Boski przepis na życie

Bóg ma ogromne poczucie humoru. W 120-kilogramowego faceta, który trenuje brazylijskie jiu-jitsu, wpakował ogromną empatię, wrażliwość i talent do gotowania. Michał to kucharz z pasji.

Najpierw porządnie cię nakarmię, a potem pogadamy – stwierdził w drzwiach. Kiedy wszedłem do kuchni, jego małego królestwa, mój wzrok przykuła kolekcja patelni, następnie nos skierował moją uwagę na zapach smażonej polędwicy wołowej. – Wiesz, że zwrot „Nie lękajcie się” pojawia się w Piśmie Świętym 365 razy? – zagaił od razu. – Świętość to dla mnie radość z małych rzeczy, naturalność, miłość i dobro okazywane innym w codzienności, otwartość na drugiego, potrzebującego człowieka, a nie liczba „odhaczonych” z obowiązku Mszy św. czy odmówionych modlitw wchodzących w wypracowany rytuał religijny – stwierdził 27-latek, robiąc sałatkę z sosem winegret. Od razu widać, że przy kuchennym blacie czuje się jak ryba w wodzie. Jednak jego gastronomiczna pasja sama w sobie nie miałaby sensu. – Najważniejszy jest w niej drugi człowiek. Nawet mając pod nosem najsmaczniejsze danie na świecie, bez miłości do bliźniego bylibyśmy jak miedź brzęcząca lub cymbał brzmiący.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..