Przed południem, w kościele pw. św. Bartłomieja, 200 dzieci z ubogich rodzin dostało świąteczne prezenty. Kilkaset metrów dalej, w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego, 750 najuboższych wrocławian otrzymało paczki żywnościowe.
- Dzięki temu, że dzieci otrzymały prezenty, święta będą radosne i cieplejsze - mówi wyraźnie wzruszona Jola, mama szóstki dzieci. Podkreśla, że najbliższe dni rodzina spędzi we własnym gronie. - Choinkę mamy już dawno ubraną - dodaje z radością i zaznacza, że prezenty nie wytrzymają do wigilijnego wieczoru i zostaną już dziś rozpakowane.
W kościele św. Bartłomieja w rolę św. Mikołaja wcielił się m.in. abp Józef Kupny. Swoje krótkie życzenia rozpoczął od nawiązania do słów modlitwy "Ojcze nasz". - Pan Bóg daje nam chleb, to wszystko, co potrzebne do życia, posługując się ludźmi dobrymi, tymi, którzy dzielą się z innymi. Właśnie dzięki takim dobrym ludziom udało nam się skompletować podarki dla dzieci. Mamy coś, czym możemy się dzielić - mówił.
Podkreślił, że święta Bożego Narodzenia są bardzo szczególne. - To święta, które wyzwalają dobroć w człowieku. Pamiętamy, że do żłóbka przybyli pastuszkowie. Sami nie mieli zbyt wiele, ale przyszli, żeby się podzielić z Dzieciątkiem Jezus, z Maryją, z Józefem. I my też chcemy naśladować tych pastuszków - wzajemnie się dzielić i obdarowywać najpierw dobrym słowem, życzliwością, uśmiechem, a później różnymi upominkami, które mamy - dodał.
Życzył rodzicom i dzieciom wspaniałych i ciepłych świąt Bożego Narodzenia. - Byście, kochane dzieci, miały tyle radości ile mieli pastuszkowie - mówił.
Kilkadziesiąt minut później rozpoczęło się spotkanie dla tych, którzy na co dzień korzystają z pomocy wrocławskiej Caritas w jadłodajniach i łaźni. Abp J. Kupny zwracając się do nich, przypomniał, że Boże Narodzenie to nie tylko tradycyjne potrawy, zwyczaje i czas wspomnień również o tych, których z nami tutaj już nie ma. - Pamiętajmy, że jest to pewien wstęp do tego, co najważniejsze - Bóg rodzi się, wchodzi w ludzkie dzieje, jakby rozpoczyna historię ludzkości od nowa, bo przez Boże Narodzenie stajemy się Jego dziećmi, zostajemy usynowieni, otwierają się przed nami bramy nieba - zauważył.