Zapytaliśmy bp. Jacka Kicińskiego o jego odczucia przed meczem naszej piłkarskiej reprezentacji z Kolumbią na Mistrzostwach Świata w Rosji.
- Od samego dzieciństwa, na pewno jeszcze przed I Komunią Świętą, codziennie graliśmy w piłkę nożną. Szczególnie piłkarskie były niedziele, gdy po Mszy św. spotykaliśmy się na boisku, by prowadzić zdrową rywalizację. Mieliśmy fajną drużynę w mojej rodzinnej miejscowości. Zawsze graliśmy z chłopakami z sąsiedniej miejscowości. Zawsze o skrzynkę oranżady - wspomina biskup pomocniczy wrocławski. Dodaje, że gdy nie wracał do domu na obiad, mama zawsze wiedziała, że ma go szukać na boisku.
Podkreśla, że nie było sytuacji, by "trzeszczały kości". - To była kulturalna gra - zaznacza. Dodaje, że wygrani zawsze się dzielili z przegranymi wspomnianą oranżadą. - Wszyscy byli wygrani.
Bp Kiciński wciąż jest piłkarskim kibicem i bardzo interesuje się rozgrywanym w Rosji turniejem. - Obowiązki nie pozwalają mi oglądać wszystkich transmisji - mówi z żalem. Zaznacza jednak, że wraz z początkiem wakacji jest ich znacznie mniej i na pewno znajdzie się też czas na oglądanie meczów. - Tak ułożyłem sobie wszystkie sprawy, by oglądać Polskę w 1/8 finału, a potem w ćwierćfinale i półfinale, a da Bóg, nawet w finale - mówi z optymizmem.
Odnosząc się do dzisiejszego meczu z Kolumbią, nie wątpi w sukces reprezentacji Polski. - Nie ma możliwości, żeby Polacy tego meczu nie wygrali. Typuję 3:0 lub 4:1 dla biało-czerwonych.
UWAGA! STREFA KIBICA na Wyspie Słodowej ze względu na niesprzyjającą pogodę została ODWOŁANA!
A wy macie swoje typy? Podobnie jak w przypadku pierwszego meczu zapraszamy was do wzięcia udziału w ankiecie. Do wyboru są tylko dwie opcje (tylko takie możliwości daje Facebook). Głosujcie, a wyniki wpisujcie w komentarzach (opcja tylko na Facebooku). Dla trzech pierwszych osób, które prawidłowo wytypują rezultat meczu mamy drobne niespodzianki. Na Wasze typy czekamy do pierwszego gwizdka spotkania. Aby zobaczyć cały wpis kliknij w "zobacz więcej".