- Chciwość detronizuje w naszym życiu Boga. Jest szukaniem zamienników miłości - mówił o. Teodor Knapczyk OFM 16 listopada w kościele pw. Świętej Rodziny we Wrocławiu.
Skąd się bierze w nas chciwość? Człowiek nosi w sobie głęboką potrzebę, by czuć się w życiu bezpiecznym. Tak się dzieje, kiedy jesteśmy kochani bezwarunkowo – wyjaśniał podczas wieczornej Eucharystii. Kiedy nie czujemy się tak kochani, gdy nie potrafimy dostrzec także miłości, troski Boga wobec nas, rodzą się pustka i przerażenie. Doświadczamy ogromnego bólu.
– Pustka musi być czymś wypełniona. Gdy nie ma miłości, pojawia się zamiennik. Chciwość jest takim szukaniem zamienników – mówił. Bywają nim pieniądz, dobra materialne – same w sobie dobre, ale człowiek może mieć do nich niewłaściwy stosunek i źle z nich korzystać. Widzi wówczas w nich, a nie w Bogu, źródło szczęścia, miłości, bezpieczeństwa. To jest istota chciwości.
– Pieniądz może zastąpić Boga – podkreślał. – Św. Paweł w Liście do Tymoteusza pisał, że „chciwość jest korzeniem wszelkiego zła”. Największym złem jest porzucenie Boga. Chciwość detronizuje Go w naszym życiu.
Przejawia się tym, że człowiek jest niezadowolony z tego co, ma. Sądzi, że będzie szczęśliwy, gdy jeszcze trochę zdobędzie. Gdy tak się stanie, chce znów więcej i więcej. Wpada w obłęd…
Ojciec Teodor zauważył, że chciwość może dotyczyć też relacji. Gonienie za miłością, uznaniem, może prowadzić do wyrządzenia komuś ogromnych ran, do próby zawładnięcia drugą osobą. Tymczasem człowiek jest tylko człowiekiem. Nie zaspokoi naszych głodów. – Chciwość wyprowadza nas z przestrzeni zbawienia. Nie zbawią mnie ani rzeczy, ani drugi człowiek. Zbawić mnie może tylko Bóg – mówił.
Chciwość czyni nas niezdolnym do słuchania drugiej osoby, do spotkania. Zaczynamy patrzeć na drugiego przez pryzmat tego, co ma. Im więcej ma, tym bardziej mnie interesuje. Chciwość szuka relacji, ale takiej, na której można zyskać. – To uniemożliwia też głęboką relację z Bogiem. Ona często zbudowana jest również na relacjach handlowych. Modlę się, chodzę do kościoła, by coś otrzymać – tu i teraz. Wieczność nie ma znaczenia – mówił kapłan, dodając, że taka postawa często prowadzi do rozstania z Bogiem. Gdy przychodzi pierwsza próba, porażka, człowiek przestaje się modlić, bywa, że odchodzi od wiary.
– Ile czasu poświęcam na rozwijanie relacji z Bogiem i człowiekiem, a ile na zabieganie o dobra materialne? Chodzi o proporcje. Czy mam świadomość, że jestem tylko zarządcą dóbr materialnych, a nie ich właścicielem? Czy jestem wdzięczny Bogu za to, czym mnie obdarował? Człowiek chciwy nie jest wdzięczny – podkreślał kapłan.
– Jak przezwyciężyć ducha chciwości? Prosić o wiarę, że tylko miłość Boża da mi poczucie bezpieczeństwa. Nie zabiorę na tamten świat dóbr materialnych. W niebie nie będą nam potrzebne samochody, alkohol, seks, kariera i inne wartości, za którymi ubiegamy się na świecie – mówił.
Ojciec Teodor zachęcał do praktykowania jałmużny, dzielenia się z potrzebującymi, unikania nadmiaru, dbania o roztropność w wydawaniu pieniędzy – także w naszych zakupach. Do jałmużny, zauważył, zdolny jest ten, kto zaufał Bogu.
W czasie modlitwy przed Najświętszym Sakramentem kapłan zapraszał do wdzięczności – do dziękczynienia także za niezliczone drobiazgi, jakimi jesteśmy codziennie obdarowywani przez Boga – podtrzymującego nas w każdej chwili w istnieniu – i ludzi. Za to, że wstaliśmy z łóżka, że mamy wodę w kranie, że dotarliśmy do kościoła, nawet jeśli nas łupało w kręgosłupie… Za dobro z rąk męża, żony, dzieci…
– O wartości człowieka decyduje porządek w głowie, w sercu i w kieszeni. Zaglądamy tam dziś przez pryzmat godziny naszej śmierci – mówił. Modlił się o uchronienie od pretensji i narzekania. Tam, gdzie są one, tam nie ma miejsca na miłość. – Niech Bóg nas broni od stawiania życiu nadmiernych wymagań, których życie nie może spełnić; od stawiania innym ludziom wymagań, którym oni nie są w stanie sprostać…
Piątkowa modlitwa wpleciona była w trwający w parafii Świętej Rodziny cykl spotkań poświęconych modlitwie o uwolnienie od poszczególnych grzechów głównych. Na cykl zaprasza wrocławian wspólnota „Płomień Pański”.
Bądźmy wdzięczni za tysiące drobiazgów, którymi codziennie jesteśmy obdarzani przez Boga i ludzi - mówił franciszkanin Agata Combik /Foto Gość Msza św. w kościele Świętej Rodziny Agata Combik /Foto Gość Podczas modlitwy przed Najświętszym Sakramentem Agata Combik /Foto Gość