Bóg jest naszym trenerem w życiu wiary i powołuje nas wszystkich, bez wyjątku, do swojej drużyny.
W niedzielę na Ostrowie Tumskim odbył się wielki festyn św. Filipa Smaldone, kapłana, który poświęcił się posłudze wśród niesłyszących. Całość rozpoczęła się od wspólnej modlitwy osób niesłyszących i słabo słyszących podczas Mszy św. w kościele NMP na Piasku.
- Każdy z nas na pewno dobrze wie, że w czwartek zaczną się Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w Rosji. Ale nie o mundialu chcę mówić. Obserwujemy różnych zawodników. Zostali oni powołani przez trenera, aby stworzyć drużynę narodową - rozpoczął homilię ks. Marek Ratajczak.
Duszpasterz niesłyszących w Szamotułach wyjaśniał na przykładzie drużyny piłkarskiej i mundialu, że każdy człowiek ma swoje zadanie: bramkarz, obrońcy, pomocnicy i napastnicy. A trener mówi im, co konkretnie mają zrobić, żeby osiągnąć cel, czyli wygrać mecz.
- Podobnie jest w naszym życiu wiary. Kto może być naszym trenerem w życiu wiary? Jezus. Każdy z nas jest zawodnikiem, którego powołuje Bóg. I nie wybiera lepszych, a gorszych odrzuca. Powołuje wszystkich. Bóg wezwał nas po imieniu. Powiedział: "Ty będziesz grał w naszej drużynie" - mówił ks. Ratajczak.
Wyjaśniał, że drużyna Boża nie ma podziałów. Są w niej wszyscy: z Wrocławia, z Poznania, Łodzi i Gdańska, ze wszystkich miast i wiosek, słyszący i niesłyszący, chorzy i zdrowi, mężczyźni i kobiety. Wszyscy ludzie zostali powołani, by grać w Jego drużynie, a ta drużyna nazywa się Chrześcijaństwo.
- Co to znaczy dobrze grać? Musimy słuchać trenera, czyli Jezusa. Dzisiaj słyszeliśmy w Ewangelii: "»Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?«. I spoglądając na siedzących dokoła Niego, rzekł: »Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest Mi bratem, siostrą i matką«". Każdy z nas jest rodziną Chrystusa - nauczał kaznodzieja.
Przypomniał w homilii postać św. Filipa Smaldone, który grał w drużynie Boga. Osiągnął już swój cel, czyli zbawienie.
- Św. Filip pokazuje nam, jak dobrze żyć, żeby osiągnąć cel. Kochał Boga i kochał każdego człowieka. Służył niesłyszącym, ale był dla wszystkich ludzi. Zasadą gry w drużynie jest kochać Boga i każdego człowieka - oświadczył kapłan.
Zaznaczył, że Bóg dał nam reguły, np. 10 przykazań, ale Jezus wie, że każdy z nas chce iść na skróty, więc mówi nam, że najważniejsze przykazanie to: "Będziesz miłował Pana Boga swego, z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich, a bliźniego swego jak siebie samego".
- Dlatego jeśli my chcemy wygrać nasze życie, jeśli chcemy dobrze żyć na ziemi, musimy pamiętać, że jesteśmy rodziną Jezusa Chrystusa, a dobra rodzina nie kłóci się, nie ma w niej podziałów, jest zgoda i wzajemna miłość - wyjaśniał ks. Marek.
I dodał, że tak, jak kibice nie wstydzą się kibicować, nosić szalików z barwami narodowymi, tak samo my nigdy nie możemy wstydzić się naszej wiary i miłości do Boga.
- Nie musimy nosić szalików, ale mamy pokazywać to dobrym życiem pełnym miłości do Boga i ludzi. Codziennie pamiętać o modlitwie rano i wieczorem, co niedzielę modlić się na Mszy św., pościć w piątek... To są zasady naszej wiary, których powinniśmy przestrzegać, żeby wygrać życie i osiągnąć zbawienie - mówił duszpasterz niesłyszących.
I dodał, że być może zdarzają się kłótnie w naszych domach, wtedy trzeba porozmawiać i przeprosić. - Starajmy się żyć miłością do Boga i ludzi. Wtedy będziemy rodziną Jezusa Chrystusa i osiągniemy nagrodę, jaką otrzymał św. Filip, czyli zbawienie - zakończył homilię ks. Ratajczak.
Pod koniec Eucharystii osoby niesłyszące złożyły oficjalne podziękowania ks. Tomaszowi Filinowiczowi, swojemu duszpasterzowi, z okazji 10. rocznicy święceń kapłańskich.
Po modlitwie w kościele na Piasku zebrani przeszli do auli Papieskiego Wydziału Teologicznego. Tam wysłuchali występu chóru razem z niesłyszącymi artystami, po którym rozpoczęła się część integracyjno-rekreacyjna festynu - kiermasz, prezentacje, poczęstunek, zabawy i konkursy na świeżym powietrzu oraz wręczenie nagród.