- Jako młodzież przez cały rok bierzemy od innych, a teraz w trakcie Pielgrzymki Osób Niepełnosprawnych możemy dać coś od siebie - mówią członkowie KSM.
Czwartek był dla młodzieży dniem nauki - po Mszy św., której przewodniczył gość specjalny, wikariusz generalny ks. dr Adam Łuźniak, rozpoczęły się szkolenia z pierwszej pomocy i komunikacji z osobami niepełnosprawnymi prowadzone przez pielęgniarkę i członków Powiatowej Grupy Wsparcia Ratowniczego z Oławy. Choć niektórzy biorą w nich udział po raz szósty czy nawet dziewiąty, to stanowią one niezwykle ważną część przygotowania wolontariuszy, którzy potem choćby w roli „aniołów stróżów” będą rozmawiać z niepełnosprawnymi.
Wielu z obecnych na zjeździe nastolatków nie ma na co dzień kontaktu z niepełnosprawnymi - jeden z najmłodszych uczestników, trzynastoletni Patryk, zapytany, co było dla niego nowością, przyznał, że zaskoczyła go informacja, że niepełnosprawni pracują na przykład w restauracjach. Pielgrzymka nie jest więc jedynie okazją do integracji dla osób niepełnosprawnych, ale też miejscem, w którym to młodzi mogą uczyć się od nich, oswajać się z tym, że inne nie znaczy gorsze, i uczyć się radości. - Pobyt tutaj pozwala mi otworzyć się na drugiego człowieka, ale również pomaga odkrywać drogę własnego powołania - stwierdziła Milena, która na zjeździe i pielgrzymce jest już po raz szósty. - Udział w PON uczy pokory i dodaje energii na najbliższy rok.
Po przygotowaniach teoretycznych młodzież bawiła się podczas koncertu zespołu „40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach”.
Piątek to na Zjeździe Formacyjnym KSM-u dzień formacji przez pracę. Rozdzielone zostały funkcje - od parkingowych, przez scholę i kwatermistrzostwo, aż po wspomnianych „aniołów stróżów”, którzy towarzyszą swoim grupom przez cały czas trwania pielgrzymki i pikniku integracyjnego. Po rozłożeniu namiotów i oznakowaniu terenu znalazł się czas na zabawę i na modlitwę. W sobotę o 6 rano młodzi wezmą udział w Mszy św., po czym będą oczekiwać z niecierpliwością na przyjazd pielgrzymów.
Koncert „40 synów i 30 wnuków jeżdżących na 70 oślętach” Adrian Tomczak