- Pamiętajmy, że ostatni heroiczny czyn z Auschwitz był konsekwencją całego życia św. o. Maksymiliana Kolbego - mówił abp senior Marian Gołębiewski.
Uroczystościom odpustowym w parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego na wrocławskim Gądowie przewodniczył arcybiskup senior archidiecezji wrocławskiej. Przybliżył on zebranym sylwetkę wielkiego patrona.
- Obok św. o. Pio i św. s. Faustyny Kowalskiej zajmuje pierwsze miejsce wśród całego szeregu świętych. Kiedy wsłuchujemy się uważnie w liturgię słowa, odnajdujemy w tych czytaniach w sposób tajemniczy postać polskiego franciszkanina - mówił abp Gołębiewski.
Zdało się oczom głupich, że pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w pokoju. Choć nawet w ludzkim rozumieniu doznali kaźni, nadzieja ich pełna jest nieśmiertelności.
- Ten tekst powstał tuż przed erą nowotestamentalną w Aleksandrii, około 50 roku przed Chrystusem, a jakże wspaniałą wizję przyszłego życia kreśli tym, którzy całkowicie zawierzyli Bogu! - oświadczył kaznodzieja.
Przypomniał, że św. Maksymilian umiłował brata do końca miłością heroiczną i kiedy usłyszał skargę z ust współwięźnia, który odwoływał się do swojej rodziny, wtedy wystąpił, żeby zająć jego miejsce.
- Co pomyślał sobie ten gestapowiec, który nazywał Maksymiliana polskim klechą? Pewnie przerastało to pojemność jego umysłu, żeby zrozumieć ten heroiczny gest pełen miłości - zastanawiał się abp Gołębiewski.
Podkreślił, że Maksymilian kierował się w swoim życiu przykazaniem, na którym zostało zbudowane chrześcijaństwo: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich".
Arcybiskup przypomniał kilka ważnych faktów z życia polskiego męczennika, m.in. jego działalność społeczną i medialną. M. Kolbe założył i rozpowszechnił popularne pisma "Rycerz Niepokalanej" i "Mały Dziennik".
- Najczęściej, kiedy mówimy o św. Maksymilianie, wskazujemy na jego heroiczny akt, jakim było oddanie życia za współbrata. To jest szczyt miłości Boga i bliźniego. I o. Maksymilian z tego jest znany na całym świecie. Znalazł się w tej plejadzie wielkich duchów Europy i świata w Londynie - zaznaczył abp Marian.
Dodał przy tym, że musimy pamiętać, iż ten ostatni heroiczny czyn z Auschwitz był konsekwencją całego życia. On już jako mały chłopiec poprosił Matkę Bożą, by mu dała obie korony - białą i czerwoną, czyli czystość i męczeństwo.
- Przez całe życie zbliżał się do Boga i kochał Niepokalaną Najświętszą Dziewicę Maryję Pannę - mówił kaznodzieja.
W homilii podjął również kwestię rzekomego antysemityzmu o. Kolbego, o który jest oskarżany współcześnie. - Oczywiście, jest wiele wypowiedzi tendencyjnych, niesłusznych i cynicznych. Musimy sobie jasno powiedzieć, że poglądy o. Maksymiliana nie odbiegały od powszechnych poglądów społecznych w okresie międzywojennym. A był to okres szczególnych napięć. Ta niepodległość Polski liczyła sobie zaledwie 21 lat. Chodziło o to, by odrodzić życie ekonomiczne, gospodarcze, żeby polski przemysł i handel zaczęły się rozwijać. Stąd była polemika z właścicielami żydowskimi - uzasadniał abp Gołębiewski.
Od razu zaznaczył, że w pismach o. Maksymiliana nie znajdziemy nigdy pogardy ani nienawiści do narodu żydowskiego. Zauważymy za to zachętę, by podchodzić do niego życzliwie.
- A na tamte czasy było to już dużo. Oczywiście, o. Kolbe nie mógł mieć tej wrażliwości, jaką my mamy obecnie po Holocauście. Tak więc słowa ulatują jak wiatr, a liczą się czyny - podsumował abp Gołębiewski.
I na uzasadnienie swoich słów przytoczył fakt z 1939 roku, kiedy w Niepokalanowie w swoim klasztorze o. Maksymilian przyjął 2000 Polaków i 1500 Żydów wysiedlonych z innych miejscowości. Zapewniał im także, razem ze swoimi braćmi, pożywienie.
- A więc po owocach ich poznacie, a owoce są wyraziste. Nawet na łamach "Rycerza Niepokalanej" ostrzegał przed antysemitami, którzy kierują się szowinizmem w stosunku do narodu żydowskiego. Musimy być sprawiedliwi w stosunku do oceny tego wielkiego Polaka, franciszkanina - uczulał kaznodzieja.
Jak określił, o. Maksymilian to wielki święty, któremu dzisiaj oddajemy cześć i prosimy go o wstawiennictwo.
- Św. Maksymilianie, ucz nas autentycznego nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Wstawiaj się za nami i wypraszaj nam liczne łaski oraz Boże błogosławieństwo - zakończył homilię abp senior.