Z okazji przypadającego 21 października wspomnienia św. Urszuli Męczennicy świętował Zespół Szkół Urszulańskich. Mszy św. w kościele uniwersyteckim przewodniczył 23 października ks. Arkadiusz Krziżok.
Do udziału w świętowaniu zostali zaproszeni absolwenci, rodzice uczniów, sami uczniowie oraz przyjaciele Zespołu Szkół Urszulańskich. "To najważniejsze święto dla naszej społeczności chcemy przeżywać w gronie najbliższych przyjaciół!" - napisały siostry w opisie wydarzenia na Facebooku.
Spotkanie rozpoczęła Msza św. w kościele uniwersyteckim pw. Najświętszego Imienia Jezus. Przewodniczył jej ks. Arkadiusz Krziżok, proboszcz i dyrektor wydziału duszpasterskiego Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej.
Na początku homilii przypomniał krótko życiorys świętej, która według legendy była córką chrześcijańskiego króla Brytów, z którą chciał się ożenić pogański książę z sąsiedniego kraju. Urszula nie chciała ślubu, bo złożyła ślub czystości. Bała się jednak odmówić ze względu na spodziewaną zemstę księcia. - Prosiła więc Boga o pomoc. Pouczona w mistycznym widzeniu, w którym zapowiedziana została jej męczeńska śmierć, zgodziła się na ślub, ale poprosiła o trzyletnią zwłokę. Postawiła jeszcze warunek, by książę przyjął chrześcijaństwo, a jej przydzielił 10 towarzyszek - opowiadał kaznodzieja.
Przypomniał, że Urszula z towarzyszkami wyruszyła do Rzymu, a po drodze nauczała je prawd wiary. Po dotarciu do celu wszystkie dziewczęta przyjęły chrzest. - W drodze powrotnej wiatr zniósł okręty w okolice Kolonii obleganej przez wojska Hunów pod wodzą Atylli. Urszula i jej towarzyszki poniosły śmierć męczeńską z ich rąk. Barbarzyńcy przerażeni widzeniem wstępujący do nieba męczennic uciekli spod murów miasta, a wdzięczni za cudowne ocalenie mieszkańcy Kolonii ze czcią pochowali ciała pomordowanych, a na miejscu męczeństwa wystawili poświęcony im kościół.
Ks. Krzizok podkreślił, że kościół jest elementem łączącym legendę z historyczną prawdą o męczennicach i Urszuli, które zostały zabite w Kolonii w IV w. - Jest możliwe, że imię Urszula jest synonimem odwagi i stałości chrześcijańskiej w obliczu śmierci.
W dalszej części homilii ks. Krziżok mówił o powołaniu do bycia razem. - Żyjemy w biegu, w pogoni za szczęściem. To szczęście oczywiście każdy inaczej pojmuje. I niestety bywa tak, że tego szczęścia nie doganiamy i człowiek pozostaje w poczuciu niespełnienia, w poczuciu porażki - mówił.
Zwrócił przy tym uwagę, że mówimy o św. Urszuli i towarzyszkach, a nawet o tym, że była jedną z nich. - Były złączone wspólną drogą, wspólnym pragnieniem przyjęcia chrztu, zgłębianiem prawd wiary i w konsekwencji razem złączone męczeństwem. To "razem" pięknie przezywane i oparte na Bogu promieniuje autentycznym szczęściem (...). Jest to paradoks też, że owo "razem" skończyło się śmiercią. Trzeba umrzeć dla czegoś, dla kogoś, aby to szczęście razem stało się autentycznie moim szczęściem - wyjaśniał.Zaznaczył, że oparcie tego szczęścia na Bogu jest gwarantem nieprzemijalności.
Posłuchaj całej homilii: