Słowo pełne nadziei od bp. Jacka Kicińskiego na zakończenie 2018 roku.
W archikatedrze wrocławskiej bp Jacek przewodniczył uroczystej Mszy św. na zakończenie roku. W homilii podkreślił, że to piękna okazja, by podziękować Bogu za otrzymane dobro, łaski i błogosławieństwo w minionym czasie. To również okazja, by przeprosić Boga za brak miłości, zaniedbanie w czynieniu dobra. I wreszcie to okazja do tego, by prosić o potrzebne błogosławieństwo i łaski przed tym, co dla nas nieznane i nowe.
- Słowo Boże ukazuje nam wielką miłość Boga do człowieka, a z drugiej strony - działanie zła, które próbuje zniszczyć wszystko to, co Boże w życiu człowieka. Ewangeliści mówią nam o wielkim zatroskaniu Boga o człowieka. Jezus staje się światłem dla tych, którzy są pogrążeni w grzechu. Czytamy: "W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła" - przywołał bp Kiciński.
Nauczał, że Bóg przychodzi rozjaśniać mroki naszego życia, jednak nie został rozpoznany. Wiele osób nie przyjęło Bożej miłości. Pozostały w przestrzeni własnego myślenia i własnego oczekiwania na takiego Mesjasza, którego by chcieli przyjąć do serca.
Przyjście Jezusa Chrystusa nie dla każdego więc stało się widoczne. Nie wszyscy dostrzegli tę przychodzącą Miłość na świat. - Zauważyli je ci wrażliwego serca. Bóg objawia się tym, którzy mają proste serce. Przychodzi do ludzi słuchających i rozważających słowo Boże w swoim sercu, którzy otwarci są na działanie Bożego ducha - mówił bp Jacek.
Tłumaczył, że Bóg jest prosty i prosta jest Jego miłość do każdego człowieka. On przychodzi w ciszy i w pokorze, gdzie milknie ludzkie słowo, gdzie człowiek otwiera serce. Bo wiara rodzi się ze słuchania. - Chrystus przychodzi do nas każdego dnia we wspólnocie Kościoła, który jest mistycznym ciałem Jezusa. Przychodzi w swoim słowie i w sakramentach, a szczególnie w Eucharystii. On daje życie wieczne. Urodził się w Betlejem - Domu Chleba, by stać się dla nas chlebem życia wiecznego - wyjaśniał biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.
Jezus nam daje moc bycia dziećmi Boga, abyśmy byli ludźmi świętymi. Bóg pragnie naszej bliskości i tęskni za naszą miłością, ale daje przy tym wolność. - Dziś potrzeba nam podziękować za dar wiary. Bez niego bardzo smutne byłoby nasze życie. Dziękujmy również za dar Bożej miłości, za to, że łaska wiary prowadzi do pojednania i przebaczenia - zachęcał kaznodzieja.
Zwrócił uwagę, że są przecież w naszym życiu takie chwile, w których nie zawsze przyjmujemy Chrystusa do naszych serc - kapłańskich, zakonnych, małżeńskich, rodzinnych. A brak wrażliwości na miłość Boga prowadzi w konsekwencji do braku wrażliwości na drugiego człowieka. - Grzech niszczy to, co piękne, Boże i prawdziwe. Gdy człowiek staje się zakładnikiem grzechu, staje się narzędziem w ręku zła. Dzisiaj jako wspólnota wiary pragniemy przeprosić za wszelkie zło, które było udziałem naszego życia, zwłaszcza za to zło, które nie zawsze jest dla wszystkich widoczne - mówił biskup.
Apelował o rozeznawanie i czuwanie. Chociaż doświadczamy działania zła, to przecież doświadczamy także Bożej miłości, mamy namaszczenie od Ducha Świętego. Napełnieni jesteśmy Jego darami. - Ojciec Święty Franciszek mówi, byśmy byli w dzisiejszym świecie uczniami i misjonarzami Jezusa Chrystusa. Jesteśmy powołani, by zło dobrem zwyciężać - nauczał bp Jacek.
Zachęcał, by w mocy Bożego Ducha dzielić się miłością Boga. Wychodzić z naszych świątyń, z naszych domów i głosić miłość Boga do człowieka. Jako ludzie wierzący mamy bowiem obudzić ten świat i być na ziemi zaczynem Bożej miłości. Jak? - Na wzór Maryi zachowywać i rozważać słowo Boże w swoim sercu. Niech Matka Boża na końcu tego roku otacza nas płaszczem swojej opieki - życzył bp Kiciński.