Św. Tomasz Apostoł rozpoznawalny jest powszechnie ze swojego niedowiarstwa. Wszyscy kojarzymy go z przydomkiem "niewierny". Ale to niepełny obraz ucznia Jezusa, który może być wzorem dla mężczyzn.
W parafii pw. św. Judy Tadeusza i św. Antoniego Padewskiego w Obornikach Śląskich ruszył cykl "Różaniec dla mężczyzn". Uczestnicy modlą się i wysłuchują konferencji. Tym razem wygłosił ją ks. Łukasz Darowski SDS.
Biblista skupił się na postaci św. Tomasza Apostoła, znanego wiernym głównie z niedowierzania w zmartwychwstanie Jezusa, dopóki sam nie zobaczy Mesjasza. Ale ten apostoł może służyć za wzór dla współczesnych mężczyzn, co pokazują inne fragmenty z Pisma Świętego.
Salwatorianin przywołał sceny z Ewangelii św. Jana, które wyraźnie pokazują, jakim człowiekiem był św. Tomasz.
- Kim byli mężczyźni zebrani wokół Jezusa? Rybacy, ludzie niewykształceni, prości, ale także odważni, twardzi, mocno stąpający po ziemi. I przede wszystkim lojalni wobec siebie. Właśnie takim ludziom zaimponował Jezus. Musiał mieć w sobie coś wyjątkowego. Coś, co po ludzku ich zafascynowało - mówił ks. Darowski.
Jak podkreślił, po raz pierwszy św. Tomasz pojawia się w rozdziale, który opisuje wskrzeszenia Łazarza. To wielki i ostatni cud Jezusa, tuż przed Jego męką.
- Nam jest o wiele łatwiej niż uczniom, ponieważ wiemy, że Jezus jest Mesjaszem, jednak wtedy nikt o zdrowych zmysłach nie mógł sobie wyobrazić, że ktoś wstanie z grobu - wyjaśniał kontekst biblista.
W tej sytuacji ewangelicznej odzywa się Tomasz, który mówi do braci-uczniów: "Chodźmy także i my, aby razem z nim umrzeć". Wydaje się, że te słowa mają się nijak do całej sprawy.
- Aby dobrze zrozumieć Tomasza, musimy się cofnąć do rozdziału 10. Pan Jezus chwilę wcześniej w napiętej rozmowie z Żydami ogłosił, że jest Synem Bożym. Był to wieki skandal dla Żydów. Chwytali za kamienie, żeby Go zabić. Możemy sobie wyobrazić, jak czuli się wtedy uczniowie. Byli zszokowani, podenerwowani tą wrzawą i krzykami. Niewykluczone, że niejeden z nich wyszedł stamtąd mocno posiniaczony - opowiadał ks. Darowski.
I tu jest klucz do zrozumienia słów Tomasza: Łazarz mieszkał w Betanii, niedaleko Jerozolimy. Tomasz miał świadomość, że wracając z Jezusem do Judei, kierują się w paszczę lwa. Nie wymkną się rozwścieczonym Żydom, grozi im ukamienowanie.
- Zdaje sobie sprawę, że w tej chwili przebywanie w otoczeniu Jezusa to wyrok śmierci. Pomimo to wykazuje odwagę i wielką lojalność. Jest gotowy na śmierć. Zachowuje się honorowo. Nie wykazuje strachu, ale wychodzi nawet przed szereg. Ta postawa imponuje - stwierdził salwatorianin.
I pytał zebranych: "Czy ja byłbym w stanie zachować się w obliczu niebezpieczeństwa?".
Ewangelista nie opisuje dokładnie historii Tomasza. On przeszedł z Jezusem długą drogę przez 3 lata po terenach Galilei. Doświadczali trudności i wielu niezwykłych wydarzeń. Jezus stał się dla niego kimś więcej niż tylko mistrzem czy nauczycielem. Był prawdziwym przyjacielem.
- Walka dobra ze złem wciąż trwa. Mamy dwie możliwości - możemy unikać walki albo stawić czoła przeciwnościom. Jeżeli wybierzemy drugą opcję, jak św. Tomasz, odkryjemy, że Jezus stanie się dla nas kimś bliskim - przyjacielem - i zahartujemy się w podejmowaniu nowych wyzwań na drodze życia - podsumował ks. Łukasz.
W ramach cyklu "Różaniec dla mężczyzn" następnym gościem będzie Jan Budziaszek, perkusista jazzowy i estradowy, pomysłodawca koncertu "Jednego Serca, Jednego Ducha". Opowie o Różańcu w życiu mężczyzny.
Spotkanie rozpocznie się 19 października o godz. 20.15 w kościele pw. św. Judy Tadeusza i św. Antoniego Padewskiego przy ul. Trzebnickiej 35.