Podróż w chmurach, przydatna znajomość z ŚDM w Polsce i zwiedzanie stolicy. Klerycy wrocławskiego seminarium podbijają Madryt na Europejskim Spotkaniu Młodych.
Rozpoczyna się kolejne Europejskie Spotkanie Młodych Taizé w Madrycie. Wybrała się tam młodzież z naszej archidiecezji, a wśród nich także klerycy Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu.
Klerycy postanowili udać się do Hiszpanii w niewielkiej, 7-osobowej grupce. - Po doświadczeniach z Walencji z przełomu 2015 i 2016 roku stwierdziłem, że łatwiej dostać się na spotkanie młodych samolotem. Wtedy leciałem z grupą głuchoniemych i ks. Tomaszem Filinowiczem. Moi koledzy przebyli tę samą trasę autokarem. Porównywaliśmy wrażenia. Ja przybyłem do Hiszpanii wypoczęty po 3 godzinach, ich podróż trwała ponad 20 godzin i potem odsypiali ją w każdym możliwym momencie - wspomina kl. Mateusz Smaza.
Razem ze swoimi kolegami z seminarium szukali zatem grupy, która próbowałaby dostać się do Madrytu samolotem. Ponieważ nie znaleźli żadnej, wzięli sprawy w swoje ręce i sami - niejako grupowo, ale jednak indywidualnie - polecieli do stolicy Hiszpanii kilka dni przed oficjalnym rozpoczęciem spotkania Taizé.
Trafili do parafii pw. św. Fulgencjusza i św. Bernarda (Parroquia de San Fulgencio y San Bernardo). Dlaczego akurat tam? - Jeden z naszych kolegów był wcześniej na programie Erasmus w Madrycie i mieszkał na terenie tej parafii. Chciał dogadać się z proboszczem, żeby przyjął nas podczas ESM. Okazało się jednak, że nastąpiła w tym czasie zmiana proboszcza - opowiada kl. Mateusz. Tymczasem parafię św. Fulgencjusza i św. Bernarda objął kapłan, który... podczas wrocławskich Dni w Diecezjach (poprzedzały Światowe Dni Młodzieży w Krakowie) mieszkał we Wrocławiu na terenie parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego na Gądowie. To rodzinna parafia kleryka Mateusza. - Poznaliśmy się wtedy z ks. Pedro. I teraz, gdy wybieraliśmy się do Madrytu, dogadywaliśmy się z nim, prosząc o gościnę. Początkowo mieliśmy mieszkać u rodzin, ale ostatecznie przyjęli nas na plebanii, ze względu na dużą liczbę pielgrzymów Taizé, którzy tam trafią. Ma przyjechać ok. 130 osób, w tym ok. 50 Polaków - mówi wrocławski alumn.
Zanim na dobre rozbrzmiały kanony Taizé w stolicy Hiszpanii, klerycy w pierwszy dzień pobytu w czwartek zorganizowali sobie zwiedzanie. Rano modlili się na Mszy św. Potem byli m.in. w katedrze, oglądali malownicze widoki, spacerowali po uliczkach i smakowali klimat miasta. Wieczorem uczestniczyli w cotygodniowej parafialnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Pomagali również w przygotowaniach do przyjęcia grup młodzieżowych z Portugalii, Ukrainy, Chorwacji, Niemiec i Polski.
- Madrycka metropolia jest ogromna. W czasie zwiedzania mijaliśmy tłumy. Wcześniej na Taizé byłem w mniejszych miastach i tam, gdzie widziałem tłum, chodziło zazwyczaj o młodych pielgrzymów. Tutaj jeszcze nic się nie rozpoczęło, a ludzi jest pełno. Wydaje mi się, że spotkanie może zniknąć przy takim zaludnieniu - uważa kl. Mateusz.
Madryt bardzo mu się spodobał, a szczególnie jasne, bogato zdobione zabudowania. Dodatkowe atuty to śródziemnomorskie słońce, iście majowa pogoda, czyli kilkanaście stopni Celsjusza. - Ludzie się uśmiechają, pozdrawiają się na ulicach, co tworzy specyficzny klimat - podkreślają alumni z Wrocławia, którzy pomogą w parafii podczas przyjęcia młodzieży.