Nowy numer 13/2024 Archiwum

Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość... czyli co dokładnie?

Wszyscy potrafimy wyrecytować tę regułkę, ale czy ją rozumiemy? Bp Jacek Kiciński analizuje przysięgę małżeńską w kontekście wiary i relacji z Kościołem.

Biskup Jacek Kiciński CMF gościł w parafii pw. NMP Wspomożycielki Wiernych u sercanów białych w ramach inicjatywy Parafialna Oktawa Małżeńska. Podczas Mszy świętej udzielił również sakramentu bierzmowania dziesięciu młodym ludziom.

- Wiemy sami, że nie jest czymś łatwym uczestniczyć w życiu Jezusa Chrystusa. Dlatego, że wiara zakłada nie tylko wyznawanie prawd i słuchanie nauki Chrystusa, ale realizację jej w życiu codziennym - mówił biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.

Nawiązał w homilii do Ewangelii z dnia, gdy Pan Jezus szedł do Jerozolimy z apostołami. Mesjasz doskonale wiedział wtedy, co Go spotka. I w pewnym momencie podzielił się tym ze swoimi uczniami, że będzie odrzucony, będzie cierpiał, zostanie skazany na śmierć, a później zmartwychwstanie.

- Jaka jest reakcja uczniów? Nie rozumieją tego i nie dociera to do nich. Dlatego Jan i Jakub proszą Jezusa, by w Królestwie Niebieskim zając szczególne miejsce. Mistrz im mówi: Nie wiecie, o co prosicie, ale będziecie pić mój kielich. Czyli ich życie będzie podobne do życia Jezusa - tłumaczył bp Jacek.

Przypomniał naukę Jezusa, która mówi, że jeśli ktoś chciałby być kimś wielkim, niech się stanie sługą, jeśli ktoś chce być pierwszym, nie będzie niewolnikiem.

- Nauka Jezusa jest trudna, bo pokazuje, że miłość polega na służbie. Miłość polega na tym, by uszczęśliwiać drugiego człowieka, polega na umiejętności rezygnacji z własnych ambicji i egoizmu. Jezus doskonale wiedział, że Jego nauka jest wymagająca - oświadczył kaznodzieja.

Tłumaczył, że sakrament bierzmowania to zaślubiny z Kościołem. Stajemy się wtedy misjonarzami. Od dziś dla Kościół dla młodzieży, która przyjmuje Ducha Świętego, stanie się domem i matką. W tym miejscu zawsze mogą czuć się bezpieczni i kochani, bo przygarnia ich Jezus.

Kaznodzieja przypomniał w homilii słowa przysięgi małżeńskiej.

Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.

Miłość

- Co oznacza miłość? W małżeństwie to umiejętność słuchania drugiego człowieka, a w kontekście naszej wiary - słuchanie Boga. Ślubuję ci miłość to znaczy: znajdę czas, aby cię wysłuchać i aby być z tobą. Miłość na drodze wiary to słuchanie słowa Bożego - tłumaczył bp Kiciński.

I przywołał powiedzenie, że gdybyśmy przejmowali się tak słowem Boży, jak przejmujemy się słowem ludzkim, to na ziemi zapanowałby raj

- Bardzo często chcemy lepiej wypaść w oczach ludzi, niż w oczach Boga. A słuchając Boga, uczymy się słuchania drugiego człowieka. Jest taka zasada: jeśli znajdziemy czas na słuchanie Boga, Bóg da nam czas na słuchanie drugiego człowieka - mówił biskup.

Tu pojawiła się sugestia dla małżonków. Dlaczego w małżeństwie nie potrafimy siebie słuchać do końca? Być może dlatego, że nie potrafimy słuchać Boga…

- Kiedy człowiek na głos wypowie się przed bliźnim, zaczyna siebie lepiej rozumieć. Nie raz potrzebujemy tylko czasu, żeby ktoś nas wysłuchał. Nie musi nam dawać recepty czy gotowego rozwiązania, chodzi o słuchanie. A dzisiaj panuje kryzys słuchania - oświadczył bp Jacek.

Wierność

- Wierność to nic innego jak obecność, bycie przy drugim człowieku w każdym momencie. Umiejętność dzielenia radości i smutku. Czasem uczestniczę w jubileuszach małżeńskich 25-lecia, 50-lecia i większych także. Pytam wtedy małżonków o receptę na szczęśliwe życie. Odpowiadają, że kluczem do tego jest właśnie wierność - dzielił się bp Kiciński.

Ostrzegał jednocześnie przed panującą dzisiaj kulturą chwili, tymczasowości, życia na próbę. Wielu ludzi jest przez nią poranionych. Wchodzą w drugi, trzeci i czwarty związek, doświadczając zaledwie namiastki miłości. A wierność to stała szczęścia.

Uczciwość

- Uczciwość to umiejętność stawiania w prawdzie. Nazywania rzeczy po imieniu. Często mamy kłopot, by przyznać się do winy, do popełnionego błędu. Uczciwość to umiejętność powiedzenia „przepraszam”, „źle zrobiłem”, „postanawiam się poprawić” - wyjaśniał bp Jacek.

Podkreślił, że w człowieku często panuje pycha, która powoduje, że boimy się przyznać do winy myśląc, że utracimy swoją twarz w oczach drugiego człowieka.

A uczciwość to stawanie w prawdzie o sobie wobec Boga i drugiego człowieka. Bóg wszystko widzi i na nas patrzy. Boga zatem nie oszukamy, jednak oszukujemy samych siebie.

- Mamy więc w Kościele kochać czyli słuchać, być wierni czyli obecni, być uczciwi czyli przemieniać swoje życie w konfesjonale i aż do śmierci Go nie opuszczać, czyli w nim trwać do końca życia - podsumował kaznodzieja.

Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci

- Potrzeba nam pomocy, dlatego przyzywamy obecności Boga i orędownictwa świętych. To nic innego jak wiara w świętych obcowanie. Naśladując życie Jezusa, nasze życie jest podobne do Jego życia, a On udziela nam wtedy łask - nauczał bp Jacek

Nawiązał ponownie do bierzmowania. W tym sakramencie, jak określił, otrzymujemy pakiet darów Ducha Świętego i od na zależy, czy ten pakiet będziemy powolutku rozpakowywać, czy go odłożymy na półkę.

- Ja, przyjmując sakrament bierzmowania, nigdy nie myślałem, że zostanę księdzem, a co dopiero biskupem! Ale delikatnie od lat rozpakowuję ten pakiet od Ducha Świętego. Jest takie powiedzenie: „Jeśli Bóg kogoś powołuje, to go na drogę pakuje”. Czyli wyposaża we wszystko, co jest niezbędne, abyśmy byli szczęśliwi, radośni i święci - mówił bp Jacek.

Zachęcał zebranych, że jeśli naprawdę otworzą się na Ducha Świętego, to mogą wszyscy zacząć mówić jednym językiem, językiem serca, czyli językiem miłości.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy