Kilka tysięcy ludzi wzięło udział w drugim modlitewnym spotkaniu "wNieboGłosy". Głównym gościem spotkania był sam Chrystus ukryty w Najświętszym Sakramencie.
Jak mówił na wstępie ks. Piotr Wawrzynek, prezes Fundacji "Młodzi Młodym", organizatora koncertu, spotkanie ma jeden zasadniczy cel: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!". Drugim było stworzenie niezwykłej, modlitewnej wspólnoty.
- Przekazuję bardzo serdeczne pozdrowienia od naszego abp. Józefa Kupnego - mówił do zebranych pod sceną na pl. Wolności bp Jacek Kiciński. Zauważył, że na koncert "wNieboGłosy" przybyło więcej osób niż w ubiegłym roku. - Nasze spotkanie to przede wszystkim wspólne świętowanie wiary. Do południa uczestniczyliśmy w procesjach Bożego Ciała, idąc z Najświętszym Sakramentem, ogłaszając wszystkim, że Bój jest miłością. Na tym koncercie chcemy wyśpiewać, że Bóg nas kocha i Bóg jest z nami. To jest nasze wielkie dziękczynienie za łaskę wiary.
Bp Jacek zaznaczył także, że dokładnie 31 lat temu (31 maja 1997 r.) we Wrocławiu był papież św. Jana Paweł II. - Dzisiaj spogląda na nas z domu Ojca i na pewno jest z nami i dziś.
Na zakończenie bp Andrzej Siemieniewski przekonywał, że nazwa miejsca, w którym odbyło się uwielbieniowe spotkanie - pl. Wolności, nabrała nowego znaczenia. Nawiązał do słów Jezusa, który nauczał: "Poznacie Prawdę i ta Prawda was wyzwoli". - Tą Prawdą jest Chrystus - Ten, którego dziś wysławialiśmy, za którym dziś szliśmy w procesji Bożego Ciała - On jest Prawdą, Ona nas wyzwala i sprawia, że każde miejsce, w którym się znajdziemy w życiu, staje się prawdziwie placem wolności - mówił.
Bp Andrzej podkreślił, że na pl. Wolności staliśmy się wolni, by oddawać Panu Jezusowi cześć. - To, że możemy śpiewać, wykrzykiwać chwałę Bożą, to jeszcze nic w porównaniu z tym, dokąd ta chwała Boża dociera - przed tron Boga. To dlatego piękna nazwa "wNieboGłosy". Ona jest głęboka. Ale jeszcze ważniejsze i jeszcze piękniejsze są głosy, które docierają z nieba - nauczał.
Podkreślił, że odpowiedzią Pana Boga jest Jego głos dla tych, którzy się modlą, którzy Go chwalą. - Głosy z nieba to zawsze głosy błogosławieństwa. Otrzymaliśmy je w naszych procesjach, ale otrzymaliśmy je również tutaj, podczas naszej adoracji eucharystycznej. Otrzymywaliśmy je za każdym razem, gdy - śpiewając - wzywaliśmy Imienia Jezus. To błogosławieństwo narasta i spiętrza się jak fala, aż dochodzi do tego miejsca, w którym, jak mówi Księga Rodzaju: "Będziesz błogosławieństwem dla wszystkich narodów". Kiedy będziemy stąd odchodzić, to z takim przekazem, misją, głosem z nieba bądź błogosławieństwem - dodał.