Mszy św. odpustowej z okazji zbliżającego się wspomnienia św. Jadwigi Śląskiej i jednocześnie kończącej pieszą pielgrzymkę z Brzegu Dolnego do Łososiowic przewodniczył tegoroczny neoprezbiter ks. Paweł Szydełko.
Na początku homilii ks. Szydełko przytoczył historię swojego życia. Podkreślił, że podczas pielgrzymki do Trzebnicy, do grobu św. Jadwigi, wydarzył się jego życiowy cud - uzdrowienia i zmiany myślenia. Zaznaczył, że to wtedy zrodziło się jego powołanie do kapłaństwa.
- Nam się czasami wydaje, że cuda wydarzają się gdzieś bardzo daleko - w Fatimie, w Lourdes, w Medjugorie. Wydaje się nam, że cuda dotyczą jakichś tam ludzi. A ja wam chcę powiedzieć, że cuda się dzieją tu i teraz, wśród nas - podkreślił młody kapłan. Zaznaczył, że bardzo często nie potrafimy dostrzec tych cudów, których doświadczamy.
- Moja historia jest związana ze św. Jadwigą. Zawdzięczam jej wiele, również w pewnym sensie kształtowanie mojego powołania. To wydarzenie - pielgrzymka - stało się punktem zwrotnym w rozeznawaniu mojego powołania - świadczył.
Ks. Paweł Szydełko swoje powołanie kapłańskie wiąże bardzo konkretnie z wstawiennictwem św. Jadwigi Śląskiej Karol Białkowski /Foto Gość Następnie zachęcał, abyśmy potrafili dostrzegać cuda w swoim życiu i nie czekali na spektakularne wydarzenia. - My byśmy chcieli, by Pan Bóg dziś przyszedł i pstryknięciem palców przemienił nasze życie albo zmienił nasze myślenie, uzdrowił z choroby. Musimy jednak pamiętać, że każdy cud, który Pan Bóg dopuszcza, nie dzieje się tylko dla samego cudu, ale niesie za sobą wezwanie do nawrócenia. Czasem Pan Bóg musi wywrócić nasze życie do góry nogami, abyśmy mogli ten cud dostrzec i wyciągnąć dla siebie jakieś wnioski - nauczał.
Co mamy zrobić, by Pan Bóg zadziałał, by dostrzec Jego cuda w naszym życiu? Ksiądz Szydełko zwrócił uwagę, że najpierw trzeba się zastanowić, czy prośba, którą składamy przed Bogiem w modlitwie, jest zgodna z Jego wolą. - A może nie daje ci Pan Bóg czegoś dzisiaj, żeby jutro dać ci coś większego i piękniejszego? Wystarczy zaufać! - przekonywał.
Jako wzór zaufania kapłan postawił św. Jadwigę Śląską. - Te wszystkie trudności, które przechodziła w swoim niełatwym życiu, były cudami, bo potrafiła wiele przez te wydarzenia, dzieła miłosierdzia zdziałać i doświadczyć - tłumaczył. Dodał również, że świętość nie jest zarezerwowana i jest dla nas. - Wszyscy jesteśmy powołani do świętości i tylko od nas zależy, czy będziemy chcieli tę świętość osiągnąć. Trudno nam o świętości i cudach mówić, bo mamy zamknięte oczy i nie potrafimy ich dostrzegać - stwierdził.
Zauważył, że św. Jadwiga potrafiła to doskonale - w chorych, ubogich widziała Chrystusa. Gdzie tylko szła, wiedziała, że może załatwić wszystko, ale nie dlatego, że była żoną księcia, że miała jakąś pozycję, ale dlatego, że wiedziała, iż Chrystus działa w najzwyklejszych wydarzeniach. I to właśnie Jemu zawierzyła swoje życie. Podkreślił, że tacy są właśnie święci - zawierzają Bogu w całości.
- Dzisiaj jesteśmy do tego zaproszeni, abyśmy potrafili pełnić wolę Pana Boga, byśmy dostrzegali w codzienności wielkie cuda, których Pan Bóg dokonuje - mówił i na zakończenie przypomniał, że największym z cudów, którego każdy z nas doświadcza, jest cud przemienienia chleba i wina w Ciało i Krew Pana Jezusa.
Posłuchaj całej homilii:
Kościół św Jadwigi Śląskiej w Łososiowicach jest filią parafii pw. NMP Królowej Polski w Brzegu. To właśnie z kościoła parafialnego po raz drugi wyruszyła pielgrzymka piesza. Inicjatywa jest związana z ogłoszonym w 2017 r. rokiem jadwiżańskim z okazji 750-lecia kanonizacji księżnej Śląska. W tym roku w wydarzeniu wzięło udział ponad 200 osób. Po Mszy św. w Łososiowicach mieszkańcy wioski przygotowali dla pątników piknik. Całkowity dochód zostanie przeznaczony na kontynuację remontu świątyni.
Pielgrzymka odbywa się z inicjatywy ks. Tomasza Latawca przy wsparciu proboszcza parafii pw. NMP Królowej Polski ks. Jacka Włostowskiego.