Goście, którzy przybyli na 127. urodziny Edyty Stein, uczestniczyli w Mszy św. w kościele św. Michała Archanioła, a następnie w konferencji w jej rodzinnym domu przy ul. Nowowiejskiej 38.
Eucharystii - w świątyni, gdzie Edyta często modliła się już jako chrześcijanka - przewodniczył abp senior Marian Gołębiewski, który podczas homilii zaprosił słuchaczy do wędrówki przez poszczególne etapy biografii świętej.
Podkreślił jej świadomą decyzję oddania życia ze swój naród, którego częścią do końca się czuła (nie korzystała z możliwości uratowania się kilka dni przed deportacją).
Konferencja „Św. Jan Paweł II i św. Edyta Stein - miłość a prawda” odbyła się w Domu Edyty Stein, w pomieszczeniu służącym niegdyś państwu Steinom za salon.
Spotkanie otworzyli ks. Jerzy Witek oraz ks. prof. Włodzimierz Wołyniec, rektor PWT, który przywołał słowa św. Teresy Benedykty od Krzyża przytoczone przez Jana Pawła II 11.10. 1988 r. podczas jej kanonizacji: „Nie przyjmujcie niczego za prawdę, co byłoby pozbawione miłości, ani nie przyjmujcie niczego jako miłość, co byłoby pozbawione prawdy. Jedno bez drugiego staje się niszczącym kłamstwem”.
- Prawda i miłość są ze sobą tak złączone w jedno, że nie możemy ich nigdy rozdzielać - podkreślił. - Ta jedność prawdy i miłości może być odbiciem miłości Syna i Ducha w Trójcy Świętej. Jeśli Syn, Jezus Chrystus, mówi o sobie samym: „jestem Prawdą”, a Duch Święty jest Duchem Miłości („Miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha…”), to prawda i miłość - nierozerwalne - są w jakiś sposób odbiciem Syna i Ducha w tajemnicy Trójcy Świętej.
Msza św. pod przewodnictwem abp. seniora Mariana Gołębiewskiego Agata Combik /Foto Gość
Pierwszy z prelegentów, ks. prof. Mariusz Rosik wygłosił wykład „Edyta Stein - świętość w codzienności”. Zauważył, że starotestamentalne słowo „kadosz” - „święty” - w wymiarze filozoficznym oznacza „transcendentny”, „inny”, „wydzielony”. Świętość Boga w Starym Testamencie to Jego „inność”. „Kadosz” oznacza także bycie czystym, nieskalanym. Chodzi o czystość rytualną, społeczną, wreszcie w wymiarze etycznym.
Wyjaśniał, że takim „wydzielonym”, „świętym” miejscem była przede wszystkim świątynia jerozolimska, miejsce składania ofiar - z kolejnymi dziedzińcami, z miejscem świętym i miejscem najświętszym w samym centrum.
W tym ostatnim znajdowała się najpierw Arka Przymierza, a po niewoli babilońskiej pozostawało puste, co odzwierciedlało niewysłowioność, niewyrażalność Boga.
- W świątyni spotykały się idea świętości Boga i idea świętości człowieka. Gdy przyszedł Mesjasz, to On przyjął prerogatywy świątyni jerozolimskiej. W Nim spotyka się świętość Boga i świętość człowieka - tłumaczył ks. M. Rosik, dodając że w Jezus dokonał przesunięcia akcentu z czystości rytualnej na moralną.
- W Ewangelii czytamy, że Jezus „oddał ducha. A zasłona przybytku rozdarła się…” (Mk 15,37-38). Zasłona ta przedstawiała sklepienie niebieskie - były na niej wyhaftowane słońce, księżyc, gwiazdy. „Duch” oznacza też „Wiatr”. Jakby „duch Jezusa” rozdarł zasłonę… Niektórzy ojcowie Kościoła mówili, że Bóg Ojciec, widząc śmierć Syna, rozdziera szaty i daje Siebie wszystkim. Niebo staje się otwarte, zniesiona zostaje różnica między sacrum a profanum - wyjaśniał.
Przywołał również słowa Apokalipsy, gdzie czytamy, że „Arka Jego Przymierza ukazała się w Jego świątyni (Ap 11,19). - Kiedyś była w Najświętszym Miejscu, teraz dostęp do niej ma każdy, kto uwierzy w Jezusa - mówił. - Naśladowanie Go ma zwłaszcza wymiar moralny.
Ks. M. Rosik przypomniał słowa św. Jana Pawła II z 1.05.1987 r., który zauważył, że także w czasie, gdy nie było w życiu Edyty Stein miejsca dla Boga, już wtedy stawiała sobie bardzo wysokie wymagania moralne - wyróżniał ją „idealizm etyczny”.
Charakterystyczna dla niej była - mówił prelegent - „bezkompromisowa uczciwość w dążeniu do prawdy”, zdolność do zachwytu czyjąś modlitwą, relacją z Bogiem (np. gdy zobaczyła kiedyś w katedrze frankfurckiej kobietę, która przyszła na chwilę osobistego spotkania z Nim), umiejętność obserwacji ludzi i wyciągania wniosków (wielkim przeżyciem było dla niej spotkanie z wdową Anną Reinach, która mimo smutku po śmierci męża, czerpała nadzieję i światło z więzi z Chrystusem), umiejętność radykalnej zmiany drogi życia, pogoda ducha i abstrakcyjne poczucie humoru.
W ramach konferencji odbędzie się o 17.00 wręczenie Nagrody im. św. Edyty Stein. Otrzymują ją: Hermann Peters, ks. Jerzy Witek, Danuta Skraba, Marian Łukaszewicz. W programie znajduje się także koncert „Uderz w skałę a wytryśnie mądrość” (Adam Musialski – skrzypce, Beata Musialska – pianino).
Edyta po przyjęciu chrztu, gdy przebywała we Wrocławiu, codziennie modliła się w kościele św. Michała Archanioła Agata Combik /Foto Gość
Wnętrze kaplicy poświęconej Edycie Stein w "jej" kościele Agata Combik /Foto Gość