Podczas kolejnego spotkania OPen w DA "Dominik" gościem był br. Jerzy Steliga. Kapucyn przez wiele lat był misjonarzem w Afryce Środkowej. Aktualnie jest sekretarzem misji dla Prowincji Krakowskiej zakonu kapucynów.
Brat Jerzy spędził na misjach w Afryce łącznie piętnaście lat swojego życia. Styczniowy OPen przyciągnął do duszpasterstwa kilkadziesiąt osób, nie tylko stałych członków DA "Dominik". Spotkanie trwało dwie godziny i większą jego część zajęła opowieść o misjach oraz licznych przeżyciach, jakie były udziałem zarówno społeczności, w których posługiwał misjonarz, jak i też jego samego.
Br. Jerzy Steliga na początku wprowadził słuchaczy w tematykę środkowoafrykańską dzięki prezentacji kilku podstawowych informacji na temat Republiki Środkowoafrykańskiej (RSA). Zaznaczył, że ludność zamieszkująca miasta i wioski jest społecznością rolniczą, nieraz bardzo zacofaną technologicznie. RSA jest krajem zamieszkanym w przeważającej mierze przez Pigmejów. Ludzie ci mieszkają w niewielkich domkach, zbudowanych z własnoręcznie wyrabianych cegieł i krytych strzechą. W takich samych warunkach mieszkają misjonarze. Podobnie jak Pigmeje są też narażeni na działania wojenne, które od wielu lat destabilizują cały kraj.
Życie codzienne w RSA to jednak nie tylko wojna domowa i trudne warunki mieszkaniowe. Brat Jerzy pasjonująco opowiadał o wielu zwyczajach, jakie cechują życie tamtejszej ludności. Wspomniał między innymi o najpopularniejszej potrawie tej części Afryki, jaką jest maniok, czyli odpowiednio spreparowana bulwa korzenna.
Wielkim świętem dla danego regionu jest także przybycie na jej teren misji duszpasterskiej. Oprócz szerzenia wiary misjonarze w miejscach, które odwiedzają, budują szkoły, sierocińce, warsztaty rzemieślnicze i inne obiekty użyteczności publicznej. Wiele miejsca brat Jerzy poświęcił w swojej pasjonującej opowieści funkcjonowaniu Kościoła w RSA. Wyjaśniał, że Msze św. w społecznościach afrykańskich są o wiele żywsze i barwniejsze, niż w Polsce, a każdy przyjazd misjonarzy i każda Msza są bardzo ważnym wydarzeniem nie tylko religijnym, ale też towarzyskim. Podczas nabożeństw częstą praktyką są radosny śpiew, taniec i dziękczynienie, czyli elementy dość rzadko spotykane na tradycyjnych polskich Mszach.
Pod koniec spotkania pojawiło się wiele pytań do brata Jerzego, nieraz wymagających dłuższych odpowiedzi. W międzyczasie mieliśmy okazję zobaczyć liczne pamiątki, jakie brat Jerzy przywiózł z Afryki. Na zakończenie misjonarz opowiedział o akcjach "Czadowa Para" oraz "Wyślij Pączka do Afryki", które mają wesprzeć finansowo misje duszpasterskie na Czarnym Lądzie, oraz udzielił zebranym błogosławieństwa w języku sanga, którym posługują się mieszkańcy RSA.