Świat, który widzimy, nie jest wszystkim, co jest - takie przesłanie uczestnikom ostatniego już w tym roku akademickim spotkania z cyklu OPen pozostawił prof. Krzysztof Meissner, pracownik Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Poprowadzeni przez pana profesora słuchacze mieli okazję spojrzeć na świat oczami fizyka, zachwycić się, że to, co jest dla nich zupełnie oczywiste, w świetle nauki jest cudem. - Znamy tylko te prawa, które zeskrobaliśmy gdzieś z powierzchni, i to już jest cudowne, natomiast jak by to wyglądało w całości, to strach pomyśleć, byłaby to ekstaza, która mogłaby nas zabić! - przekonywał gość OPenu. Obrazując skomplikowane warunki pozwalające na istnienie życia na Ziemi, dodał: - Krawędź brzytwy to jest jak płaskowyż wobec tego, na czym my żyjemy.
Tu pojawia się pytanie o transcendencję. Czy precyzja praw fizyki - niczym w szwajcarskim zegarku - jest dziełem przypadku? Czy kultywowanie nauki może nas doprowadzić do wiary? Dlaczego wielu naukowców nie wierzy, że istnieje coś poza tym światem?
Prof. Meissner podkreślił, że osobiście nie wyobraża sobie, w jaki sposób świat materialny miałby "sam z siebie wyprodukować podległość uniwersalnym i niezmiennym prawom". I mówi dalej: - Doskonałość, która stoi za tym światem, tak mnie uderza, że wiem, że istnieje transcendencja.
Dodał jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie, by być wspaniałym fizykiem i nie podzielać tych poglądów. - Nauka nic o wierze nie powie. Może co najwyżej wskazać na coś, co przekracza świat materialny.
Spojrzenie na świat nauki osoby, która powiedziała podstawowe "tak" i tej, która powiedziała "nie" będzie się znacząco różnić. Znając dokładnie te same prawa, pierwsza zobaczy w nich głęboki sens i przejaw transcendentnej mądrości, druga natomiast doceni je ze względu na nie same, nie czując potrzeby szukania w nich "drugiego dna" czy tłumaczenia ich w kontekście jakiejkolwiek wiary. Fizyka może pewne prawa dodać, odkryć, ale do namysłu nad tym, dlaczego to nowe prawo obowiązuje, potrzebna jest metafizyka.
Gość przybliżył słuchaczom także trud pracy naukowca. Po pierwsze, w obecnej fizyce wszystkie nowe teorie rodzą się z "czystej myśli". Wiele z nich nie uzyskuje później potwierdzenia w eksperymentach doświadczalnych. Odnosząc się do feralnego meczu Polaków z Senegalem, prof. Meissner dodał: - Ten mecz byłby rewelacją w porównaniu z tym, co przeżywa fizyk w ciągu swojego życia.
Co pozostaje więc ludziom badającym świat i poszukującym odpowiedzi na fundamentalne pytania? Z pewnością pokora wobec wspaniałości materialnego świata i niemożności dowiedzenia tego, co poza materię wykracza. Pokora, która pozwoli uwierzyć w to, czego nie da się zrozumieć.