Procesja z relikwiami świętych męczenników, biskupa Stanisława i Doroty, przeszła ulicami Wrocławia - zgodnie ze średniowieczną tradycją wskrzeszoną po powodzi, jaka dotknęła miasto w 1997 r.
Modlitewne spotkanie, któremu przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski, rozpoczęło się nabożeństwem w bazylice św. Elżbiety. Ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedralnej parafii, przypomniał o kulcie obojga świętych we Wrocławiu i znaczeniu procesji.
– Nasze wyjście na ulice miasta nie jest okazją, by protestować przeciw komuś, by przedstawiać swoje poglądy, ale jest to świadectwo naszej wiary – mówił. – Wiary w to, że Bóg powołuje nas do świętości, dlatego daje nam świętych… Gromadzimy się wokół męczenników, którzy przelali swoją krew w imię Chrystusowych spraw. Gromadzimy się, aby prosić Boga o zachowanie od tych naturalnych kataklizmów, ale też chcemy prosić, aby zachował nas od jakichkolwiek duchowych klęsk, abyśmy pozostali wierni Chrystusowi do końca.
Podczas procesji relikwie nieśli podchorążowie z Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Po modlitewnej wędrówce przez centrum miasta uczestnicy spotkania wzięli udział w Mszy św. odprawionej w kościele pw. świętych Stanisława, Doroty i Wacława pod przewodnictwem bp. Andrzeja Siemieniewskiego.
Ks. Arkadiusz Krziżok, dyrektor wydziału duszpasterskiego wrocławskiej kurii, zaprosił w homilii zebranych do refleksji nad modlitwą – także tą w formie procesji; przypominającą, że jesteśmy pielgrzymami zmierzającymi z każdym krokiem w stronę ostatecznego celu. Przywołał słowa chrześcijańskich myślicieli porównujących ją do oddechu. Tak jak oddychanie, jest ona niezbędna do duchowego życia. Upodobnia nas do Boga.
– Modlitwa jest jak okno umożliwiające patrzenie na Niego – mówił. Jest nam dana, by patrzeć nie na szybę, ani na swoje odbicie w szybie, ale przez szybę – na Boga. – Modlimy się, bo staramy się nie myśleć tylko o sobie, ale o pokoju, o bezpieczeństwie, o naszym mieście – podkreślił, zauważając skuteczność modlitw wrocławian zanoszonych podczas dorocznej procesji.
Relikwie św. Stanisława (palec wskazujący prawej ręki), biskupa i męczennika, od XV w. znajdują się w katedrze wrocławskiej, w gotyckim relikwiarzu. Święty ten już w średniowieczu był czczony jako patron chroniący mieszkańców Dolnego Śląska przed kataklizmami, zwłaszcza powodziami. We Wrocławiu odbywały się procesje z jego relikwiami – które zanikły, gdy decydujący głos we władzach miejskich zyskali protestanci.
Już od XIV w. czczone były we Wrocławiu także relikwie św. Doroty – przechowywane w kaplicy wrocławskiego ratusza. Oddawano jej cześć jako opiekunce miasta. Po II wojnie światowej relikwiarz św. Doroty trafił do Muzeum Narodowego w Warszawie. Przebywał tam do 2001 r. Na prośbę kard. Henryka Gulbinowicza relikwie świętej (część czaszki) zostały przekazane wrocławskiej archidiecezji. Zabytkowy relikwiarz, jako własność miasta, znalazł się w Muzeum Miejskim Wrocławia, a parafia katedralna ufundowała nowy relikwiarz, w którym znalazły się szczątki świętej (23 czerwca 2001 r. uroczyście wniesione w nim do katedry).