Modlitwa, nauka, kultura, a na koniec dobra zabawa. Akcja Katolicka uczciła godnie 100-lecie niepodległości.
Akcja Katolicka ma służyć Bogu, Kościołowi, a także społeczeństwu, zatem ojczyźnie. Dlatego postanowiliśmy zorganizować uroczyste obchody jubileuszu 100-lecia niepodległości. Rozpoczęliśmy je od Mszy św. dziękczynnej za niepodległą ojczyznę. Podczas Eucharystii wypraszaliśmy również błogosławieństwo dla współczesnego narodu. Bo niepodległość to nie tylko wielki dar, ale również zadanie - mówi ks. Łukasz Piłat, asystent diecezjalny Akcji Katolickiej.
Nawiązując do słów św. Jana Pawła II, podkreśla, że o Polskę należy się ciągle troszczyć, ponieważ ojczyzna to nasza matka, a zgodnie z przykazaniem, trzeba czcić ojca swego i matkę swoją.
Po modlitwie członkowie Akcji Katolickiej przeszli do auli Papieskiego Wydziału Teologicznego. Tam odbyła się część popularnonaukowa w formie konferencji pod hasłem: "Wkład Kościoła katolickiego w odzyskanie niepodległości". Profesorowie PWT oraz wrocławscy działacze społeczni wygłosili krótkie wykłady, w których przybliżyli ogromną rolę Kościoła w budowaniu państwowości polskiej i społeczeństwa obywatelskiego po 123 latach niewoli.
Prelegenci podkreślali bardzo mocne zaangażowanie kapłanów w proces odzyskiwania wolności i suwerenności zarówno na polu duchowym czy psychologicznym, jak i militarnym oraz społecznym. Umacniali wiarę w narodzie poprzez modlitwę i budowali w polskich sercach miłość do ojczyzny.
Po konferencji uczestnicy niepodległościowego wieczoru mieli okazję zaśpiewać wspólnie piosenki patriotyczne i legionowe podczas specjalnego recitalu. Wybrzmiały m.in. "Wojenko, wojenko" i "Legiony".
Zwieńczeniem świętowania był bal, który zainaugurował uroczysty polonez.
- Kolejność punktów tego świątecznego wieczoru nie jest przypadkowa. Zaczęliśmy od spotkania z Bogiem, żeby pokazać, że wszystko Jemu zawdzięczamy. Celebrowania 100. rocznicy odzyskania niepodległości nie możemy sprowadzić jedynie do płytkiej rozrywki, stąd nasza konferencja z wykładami. Za tą datą musi iść przecież wiedza, podstawowa orientacja w historii Polski - tłumaczy ks. Piłat.