W Krzydlinie Małej obchodzono 75-lecie domu dziecka „Wiosna” prowadzonego przez Siostry Szkolne de Notre Dame. Modlitwie przewodniczył abp Józef Kupny.
Metropolita wrocławski przyjechał do Krzydliny Małej, by odprawić Mszę Świętą dziękczynną w intencji opiekuńczo-wychowawczej działalności zakonnic, prowadzących obecnie Zespół Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych „Wiosna”.
Obchody zbiegły się z uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
- Niepokalanego Poczęcie jest tajemnicą obejmująca początek życia Maryi. Łaski pełna, tzn. wolna od grzechu pierworodnego, całkowicie oddana Bogu i z Bogiem zjednoczona - opisywał Maryję w homilii abp Józef Kupny.
Jak podkreślił, Jej pełne oddanie zaowocowało pełnią łaski. Maryja stała się matką Syna Bożego. Hierarcha przypomniał, że już w VII wieku Kościół na Wschodzie obchodził to święto maryjne, a w IX wieku zaczął celebrować je Kościół zachodni. 8 grudnia 1854 roku papież Pius IX ogłosił niepokalane poczęcie jako dogmat wiary.
- Celem naszej wędrówki życiowej jest stanięcie przed Bogiem jako nieskalani i święci. A Maryja była taka już od samego początku. Najgłębiej wniknęła w tajemnicę Chrystusa. Żyła jego życiem. To niezwykle głęboka relacja - nauczał hierarcha.
Zaznaczył szczególnie w postawie Maryi prostotę, wierność i otwarcie na słowo jako odpowiedź na Boże wezwanie. Tego powinniśmy się uczyć w szkole Maryi.
- Mamy iść tam, gdzie nasza pomoc i nasze ręce są potrzebne. Tak jak Maryja do Elżbiety. 75-lecie posługi sióstr dzieciom w kontekście drogi Maryi nabiera szczególnego znaczenia - stwierdził abp Kupny.
Idąc za Chrystusem, spotykamy matkę. Idąc z Matką, spotykamy Chrystusa. Siostry de Notre Dame na drodze zakonnej spotkały Maryję, która nazwala siebie służebnicą Pańską.
- Możemy sobie wyobrazić, ile trudu kosztowało ją przebycie długiej i niebezpiecznej dla niej drogi. A jednak ta młoda dziewczyna nie zrezygnowała. Służebnica Pańska, ale i każdego człowieka. Wzór troski o bliźniego - wymieniał metropolita wrocławski.
Maryja była zawsze blisko swego Syna, wszystko rozważała w swoim sercu. Towarzyszyła Mu aż do końca Jego życia.
- Nasza droga też nie jest łatwa. Niełatwo jest dawać świadectwo swojej wiary, swojej miłości do Boga. Ludzie nieraz nie mają odwagi przyznać się w swoim środowisku, że są wierzący. Myślę jednak, że nikt nie musi się obawiać trudu kroczenia za Chrystusem, bo idzie z nami matka. Ona uczy nas, co znaczy dochować wierności Bogu - oświadczył kaznodzieja.
Przypomniał ważne słowa Maryi z Kany Galilejskiej: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” i zaznaczył, że Maryja pomaga delikatnie, dyskretnie, jak matka.
- Może mamy nieraz wrażenie, że sami pokonaliśmy trudności. A to pomocna dłoń naszej matki zaoszczędziła nam goryczy porażki. Co oznacza opieka Matki Najświętszej, wiedział dobrze Jan Paweł II, który publicznie dziękował Maryi za ocalenie życia po zamachu. A ile razy my dostrzegamy matczyną dłoń w naszym życiu? - pytał arcybiskup.
Przypomniał w homilii także historię opiekuńczo-wychowaczej działalności Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame w Krzydlinie Małej.
- Maryja była z wami także wtedy, kiedy rozpoczynałyście posługę 75-lat temu; kiedy Caritas wrocławska zleciła wam opiekę nad dziećmi matek zatrudnionych na robotach przymusowych. 11 listopada 1943 roku przybyły tutaj pierwsze niemowlęta. Ich liczba szybko i konsekwentnie wzrastała. A siostry, idąc za wzorem Niebieskiej Matki, otaczały miłością i troską podopiecznych - mówił metropolita wrocławski.
Dziękując zakonnicom i wychowawcom za codzienną posługę, stwierdził, że żadne słowa nie są w stanie wyrazić ich trudu i zaangażowania, tego, że uchylają najmłodszym rąbka nieba.
- W tej posłudze nigdy nie byłyście same. Towarzyszy wam Chrystus i jego Matka. Przyjechałem, by was o tym zapewnić. Jemu nie jest obojętne to, co czynicie. Patrzy na to z wielką miłością - zapewniał abp Józef.
Po Mszy Świętej dzieci z „Wiosny” wystąpiły przed zebranymi w patriotycznym przedstawieniu. Arcybiskup zaś przekazał im słodkości z okazji niedawnego wspomnienia św. Mikołaja.
- Św. Mikołaj, podobnie jak ja, był biskupem. Staram się na nim wzorować, dlatego przywiozłem wam upominki - poinformował z uśmiechem pasterz Kościoła wrocławskiego, czym wzbudził radość najmłodszych uczestników Eucharystii.