Wieczór z powietrznymi bohaterami

Prawie 200 osób wzięło udział w premierowym pokazie specjalnym filmu "303. Bitwa o Anglię", który zorganizowała redakcja "Gościa Wrocławskiego".

Oczekiwana superprodukcja opowiadająca o legendarnych pilotach Dywizjonu Kościuszkowskiego nr 303 zgromadziła w Multikinie Pasaż Grunwaldzki dużą publikę, mimo sezonu urlopowego.

Projekcję filmową poprzedziło krótkie wystąpienie dr. Daniela Koresia z Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej Instytutu Pamięci Narodowej. Gość przybliżył zebranym drogę polskich lotników do Anglii, gdzie walczyli pod brytyjskim dowództwem z hitlerowskimi Niemcami, wsławiając się wybitnymi umiejętnościami.

Dlaczego polscy piloci trafili akurat do Wielkiej Brytanii? - Uznano z własnych doświadczeń, że łatwiej będzie odtworzyć lotnictwo na Wyspach niż we Francji, gdzie panowały duża biurokracja, pewna niechęć oraz torpedowano część założeń organizacyjnych - tłumaczył dr Koreś.

Podkreślił przy tym, że lotnictwo to bardzo techniczny i istotny rodzaj sił zbrojnych. Unaoczniła to kampania polska podczas II wojny światowej. Lotnictwo stało się wówczas strategicznym elementem walki. - Brytyjczycy podłapali ten pomysł i wspierali o wiele bardziej niż Francuzi ewakuację polskich lotników z Polski, Rumunii, Węgier czy Bałkanów. Finansowali przerzuty 8 tysięcy osób personelu technicznego i lotników. Francuzi zaś podjęli się wystawiania wiz, a więc wzięli na siebie ten ciężar dyplomatyczny - opowiadał pracownik IPN.

Tłumaczył, że w listopadzie 1939 roku doszło do narady na temat spraw lotniczych między Brytyjczykami, Francuzami i Polakami. Ustalono wtedy pewien parytet wielkości - do Wielkiej Brytanii przerzuci się 2300 polskich lotników. Takie założenie spełniano do czerwca 1940 roku. - Dopiero latem 1940 powstały polskie dywizjony, które były efektem klęski Francji. Ta trudna sytuacja przełamała pewien rodzaj nieufności Brytyjczyków. A tak naprawdę dopiero po 1 czerwca 1940 r. zaczęto mówić o dywizjonach myśliwskich. Brytyjczycy bowiem zdawali sobie sprawę, że Niemcy zaatakują w następnej kolejności ich wyspę - opowiadał dr Koreś.

Brytyjskie dowództwo uzmysłowiło sobie, że nie może wobec takich okoliczności zrezygnować z polskich pilotów, wśród których była grupa bardzo doświadczonych, obytych i ostrzelanych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych. - I to oni utworzyli kadry pierwszych polskich dywizjonów myśliwskich - Dywizjonu 302 i 303. Dywizjon formuje się z 16 samolotów, czyli 16 pilotów, oraz zabezpieczenia personalnego. A przecież cała masa pilotów pozostawała wciąż bez obsady. Brytyjczycy zgodzili się więc, by na ochotnika Polacy mogli wstępować do dywizjonów brytyjskich - poinformował historyk.

Na koniec swojej krótkiej prelekcji opowiedział ciekawostkę: - Pierwsze polskie zwycięstwa powietrzne w bitwie o Anglię, czyli polskie zestrzelenia, należą do pilotów, którzy nie służyli w polskich narodowych dywizjonach, jak 303, tylko w dywizjonach brytyjskich. 8 sierpnia 1940 r. por. Stemborowski oraz sierż. Domagała z 238. dywizjonu myśliwskiego strącili po jednym niemieckim samolocie. A ogromne sukcesy Dywizjonu 303 zaczęły się parę dni później - zakończył dr Koreś.


Zapraszamy na kolejny pokaz specjalny, już za dwa tygodnie! Tym razem pokażemy, także premierowo, polską produkcję pt. „Dywizjon 303”. Seans rozpocznie się 31 sierpnia o godz. 18 w Multikinie Pasaż Grunwaldzki. Bilety dla wszystkich za 11 zł.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..