Zespół Dzieci Maryi, gromadzący młodzież z okolic Hodowicy pod Lwowem, gościł 1 lipca w parafii pw. NMP Bolesnej we Wrocławiu-Strachocinie. Po wojnie osiedliło się tu wiele rodzin z hodowickiej parafii.
Na początku niedzielnej Mszy św. młodzi artyści zaśpiewali pieśń ku czci Matki Bożej Pocieszenia z Hodowicy.
- Kopię tego obrazu można zobaczyć w naszym kościele - przypomniał proboszcz, ks. Wojciech Jaśkiewicz. - Oryginalny wizerunek znajduje się obecnie u ojców kapucynów, w kościele pw. św. Augustyna przy ul. Sudeckiej we Wrocławiu. Dzięki gościom starsi mieszkańcy naszej parafii mogą sobie przypomnieć miejsca, gdzie się urodzili, wychowali, gdzie oddawali cześć Matki Bożej Hodowickiej. Dziś z tęsknotą oczekują na chwilę, gdy świątynia, w której się modlili, zostanie odnowiona, gdy znów w Hodowicy będzie istnieć parafia.
W imieniu Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich zespół muzyczny przywitał Zdzisław Piwko, który również pochodzi z tamtych stron i dzięki któremu kopia hodowickiego obrazu znalazła się w kaplicy na wrocławskim Strachocinie.
- Kościół w Hodowicy należał do czterech najpiękniejszych barokowych świątyń na Kresach - przypomniał, dodając, że towarzystwo za swój obowiązek uważa wspieranie odbudowy takich obiektów.
O wierze, łączącej ludzi mieszkających w Polsce i tych żyjących za wschodnią granicą, oraz o miłości do Ojczyzny, mówił w homilii ks. Leszek Czapla ze strachocińskiej parafii, wspominając, że również jego rodzinne korzenie sięgają na Wschód, w okolice Drohobycza.
Po Eucharystii Dzieci Maryi - pod kierownictwem dyrektor szkoły muzycznej w Obroszynie Natalii Kuśnierz - wystąpiły z koncertem. Zabrzmiały pieśni religijne, ale także „Kukułka” czy „Mam gitarę kupioną we Lwowie”.
- Zespół powstał niedawno, w 2015 roku, w czasie gdy podjęte zostały działania zmierzające do tego, by kościół w Hodowicy znów należał do katolików. Nasza fundacja, „Na skrzydłach miłości” jest zaangażowana w te starania - mówi jej założycielka Natalia Spodaryk, tłumacząc, że być może już wkrótce w Hodowicy erygowana zostanie parafia. Wtedy mogłaby ruszyć odbudowa kościoła. Obecnie znajduje się on w ruinie (po pożarze w latach 70. ubiegłego wieku).
- Nie ma tam nawet sklepienia, ale zachował się dobrze wizerunek Maryi na murze - mówi Mariola Knoblauch, której rodzina stamtąd się wywodzi i która odwiedziła Hodowicę. - Wierzę, że kościół zostanie odbudowany.
Zobacz też TUTAJ
Kościół w Hodowicy - dziś w stanie ruiny Archiwum Marioli Knoblauch Wizerunek Maryi zachowany w zniszczonej świątyni Archiwum Marioli Knoblauch