We Wrocławiu zaprezentowany został raportu na temat europejskiej młodzieży i religii, przygotowanego w ramach Europejskiej Diagnozy Społecznej przed trwającym w Watykanie synodem o młodzieży.
Na wrocławskiej prezentacji był obecny prof. Sthepena Bullivanta z St Mary's University Tvickenham London, którego zespół dokument stworzył. - Tłem dla tego raportu było pragnienie poinformowania społeczności katolickiej, a zwłaszcza uczestników synodu biskupów w zakresie podstawowych faktów dotyczących charakteru i różnorodności konkretnego stanu młodych Europejczyków i ich religijności - mówi prof. Sthepen Bullivant. Na pytania odpowiadali ludzie w wieku 16-29 lat z całego kontynentu. Raport obejmuje dane z 22 krajów. Z Polski w badaniu wzięła udział grupa 500 osób, co według profesora jest grupą reprezentatywną.
Prof. Sthepen Bullivant. Karol Białkowski /Foto Gość
Czego możemy się z raportu dowiedzieć? Między innymi tego jak bardzo szybko chrześcijaństwo "znika" z mapy Europy. - Wiele można wyczytać z tych statystyk, ale jednym z takich szczególnych przypadków jest Polska - dodał i podkreślił, że trzeba się zastanowić dlaczego Polska jest tak się odróżnia zwłaszcza w kontekście innych wyjątkowo religijnych miejsc w Europie, które mają trochę gorsze wyniki niż w przeszłości.
Oto kilka podstawowych danych, jakie z niego wynikają:
Prof. Sthepen Bullivant zwracał uwagę na wiele elementów, z których wyłonił się jednak dość optymistyczny dla Europy obraz Polaków. - Nawet mniej religijni z polskich katolików nadal biorą udział w nabożeństwach w kościele raz na jakiś czas. Możemy się zastanawiać jakie są kulturowe przyczyny - czy nie chodzą do kościoła tylko podczas świąt, bo wyciąga ich rodzina? Mimo wszystko rzuca się to w oczy w porównaniu z innymi krajami.
Socjolog omówił również różnice między Irlandią a Polską. Zwrócił uwagę jak sytuacja zmieniła się w ostatnich latach w Irlandii, a mimo to, jak na standardy zachodnie mieszkańcy tego kraju są bardzo religijni. Zaznaczył, że w porównaniu z Polską wygląda to jednak dość blado.
Jedna z ostatnich analiz dotyczyła tendencji religijności młodych Polaków. Po raz pierwszy badano ją w 2002 r. Wówczas 90 proc. określiło się jako katolicy, a 9 proc. jako nie należący do żadnej religii. Do 2016 r. odsetek katolików zmniejszył się do poziomu 83 proc., a zdeklarowanych jako niereligijni wzrósł do 15 proc. Podobnie jest w przypadku tych, którzy chodzą do kościoła raz w tygodniu albo częściej (56 proc. w 2002 r i 46 proc. w 2016 r.) ) i tych, którzy nie chodzą w ogóle (nieznzaczny wzrost z 1 proc. w 2002 r. ). Przez 14 lat spadł też odsetek modlących się poza kościołem z 70 proc. do 58 proc. Wzrósł natomiast odsetek osób, które nigdy się nie modlą z 5 do 7 proc.
Prof. Bullivant rozumie, że w Polsce te wyniki nie są przyjęte z optymizmem, ale podkreśla, że patrząc globalnie dane z naszego kraju są bardzo dobre. - W polskim katolicyzmie wyjątkowe jest to, że zaangażowanie religijne przenosi się na inne kraje - zaznacza. Jako przykład podaje Wielką Brytanię, gdzie 10 proc. wszystkich katolików stanowią Polacy. - Żywotność polskiego katolicyzmu jest ciekawostką socjologiczną.
Kliknij i zobacz pełny raport.
W komentarzu ks. Grzegorz Sokołowski prezes Fundacji Obserwatorium Społeczne podkreślił, że na tle Europy dane dotyczące Polski są naprawdę optymistyczne. Przytoczył jednak wyniki przeprowadzonego w 2011 r. przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego badania postaw religijnych i społecznych w archidiecezji wrocławskiej. - Czytamy tam - w uzupełnieniu raportu: "co trzeci młody człowiek (38 proc.) w wieku 18-25 lat nie uważa się za osobę wierzącą, a tylko 6 proc. z nich za głęboko wierzącą. Ponad to a 47 proc. osób uczących deklaruje się jako osoby niewierzące" - cytuje. Podkreśla przy tym, że badana grupa była inna ze względu na wiek i na terytorium. - Widzimy, że religijność w Polsce jest różna. Uważam, że przytoczone dane z archidiecezji wrocławskiej są niepokojące. To wyzwanie dla duszpasterzy, dla Kościoła i powód do analizy co zrobić, by ten odsetek młodzieży niereligijnej był mniejszy - dodał. Zaznaczył przy tym, że w czasach komunizmu mówiło się o ateizmie, a dziś o niewierze jako obojętności wobec Pana Boga.
Kolejną rzeczą, na którą zwrócił uwagę jest fakt, że badana młodzież za chwilę wejdzie w dorosłość i będzie wychowywać swoje dzieci. - Ten raport trzeba widzieć w perspektywie - jakie będą skutki spadku odsetka młodych ludzi deklarujących się jako katolicy. Prof. Bullivant mówi, że jest on płytki, ale jednak jest i trzeba podjąć działania ze strony Kościoła, aby go zahamować, bo on przerodzi się na spadek ogólny - zaznaczył.
Michał Kłosowski z redakcji "Wszystko co Najważniejsze" wyraził żal, że badania zakończyły się w 2016 r. Podkreślił, że jest ciekawy jaki wpływ na zmianę tych statystyk miały Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. - Te badania pokazują duże zróżnicowanie i to, że w każdym z krajów potrzeba innej pracy duszpasterskiej - zaznaczył. Zwrócił też uwagę na to, że grupa osób objętych badaniem charakteryzuje się dużą rozpiętością wiekową.
Ks. dr Wojciech Sadłoń SAC z Instytutu Statystki Kościoła Katolickiego podkreślił, że miło nam słuchać osoby z zewnątrz, która z uznaniem się wypowiada o naszym katolicyzmie. - Mam wrażenie, że jeszcze kilka lat temu w debacie publicznej było przekonanie, że u nas w Polsce wszystko się już wali i jest bardzo źle, a katolicyzm już umiera. dlatego takie głosy są ważne, żeby sobie uświadomić, że nasz katolicyzm jest niezwykły - zaznaczył. Przyznał jednak, że nie jest to nasza zasługa, a wcześniejszych pokoleń. Wymienił konkretne osoby - o. Kolbe, ks. Popiełuszko, Jan Paweł II. Nazwał ich herosami, którzy potrafili się ze swoją wiarą przebić. Zaznaczył, że ta przeszłość nas niesie.
Przyznał też, że za wysokimi słupkami kryje się niebezpieczna tendencja zagrożenie szybkiego spadku. - Z jednej strony powinniśmy być dumni, ale z drugiej strony każdy, kto się wyróżnia jest poddany pewnej presji - zauważył. Naszą presją jest kultura świecka. - Źle nie jest, ale brakuje pewnej wizji. Nie mamy w Polsce takiego impulsu, który mógłby nas nieść jak Jana Paweł II. Jesteśmy skazani na dość trudną konfrontację z tą kulturą.
(pdf) |