Pamięć, sprawiedliwość i miłosierdzie

W środę 4 lipca Wrocław uczcił pamięć profesorów lwowskich w 77. rocznicę ich mordu.

Uroczystości rozpoczęły się od Mszy św. w kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego. - Modlitwa i Komunia św. w intencji zamordowanych profesorów lwowskich to najwspanialszy dar, jaki możemy ofiarować - mówił ks. prof. Jerzy Tupikowski CMF.

Podkreślił, że polska historia ma wiele pięknych złotych kart, ale powinniśmy także pamiętać o tych wydarzeniach, które wołają o Boże miłosierdzie. - My, chrześcijanie, jesteśmy zobowiązani, aby modlić się nie tylko za ofiary, ale także za ich oprawców, nieprzyjaciół, dlatego pamiętajmy o tym szczególnie przy takich rocznicach - apelował prorektor Papieskiego Wydziału Teologicznego.

Jak dodał, w tej Mszy św. wierni prosili Boga o pokój dla naszej ojczyzny i dla świata. A ten dobry pokój powinien być oparty na prawdzie i sprawiedliwości. - Oby ta sprawiedliwość stała się naszym udziałem. I jakkolwiek paradoksalnie to brzmi, warunkiem dobrej sprawiedliwości jest miłosierdzie. To dobry kierunkowskaz dla nas. Patrząc na historię, na ofiary i na oprawców, starajmy się o sprawiedliwość, ale pamiętajmy również o miłosierdziu - podsumował ks. prof. Tupikowski.

Po wspólnej modlitwie uczestnicy obchodów złożyli kwiaty pod pomnikiem Martyrologii Profesorów Lwowskich przy pl. Grunwaldzkim. Hołd pomordowanym na Wzgórzach Wuleckich oddali przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i miejskich, rektor i korpus dziekański PWr, delegacje wrocławskich uczelni, szkół, stowarzyszeń oraz członkowie rodzin pomordowanych.

- Spotkanie 4 lipca w tym miejscu stało się już wrocławską tradycją. Smutna to tradycja, bo to nigdy nie powinno się wydarzyć. Wczoraj 30 profesorów Wrocławia, Opola i Jeleniej Góry składało kwiaty przed pomnikiem we Lwowie. W tym roku po raz pierwszy byli tam także przedstawiciele uczelni niemieckich. Zadali mi pytanie, czemu my patrzymy wstecz, a nie w przyszłość. Przecież nie można stale rozdrapywać bolących ran. Odpowiedziałem, że my patrzymy w przyszłość i chcemy widzieć jedną wielką wspaniałą Europę, ale nie możemy zapomnieć tego, co się stało - przemawiał pod wrocławskim pomnikiem prof. Marek Ziętek, rektor Uniwersytetu Medycznego.

Przestrzegał przed zaprzepaszczeniem demokracji oraz odradzającymi się nacjonalizmami i ksenofobicznymi nastrojami.

W 1941 roku profesorowie lwowskich uczelni i ich rodziny (razem 45 osób) zostali rozstrzelani w pobliżu Politechniki Lwowskiej zaraz po wkroczeniu Niemców do Lwowa. Wśród zabitych byli m.in. Roman Longchamps de Bérier, rektor Uniwersytetu Jana Kazimierza, i jego trzej synowie, prof. Kazimierz Bartel, premier RP i Tadeusz Boy-Żeleński.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..