Duszpasterstwo osób żyjących w stanie wolnym zaprasza kawalerów i panny na spotkanie, które odbędzie się 22 września. Rozpocznie się o 11.30 przed katedrą wrocławską.
Do tworzącej się grupy duszpasterstwa zaproszone są osoby w wieku od ok. 25 do 50 lat, które chcą się razem spotykać do czasu, aż Pan Bóg wskaże inną drogę – na przykład małżeństwo, zakon albo inną wspólnotę katolicką, albo też zechcą zaakceptować swój stan wolny.
Jak wyjaśnia ks. Tadeusz Czakański – inicjator grupy, twórca podobnych wspólnot w różnych miastach archidiecezji katowickiej i nie tylko – przedział wiekowy jest duży, ale przecież… wszyscy jesteśmy młodzi, bo – jak mówił św. Jan Paweł II – istnieje młodość w Bogu, pomimo nieuniknionego upływu lat, pomimo starości i śmierci.
– Nieważna jest liczba lat faktycznie przeżytych, ale Jezus Chrystus, który dla każdego z nas ma wspaniały plan życia – mówi. – Od ciebie zależy, czy potrafisz cieszyć się życiem, drugim człowiekiem i być dla kogoś.
Członkowie grupy chcą wspierać się obecnością, rozmową, radą, pomocą materialną i duchową; starają się pogłębiać swoje życie duchowe (Eucharystia, Pismo św., modlitwa, rekolekcje, pielgrzymki). Z czasem stają się sobie coraz bardziej bliscy. Chętnie razem chodzą po górach, spędzają wspólnie wakacje, Sylwestra, odwiedzają się, chodzą do teatru lub kina. Każdy może znaleźć tu coś dla siebie. – Wiele osób jest nieśmiałych, wiele poszukujących, ale sporo i takich, które chcą się spotykać, działać, nadać swemu życiu głębszy sens – dodaje ks. Tadeusz. – Należy tak zorganizować życie, aby każda chwila była ważna.
Informacje szczegółowe: tadeusz.czakanski@gmail.com
Oto kilka świadectw:
„Jestem w grupie od maja ubiegłego roku. Tyle życzliwości rzadko się doświadcza... Słowa >dobrze, że jesteś< nie są pustą formułą... Płyną z serca. Dziękuję”. Beata
„Bogu dziękuję za to duszpasterstwo, bo tak naprawdę co bym [bez niego] robiła, i czy jeszcze bym cokolwiek robiła…” M.
„Obraz Kościoła prawdziwie zjednoczonego, miłującego i chwalącego Boga, w którym żyje i działa Jezus Chrystus, dotarł do mnie dzięki Grupie 33, a przede wszystkim dzięki rekolekcjom ewangelizacyjnym.
Wcześniejsza moja przynależność do Kościoła była tylko powierzchowna, mój udział w Eucharystii był ograniczony do niezbędnego minimum, a moje myśli były raczej gdzieś poza nim... Na przeszkodzie stawały moje grzechy, które z czasem przechodziły w zniewolenia. Popadłem w grzechy nieczystości, pornografii… Sakrament pokuty niewiele pomagał. W końcu zacząłem wierzyć, że wszyscy tak żyją.
Ten stan trwał przez 20 lat. Pod koniec 2006 roku, w mojej parafii, podczas rekolekcji adwentowych, ksiądz Tadeusz głosił naukę stanową dla osób stanu wolnego. Byłem wówczas na życiowym zakręcie – mój nieudany związek rozsypał się, pokłóciłem się i przestałem się spotykać z przyjaciółmi. Wtedy z ust księdza Tadeusza usłyszałem o nowej, innej alternatywie na moje życie. Pomyślałem, że może warto spróbować...
Wyjazd na rekolekcje. Przed nimi spowiedź święta. Czas wypełniony modlitwą. Inny świat.
W sobotę przyjmujemy Pana Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. Modlitwa: Panie Jezu powierzam Ci całego siebie. Chcę być Twój, tylko Twój i niczyj więcej. Jezus przemienił moje serce. Ciągle to robi. Zniewolenia odeszły. Zmieniło się moje życie, moja lektura, mój sposób spędzania wolnego czasu.
Dzięki Grupie 33 mam nowych przyjaciół. Zmienił się mój udział w Eucharystii – jestem w niej obecny całym swoim sercem, nie tylko w niedziele, ale jeśli mogę, to i w tygodniu. Kościół jest dla mnie wielkim dobrem. To Kościół, ludzie Kościoła, a przede wszystkim Pan Jezus wpływa na moje życie i czyni je lepszym”. J.