Zmarł kolejny zasłużony wrocławski kombatant. Jego postać przypomina nam, kim byli Jaworzniacy.
Stefan Siejka jako niepełnoletni mężczyzna był członkiem Młodego Wojska Polskiego. Jego zadaniem było zdobywanie broni oraz pieniędzy na organizację, która zajmowała się walką z komunistyczną władzą.
Po latach kpt. Siejka zdecydowanym tonem mawiał: "Polska znalazła się po wojnie pod drugą okupacją. Komuniści swoją władzę wprowadzili nam na bagnetach, a prawdziwe wyzwolenie nastąpiło dopiero po 1989 roku".
Po zwolnieniu z więzienia uczęszczał do Technikum Mechanicznego we Wrocławiu. Wówczas żaden zakład nie chciał zatrudniać byłych więźniów, zwłaszcza tych, którzy siedzieli za sprzeciw wobec komuny. Po długim czasie Stefan Siejka znalazł miejsce pracy w "Archimedesie". Jak opowiadał pan kapitan, w latach powojennych milicja wielokrotnie nachodziła go w domu i sprawdzała, uznając za podejrzany element wrogi systemowi. Jego rodzina była szykanowana.
W rozmowach często cytował motto Jaworzniaków, czyli Związku Młodocianych Więźniów Politycznych lat 1944-1956: "Wolność można odzyskać, młodości - nigdy".
- Nigdy nie żałowałem swojej antykomunistycznej działalności. Na taki czas trafiłem i trzeba było temu podołać. Żal mi tylko, że po wojnie nasz kraj, państwo i ojczyznę niszczyli synowie tej ziemi, Polacy sterowani Sowietami. Serce pękało nieraz - wspominał kiedyś kpt. Siejka ze łzami w oczach.
W latach kombatanckich pełnił funkcję prezesa dolnośląskiego oddziału Związku Młodocianych Więźniów Politycznych "Jaworzniacy". Był zaangażowany w działalność społeczną i patriotyczną we Wrocławiu przez współpracę ze stowarzyszeniem Odra-Niemen.
- Bardzo byłam związana z panem Stefanem. Nie pamiętam żadnego ze swoich dziadków, a z nim łączyła mnie serdeczna więź. Niezwykle skromny człowiek, o ujmującej osobowości - mówi Ilona Gosiewska, prezes "Odry-Niemen".
Podkreśla, że kpt. Siejka w opinii bliskich, przyjaciół i znajomych uchodził za człowieka ogromnie prawego, odważnego, który przez całe życie szedł w oparciu o najważniejsze wartości: Bóg, honor i ojczyzna", a przy tym odznaczał się niezwykłą skromnością.
Pogrzeb kombatanta odbędzie się w czwartek 7 lutego o godz. 13 na cmentarzu przy ul. Bardzkiej we Wrocławiu.
Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie.