W ramach projektu "Ocalamy" oznakowano groby kpt. Aleksandra Weraksy i mjr. Alfonsa Jabłońskiego na Cmentarzu Osobowickim.
Celem wieloletniego projektu "Ocalamy" realizowanego przez wojewodę dolnośląskiego przy współpracy z Biurem Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej jest odnalezienie oraz oznakowanie specjalnym znakiem graficznym grobów osób czynnie zaangażowanych w walkę o niepodległość i jej utrzymanie na przełomie pierwszej i drugiej dekady ubiegłego wieku.
Chodzi także o zabezpieczenie grobów przed ewentualną likwidacją przy współpracy z cmentarzami komunalnymi i parafialnymi.
- To dla mnie bardzo radosna chwila, jestem dumny, ale jednocześnie czuję żal, że to stało się tak późno. Ojciec zmarł 9 lat temu i nie doczekał tej uroczystości, a dziadek był dla niego bardzo ważną osobą. Zasłużył się w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Cały szlak wojenny przeszedł z 40. Pułkiem Piechoty im. Dzieci Lwowskich. Był trzykrotnie ranny- mówi wnuk kpt. Aleksandra Weraksy, Jerzy Weraksa.
- W tym roku wspominamy naszych bohaterów, którym nasza ojczyzna bardzo wiele zawdzięcza i po tych wielu latach możemy spłacić przynajmniej część tego długu, który jako obywatele Rzeczpospolitej zaciągnęliśmy u nich. Te osoby żyły na ziemi dolnośląskiej po 1945 roku i przez wiele lat nie przyznawały się do swojej historii w okresie PRL-u. Dziś po latach staramy się wydobyć je z niepamięci historycznej, oznaczając groby bohaterów - mówił nad grobem kpt. Weraksy Paweł Hreniak.
Wojewoda dolnośląski podkreślił, że oznaczenie ma służyć szczególnie młodzieży do kultywowania pamięci, ale także do budowania naszej lokalnej tożsamości dolnośląskiej.
- Nasz region nie jest zbyt bogaty w historyczne miejsca związane z odzyskaniem niepodległości, ale mamy miejsca pochówku ludzi, którzy dali wtedy żywy przykład miłości do ojczyzny - zaznaczył P. Hreniak.
Oznaczony został także grób mjr. Alfonsa Jabłońskiego, którego grób przed laty przeznaczono do likwidacji. Major nie był zaangażowany bezpośrednio w działania militarne przy odzyskiwaniu niepodległości, ale zasłużył się podczas i po II wojnie światowej.
Ks. ppor. Błażej Woszczek poświęcił oznaczenia i poprowadził modlitwę nad grobami Maciej Rajfur /Foto Gość
- Jego historia ważna dla ojczyzny zaczyna się wraz z powstaniem Związku Walki Zbrojnej. Potem był żołnierzem Armii Krajowej i Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Kilka lat temu niestety przeznaczono jego grób do likwidacji. Wówczas wojewoda dolnośląski doprowadził do wpisania grobu majora do rejestru grobów wojennych - tłumaczy Wojciech Trębacz z Instytutu Pamięci Narodowej.
- To symboliczny grób. Pan major niezwykle zasłużył się i po śmierci, ponieważ to za sprawą jego doczesnego pochówku powstał właśnie projekt "Ocalamy" - poinformował Paweł Hreniak.
- Dobrze, że możemy dzisiaj spłacać ten dług przy tych grobach. Przez życiorys jednego i drugiego żołnierza przemawia historia narodu polskiego. Nie możemu pozwolić na to, by zabrakło tej pamięci - mówił dr Andrzej Drogoń, dyrektor wrocławskiego IPN-u.