Co prawda do tegorocznej tzw. pielgrzymki trzebnickiej pozostały jeszcze ponad trzy tygodnie, ale warto zaznaczyć datę 13 października w kalendarzu już dziś i zaplanować wyruszenie w drogę do patronki Śląska.
Epilog Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej to fenomen na skalę całej Polski. Prawdopodobnie jest to aktualnie największą spośród wszystkich pieszych pielgrzymek. Od kilku lat frekwencja - i to niezależnie od pogody - przekracza 10 tys. uczestników. Kolumna pątników rozciąga się na wiele kilometrów. 13 października będzie kolejna okazja, by do nich dołączyć.
- Dla młodych ludzi ta pielgrzymka jest odkryciem, że ludzi Kościoła jest tak wielu. W czasie, gdy przeciętny młody człowiek nie uczestniczy w coniedzielnej Mszy św., a część z nich na pielgrzymkę trzebnicką wybiera się trochę pod presją, to odkrycie jest niezwykłym doświadczeniem, które może odmienić postrzeganie Kościoła, że jest on dla wszystkich - tłumaczy ks. Tomasz Płukarski, zastępca głównego przewodnika PPW i rzecznik prasowy wydarzenia. Podkreśla, że dla tych, którzy w sierpniu wędrowali przez 9 dni na Jasną Górę, ta jednodniowa pielgrzymka jest kolejną piękną okazją do spotkania.
Celem nadrzędnym jest udział w odpuście św. Jadwigi Śląskiej, patronki archidiecezji wrocławskiej i całego Śląska. Przypomina, że przez wiele lat pielgrzymka była dziękczynieniem za pontyfikat potem prośbą o beatyfikację, a następnie o kanonizację papieża Jana Pawła II. - Dziś mamy wielkiego orędownika w niebie. To wszystko było związane ze św. Jadwigą, bo wybór kard. Karola Wojtyły na głowę Kościoła przypadł dokładnie w dniu jej liturgicznego wspomnienia.
Podkreśla, że św. Jadwiga jest dla naszej archidiecezji najbliższą świętą, dlatego, że była bardzo konkretną kobietą, która pokazywała chrześcijaństwo w praktyce, czyli miłosierdzie. Odnosząc się jeszcze do frekwencji podkreśla szczególną rolę kapłanów. - Co roku wędruje ich do Trzebnicy ponad 100. To oni mobilizują swoich parafian, zwłaszcza młodych do wyruszenia na szlak - mówi. Zauważa jesz cze jeden aspekt: - Być może ludzie potrzebują dziś swoistego sprawdzianu fizycznego. Przejście 28 kilometrów wydaje się trudne, a tu można się spróbować, zwłaszcza, że kolega czy koleżanka obok sprawia, że raźniej się je pokonuje - dodaje. Zaznacza przy tym, że wcale nie jest tak, iż pielgrzymka zamienia się w rajd. - Zdecydowana większość korzysta z konferencji, etapu ciszy i się modli, czyli traktuje to wydarzenie na poważnie.
Ks. Stanisław "Orzech" Orzechowski, główny przewodnik PPW podkreśla, że pielgrzymka do Trzebnicy daje Kościołowi możliwości przekazania charyzmatu św. Jadwigi i jej historii życia. - Poza tym pielgrzymka jest aktem religijnym wynikający z wiary i ją pogłębiającym. Dlatego tak bardzo się troszczymy o to wydarzenie i cieszy nas, że bierze w nim udział tak wiele ludzi - mówi. Zaznacza, że może się ono stać zachętą do tego, by w kolejnym roku wyruszyć na Jasną Górę.
Hasło, które będzie towarzyszyć pątnikom zaczerpnięte jest z Listu do Efezjan: "Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego" (Ef 4,30). - Kościół zadał nam do rozważania tajemnicę Ducha Świętego. Myślę, że to jest hasło, które może zahaczyć o moralność chrześcijańską, dać ludziom odpowiedź na pytanie: "czym się zasmuca Ducha Świętego?" - wyjaśnia.
Największą tegoroczną zmianą podczas przebiegu pielgrzymki trzebnickiej będzie lokalizacja trzeciego postoju w Brochocinie. - Największym "wąskim gardłem" jest dla nas przejście przez Wysoki Kościół. Udało nam się skorygować trasę, co sprawia, że trasa skróci się o ok. 2,5 km, co daje oszczędność ok. 30 minut. Pozwoli to na zachowanie harmonogramu i sprawi, że Msza św. na zakończenie pielgrzymki będzie mogła zacząć się punktualnie - wyjaśnia Karol Żyromski, główny porządkowy PPW.
Więcej informacji na temat pielgrzymki trzebnickiej oraz prezentacja grup na początku października na wroclaw.gosc.pl.
Plan pielgrzymki (13 października):