Dwie świeckie panie, siostra zakonna i dominikanin debatowali o roli kobiet we wspólnocie kościelnej, odwołując się do listu "Mulieris dignitatem" Jana Pawła II.
Debatę zorganizował Instytut Tertio Millennio z okazji 30. rocznicy ogłoszenia wspomnianego dokumentu, poświęconego „godności i powołaniu kobiety” (Tekst Mulieris dignitatem TUTAJ).
O. Maciej Zięba przypomniał główne myśli papieskiego listu, zwracając uwagę m.in. na dwa „profile” obecne w Kościele: „maryjny” i „apostolsko-piotrowy” – związany z jego hierarchiczną strukturą. Tekst dokumentu przypomina, że owa hierarchiczna struktura jest cała podporządkowana świętości Kościoła, ukierunkowana na nią – a na drodze świętości przoduje w Kościele niewiasta: Maryja. To Ona stoi najwyżej w „hierarchii świętości”, której miarą jest miłość. (zob. MD, 27).
„Ów profil maryjny jest dla Kościoła równie, a może nawet bardziej istotny i charakterystyczny, niż głęboko z nim związany profil apostolski i Piotrowy... maryjny wymiar Kościoła znajduje się przed wymiarem Piotrowym, choć jest z nim ściśle związany i wobec niego komplementarny – przypomniał o. Zięba cytowane w papieskim liście słowa H. U. von Balthasara.
Autor stwierdza, że „Niepokalana poprzedza wszystkich, a więc także samego Piotra i Apostołów” – ze względu na swą wolność od grzechu, ale i na fakt, że ich posługa jest cała ukierunkowana na „budowanie Kościoła według tego ideału świętości, którego modelem i pierwowzorem jest Maryja. Jak słusznie zauważył jeden ze współczesnych teologów, Maryja jest »Królową apostołów«, ale nie rości sobie prawa do władzy apostolskiej. Jej władza jest inna i większa”.
Nad tym, jak wygląda w praktyce rola kobiet w Kościele, zastanawiano się słuchając świadectw uczestniczek debaty.
Anna Szarycz, była wiceprezydent Wrocławia, zajmująca się od lat sprawami społecznymi, wspominała swoje odnajdywanie się we wspólnocie kościelnej m.in. na jasnogórskich pielgrzymkach, w parafii katedralnej (gdzie na przykład brała udział w organizowaniu pierwszej świetlicy dla ubogich dzieci), przez zaangażowanie w wolontariat w Australii, Papui, Nowej Gwinei, w Indiach, Malezji, Afryce Zachodniej.
– Nigdy w swej działalności nie stawiałam sprawy w taki sposób: „Co może kobieta? Co może mężczyzna”? Czy jeśli na przykład dbam o dołączenie śpiewników kolęd do darów na Ukrainę, to robię to jako kobieta czy po prostu jako człowiek? Nie umiem odpowiedzieć na takie pytanie. Myślę, że po prostu każdy z nas ma dbać o rozwój swoich talentów. Wśród nich są także męskość lub kobiecość – mówiła, wspominając zarazem o swoim doświadczeniu szczególnej roli pełnionej właśnie przez kobiety w parafiach australijskich.
Aleksandra Nykiel wspominała odkrywanie swojego miejsca w Kościele dzięki rodzinie, w duszpasterstwie akademickim „Maciejówka”, w życiu małżeńskim. Wraz z mężem Marcinem wychowuje piątkę dzieci, od 12 lat razem ze wspólniczkami prowadzi „Lupikowo” – katolickie przedszkole i żłobek; za ważną posługę w Kościele uważa także czytanie Słowa Bożego podczas liturgii i śpiew psalmu – do czego starannie się zawsze przygotowuje.
– Jan Paweł II pisał, ze kobieta promieniuje w jakiś sposób na społeczeństwo. Myślę, że możemy to robić choćby przez zwykły uśmiech, przez to, jak się z kimś witamy, przez bycie dobrą żoną, mamą, staranie się o bycie „piękną dla Chrystusa” – mówiła A. Nykiel, zwracając uwagę na wielką rolę Maryi.
S. Kazimiera Wawrzynów OSU opowiedziała o swojej drodze powołania zakonnego – w którym modlitwa łączy się z charakterystyczną dla urszulańskiego charyzmatu działalnością wychowawczą. – Nawiązuję również kontakt z ludźmi kultury. Jestem zaangażowana w projekt „Wiara – Kultura – Kino” – wspominała, dodając, że czuje się odpowiedzialna za wsparcie rodzin, młodzieży. Chodzi tu także o taką codzienną otwartość na człowieka. Wspominała swoje spotkanie z chłopcami przeskakującymi klasztorny mur, by zerwać jabłka. – Czemu przez mur a nie drzwiami? Przecież bym was poczęstowała – przekonywała. Udało się. Odkryli, że drzwi są dla nich otwarte.
O. Zięba podkreślił, że wszystkie kultury na świecie były zmaskulinizowane, budowane na archetypie męskim. Jezus przełamuje to – nie wahając się rozmawiać z kobietami, powierzając im posłannictwo (Maria Magdalena głosząca nowinę o Jego zmartwychwstaniu).
W chrześcijaństwie jest jasne, że mężczyźni i kobiety mają równą godność, a zarazem są wobec siebie komplementarni, nie identyczni. Wymaga to jednak nieustannego „przebudowywania” świadomości – także w Kościele. Zauważył, że – poniekąd paradoksalnie – pozycja kobiet w społeczeństwie była niższa przed I wojną światową niż na przykład w XIII w. Wpływ na to mogła mieć m.in. reformacja – niwelująca rolę, znaczenie Maryi.
– Trzeba wciąż podkreślać, że hierarchiczna struktura ma charakter służebny – mówił, opowiadając się również za większą obecnością kobiet w rozmaitych gremiach kościelnych. – Z mojego doświadczenia wynika, że kobiety odznaczają się większą empatycznością; mogą przełamywać „ciasny racjonalizm” – stwierdził.
Podczas spotkania – prowadzonego przez Agatę Korczak z ITM – Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego – poruszano także kwestię współczesnych sytuacji kryzysowych w Kościele. Czy kobiety mogą pomóc w ich rozwiązaniu?
Uczestnicy debaty podkreślili, że i to, co dobre, i co złe w Kościele, to wspólna sprawa i wyzwanie zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet. Wiele wskazuje na to, że szczególną role obecnie mają do odegrania małżeństwa, w których kobiety i mężczyźni razem dają świadectwo budowania trwałej wspólnoty miłości.