Papieski Wydział Teologiczny może służyć temu, co dla każdego człowieka jest najważniejsze - nadziei - mówił abp Marek Jędraszewski podczas wspólnej modlitwy z okazji 50-lecia PWT.
Mszy św. w archikatedrze wrocławskiej, wchodzącej w skład obchodów jubileuszu PWT we Wrocławiu, przewodniczył kard. Gerhard Müller.
Metropolita krakowski w homilii tłumaczył, że fragment "Kazania na górze" możemy odczytać w kluczu antropologicznym, w którym wyłaniają się trzy podstawowe prawdy.
- Ujawnia się transcendencja człowieka, który powinien dążyć do tego, co w niebie, nie zatrzymując się na tym, co ogranicza się do ziemskiej egzystencji. Po drugie - widzimy tego rodzaju ludzkie dokonania, które mają wymiar ponadczasowy. Nie ulegają zniszczeniu, nie przemijają, trwają. I trzecia prawda o charakterze epistemologicznym - zatroskanie o to, by nasze poznanie było prawdziwe i czyste. Od tego poznania zależy cały nasz ludzki byt. Czy będzie on jasnością czy ciemnością - mówił abp Marek Jędraszewski.
Jak dodał, te prawdy to wyzwanie w świetle dzisiejszej sytuacji kulturowej, kiedy współczesny świat mówi, abyśmy gromadzili nasze skarby w ziemi i na ziemi. I tylko do tej perspektywy ogranicza całe nasze życie oraz kwestie naszych dążeń i pragnień. Stąd wizja człowieka - zwierzęcia, który żyje co najwyżej własnymi emocjami.
- Jedna wielka pochwała immanencji o charakterze materialistycznym. Nie dziwmy się, że w tej wizji nie ma nic trwałego. Nic nie jest w stanie ostać się wobec przemijania tego świata. I stąd poczucie absurdu. Wraz z tym absurdem naszego początku i końca idzie w parze także absurd wolności. Jesteśmy skazani na wolność, a to pociąga za sobą poczucie bezsensu i świadomości, że każdy wybór prowadzi do zamknięcia przed sobą innych możliwości - diagnozował pasterz Kościoła krakowskiego.
Podkreślał, że w XXI wieku odrzucono istnienie prawdy, twierdząc, że znaleźliśmy się w epoce postprawdy, w której nie liczą się fakty obiektywne. Człowiek staje się demiurgiem narracji, odwołując się do uprzedzeń, leków, ludzkich fobii i urazów.
- Nie ma prawdy, która ma w sobie siłę, domagającą się uznania samej siebie, jako ważnego punktu odniesienia do tego, jak należy postępować. Jest kolejny przejaw wielkiego chaosu. I z tej ciemności czyni się cnotę - ostrzegał kaznodzieja.
Ale otwiera się przed nami jeszcze inny sposób myślenia człowieka. Inna przestrzeń racjonalności, dzięki której człowiek może odzyskać swoją godność i wielkość oraz poczucie sensu życia. Abp Jędraszewski przekonywał, że dzięki Jezusowi Chrystusowi możemy odkryć cud pochylenia się Boga nad ludzkością. Ten cud wyrasta z istoty Bożej, czyli miłości.
- To cud miłości, który domaga się odpowiedzi człowieka w postaci wiary. Ona daje nadzieję, że nie zginiemy, że będziemy mieli wieczne życie, w którym lampą nieprzerwaną jest Boży baranek. W świetle Boga, który jest miłością i prawdą, rozumiemy w pełni słowa Chrystusa z Kazania na górze - wyjaśniał metropolita krakowski.
Jak zaznaczył człowiek jest istotą, która przekracza wymiar tego świata. Jest w nim jest tak wielkie pragnienie Boga, że dopiero pełne uspokojenie ludzkiego serca nastąpi w chwili, kiedy spocznie ono w Bogu.
- My, otwarci na tę miłość, zaczynamy miłością żyć. Dlatego św. Paweł pisał, że największa jest miłość. Ona nigdy nie ustaje. Stajemy wobec Chrystusa, który jest światłością. I nie jest to światłość, która oślepia. Chodzi o światło, dzięki któremu widzimy świat jako owoc stwórczej miłości Najwyższego. W tym świetle widzimy samych siebie - mówił abp Jędraszewski.
Jego zdaniem dopiero wtedy rozumiemy w pełni słowa św. Jana Pawła II z 22 października 1978 roku, kiedy inaugurował swój pontyfikat i prosił, abyśmy nie bali się otworzyć drzwi Chrystusowi, bo tylko On wie, co kryje się w głębi człowieka. Tylko On jest kluczem, dzięki któremu człowiek jest w stanie zrozumieć siebie. Poza Nim jest tylko przemijanie, poczucie absurdu i bezsens.
- Dziękujemy Panu Bogu za piękne 50 lat, które tworzą historię Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Dziękujemy za tych, którzy związani z tą uczelnią, ogarnięci miłością Boga szli na świat głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu - nawiązał do jubileuszu PWT kaznodzieja.
Jak dodał, mimo zmian kontekstów historycznych zadania stojące przed wydziałem teologicznym się nie zmieniły. Chodzi o ukazywanie pełnej prawdy o Chrystusie, bez którego żaden człowiek nie jest w stanie zrozumieć siebie.
- Stąd wielkie zadanie refleksji, modlitwy i świadectwa, by pokazać, jak nieprzemijalna jest prawda, którą głosi Kościół, ukazując Chrystusa. Papieski Wydział Teologiczny może służyć temu, co dla każdego człowieka jest najważniejsze - nadziei. W wysiłku poznawczym, w zmierzeniu się z wyzwaniami tego świata. Bo Chrystus, który jest prawdą, jest także drogą, prowadzącą do pełni życia - podsumował hierarcha z Krakowa.