Krok w nowy rok ma szczególny smak na szczytach gór. Na Ślęży sylwestrowo-noworoczną noc każdy przeżywa na swój sposób. Wiele osób uczestniczy tu w Mszy św. i zatrzymuje się na modlitwę oraz wspólne kolędowanie w świątyni na wierzchołku góry.
– Chciałbym, żeby Góra Ślęża była górą pokoju, górą modlitwy o pokój – mówił ks. Ryszard Staszak, proboszcz parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sulistrowicach, witając wszystkich miłośników ślężańskiej ziemi na Eucharystii.
– „Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem (…)” – przywołał w homilii słowa z Księgi Liczb.
– Ten fragment Starego Testamentu jest dla chrześcijan wskazówką, w jaki sposób winniśmy żyć, wierzyć w Chrystusa, i jak błogosławić każdego człowieka, błogosławić całe stworzenie. Bo świat istnieje dzięki temu, że Bóg mu błogosławi. A my jesteśmy jego dziećmi, mamy uczyć się od Niego.
Ks. R. Staszak zaprosił m.in. do refleksji nad wskazaniami zawartymi w dziele „Naśladowanie Chrystusa” św. Tomasza à Kempis – który w rozdziale XXIII pisze „O czterech rzeczach przynoszących wielki pokój”. Wspomina tam o gotowości wyrzeczenia się swojej woli, posiadania „raczej mniej niż więcej”, o zajmowaniu „miejsca niższego” i wielkim pragnieniu, by wypełniła się w nas wola Boża.
– Każdy krok w naszym życiu jest krokiem ku wieczności; „Czas ucieka, wieczność czeka” – mówił, pytając o gotowość do zmiany siebie, do życia dla innych. – Dzisiejszy dzień jest dobry, by zrobić „przegląd życia”, zastanowić się, co w minionym roku było dobre, co złe, nad czym warto popracować.
Msza św. na szczycie Ślęży Agata Combik /Foto Gość Zachęcał także do poszanowania ślężańskiej przyrody – prosząc o nie używanie petard i fajerwerków oraz nie rozpalanie ognisk w masywie góry poza wyznaczonymi miejscami. W trosce o naturę parafia w Sulistrowicach podejmuje starania o wykonanie kanalizacji, a także o studnię na Ślęży. W planach jest m.in. stworzenie przy ślężańskim kościele muzeum (w ramach Ośrodka Kultury i Sztuki Chrześcijańskiej). Wkrótce przy świątyni ma stanąć figura Bolka II, zwanego małym. XIV-wieczny władca był m.in. księciem świdnickim i jaworskim; ostatnim niezależnym księciem piastowskim na Śląsku.
Uczestnicy Mszy św. cenili sobie możliwość połączenia na Ślęży aktywności fizycznej, modlitwy, spotkania z przyrodą. – Podjęliśmy decyzję spontanicznie, żeby nie siedzieć w domu, aktywnie spędzić czas – mówi pani Agnieszka, która przyjechała na Ślężę wraz z mężem z Opolszczyzny.
– Jesteśmy tu pierwszy raz, między innymi dzięki znajomej z Sobótki. To coś innego niż tylko siedzenie przy stole czy gdzieś na dyskotece. Lubimy chodzić po górach – mówią Sylwia i Aleksander z Radomierzyc.
– I modlitwa, i zabawa, i góry. Wszystkiego po trochu. A przebrać też trzeba się było. W końcu to sylwester – mówi pan Tadeusz z Bolesławca, który przystroił swą czapkę świątecznymi bombkami.
Po Mszy św., którą współkoncelebrował także ks. Stanisław Jóźwiak, można było skorzystać z przygotowanego przez parafię ciepłego poczęstunku. Zarówno przed, jak i po Eucharystii trwało kolędowanie – prowadzone przez scholę z Pieszyc.