Pytam go: co ty brałeś? On: Ducha Świętego. Ja na to: Bądź moim dilerem!
- I pamiętam, jak wtedy powiedziałem Bogu: „Słyszałem, że masz plan na moje życie, ale ja mam swój plan na nie, więc odwal się ode mnie”. Regularnie kradłem pieniądze od babci na antykoncepcje, a jednocześnie siedziałem w pierwszych rzędach na rekolekcjach - konstatował PAX.
Jak opisywał, z aborcją nie miał żadnego problemu. Gdyby jego dziewczyna zaszła wtedy w ciąże, sam bym ją zaprowadził na zabieg. I tak żył przez 2,5 roku.
- W tym syfie, bagnie i dramacie postanowiłem pojechać na ostatni wyjazd wspólnotowy, żeby się pożegnać z ludźmi. Przedtem poszedłem do kościoła, żeby się wyspowiadać. Wchodzę do konfesjonału, zero chęci poprawy, byleby mi dał to rozgrzeszenie, żeby się na wyjeździe nie wyróżniać. I… kapłan wysłuchał mnie, po czym nie udzielił mi rozgrzeszenia. Powiedział tylko „idź w pokoju” i zapukał. Jakby mnie ktoś zapytał, jak wygląda beznadzieja, to byłby to dźwięk pukania w konfesjonale, kiedy nie dostajesz rozgrzeszenia… - opisywał Michał Bukowski.
Pana Boga trzymał na dystans, ale On się cały czas do Michała dobijał. Nastolatek pragnął doświadczyć Jego przebaczenia i Jego miłości, bo kiedyś Go poznał, ale potem odrzucił z premedytacją.
- Na wyjeździe poznałem brata franciszkanina - niezwykły człowiek. Gdy zobaczyłem, jak żyje, zapragnąłem tego samego. Pytam go: co ty brałeś? On: Ducha Świętego. Ja na to: Bądź moim dilerem! I rozmyślałem: dlaczego muszę być nieszczęśliwy, uzależniony, dlaczego mam krzywdzić innych? Poszedłem do spowiedzi. Franciszkanin pomodlił się nade mną - mówił PAX.
Później w kaplicy oddał Jezusowi swoje życie, swoje problemy. Poszedł spać, wstał na drugi dzień i… normalnie zjadł śniadanie. Z zewnętrznej strony nic się nie wydarzyło.
- Ani nie dostałem sms-a z przelewem pieniędzy, ani lamborghini nie zajechało pod ośrodek rekolekcyjny. A wewnątrz - oddałem życie Chrystusowi - oświadczył gość specjalny.
Zaznaczył jednak, że nie oznaczało to kolorowego, bezproblemowego życia. Wręcz przeciwnie. W Piśmie Świętym przeczytał: „Jeżeli chcesz iść za Panem, przygotuj swoją duszę na doświadczenia”. Nie było łatwo pozamykać wszystkie trudne tematy, skończyć choćby ze współżyciem pozamałżeńskim.
- Jeżeli oddałem swoje życie Chrystusowi i chce być obywatelem Jego królestwa, to muszę się trzymać pewnych zasad. Fundamentem mojego związku było współżycie, nie miłość. Płakałem do Pana Boga, dlaczego mi odbiera tę dziewczynę i usłyszałem: „Ci, którzy we łzach sieją, żąć będą w radości”. Dziewczyna zerwała ze mną, bo, jak stwierdziła, już nie mogła z takim „odpałem” - wspominał PAX.
Dodał przy tym, że Bóg uwolnił go od silnego uzależnienia od samogwałtu i pornografii. Zaczął żyć z Jezusem tak naprawdę. Dziś ma 23 lata i daje świadectwo wielkiego działania Boga w swoim życiu.