieszkali znów razem.

– Myślę, że dużo nam dała wiara – dodaje Kamila. – To prawda. Nie mówię, że byłem „megapraktykujący”, ale Bóg zawsze był w jakiś sposób obecny w moim, w naszym życiu. Modliłem się zawsze wieczorem, dzieciom dawało się krzyżyk na dobranoc (choć potem to zostało zaniedbane) – mówi Damian.

Tłumaczy, jak z każde spotkanie dawało im do myślenia nad kolejnymi rzeczami, choćby związanymi z różnym przeżywaniem wielu spraw przez mężczyzn i kobiety. Na co dzień, żyjąc w pędzie, w przytłoczeniu wieloma problemami, na pewne kwestie nie zwraca się w ogóle uwagi. – Usłyszeliśmy tu na przykład o tym, że po narodzinach dziecka w 80–90 proc. przypadków żona odsuwa się od męża. Nie robi tego specjalnie, ale tak wychodzi. Poza tym wyjaśniano na przykład, że kobieta oczekuje często, iż mężczyzna domyśli się jej odczuć, potrzeb. Tymczasem on potrzebuje tego, by ona wprost, konkretnie mu o nich powiedziała. Umówiliśmy się, że będziemy praktykować szczerą rozmowę, jasne komunikaty: to i to mi nie pasuje.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy