We Wrocławiu obchodzono 100-lecie więziennictwa. Abp Józef Kupny przypomniał, że mundur noszony przez pracowników więziennictwa jest znakiem służby takim wartościom jak honor i ojczyzna oraz postępowaniem zgodnie z zasadami etycznymi.
Dolnośląskie obchody 100-lecia polskiego więziennictwa rozpoczęły się od Mszy świętej w bazylice garnizonowej we Wrocławiu. Modlitwie dziękczynnej przewodniczył abp Józef Kupny. Przy ołtarzu Najświętszą Ofiarę sprawowali także kapelani więzienni, a uczestniczyło w niej kierownictwo Służby Więziennej, wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak oraz sami funkcjonariusze.
- Ta służba najpełniej realizuje przykazanie miłości. Życzę wam, aby nigdy nie zabrakło w was ducha miłości na służbie Bogu, człowiekowi i ojczyźnie - przemawiał na początku Mszy świętej ks. Stanisław Małysa, kapelan Zakładu Karnego w Wołowie.
- Najczęściej przy okazji różnych rocznic i jubileuszów składamy sobie życzenia zdrowia szczęścia sukcesów. Pytanie, które w tej chwili stawia nam Ewangelia, brzmi: jakiego sukcesu możemy wam życzyć? O jakie dobro dla was powinniśmy się modlić? Co będzie znakiem powodzenia dla ponad 23 tysięcy funkcjonariuszy zatrudnionych w służbie więziennej w 150 aresztach śledczych i zakładach karnych w Polsce? - pytał na początku homilii abp Józef Kupny.
Podkreślił, że dla wielu miarą prawdziwego sukcesu są osadzeni, którzy po odbyciu kary więcej nie wracają do więzienia. Czy można jednak złożyć jakieś ogólne życzenia dla tak wielkiej rzeszy ludzi?
Pasterz Kościoła wrocławskiego w swoim rozważaniu odwołał się do Ewangelii. Tam św. Marek opisuje, że zdrowie uzyskiwali ci, którzy dotknęli się Jezusa. Uzdrowienie dokonało się przez dotknięcie. Jakby Jezus chciał nam pokazać, że nie da się pomóc człowiekowi zachowując dystans.
- Pamiętajmy, że chorzy byli uważani w judaizmie za nieczystych i kontakt z nimi sprawiał, że zaciągano na siebie nieczystość. Jezus wskazuje nam, że jeśli mamy pomóc innym, powinniśmy wejść w ich świat, być blisko - nauczał metropolita wrocławski.
Zwracając się do pracowników służby więziennej zaznaczył, że uczestniczą oni w życiu ludzi, którzy, jak mówi nasze prawo, mają zostać odizolowani od społeczeństwa. Proces resocjalizacji nie jest łatwy.
- Wiele moglibyście opowiedzieć o trudnościach i zniechęceniu. Nie raz wyciągaliście rękę ze współczuciem i zrozumieniem, które jednak spotkało się z odrzuceniem. Mamy jednak sporo przykładów ludzi, którzy odkryli piękno życia dopiero w więzieniu - mówił abp Kupny.
Przywołał przykład Jacquesa Fescha, więźnia, który… może zostać świętym. Niedawno bowiem zakończył się diecezjalny etap procesu beatyfikacyjnego.
- Dziś stawiamy go za przykład dla innych. Pamiętajmy, że jego radykalna przemiana w więzieniu nie dokonałaby się sama z siebie. Pan Bóg działa bowiem przez ludzi. Na pewno na drodze nawrócenia spotkał tych, którzy go do tego przekonali. I nie mogli zrobić tego na odległość - wyjaśniał kaznodzieja.
Podkreślił, że do przemiany serca człowieka potrzeba kontaktu, rozmów. To zadanie dla kapelanów więziennictwa, ale także dla tych, którzy pokazują, że można żyć inaczej.
- Kolejny ważny szczegół w Ewangelii to frędzle, które miały przypominać, że Pan Bóg związał człowieka ze sobą więzami miłości. Potrzebujemy zewnętrznych znaków, które, pozornie proste, niosą ogromną treść. Nie powinniśmy się wstydzić znaków naszej wiary - apelował metropolita wrocławski.
Czego znakiem jest mundur noszony przez pracowników więziennictwa? Służby takim wartościom jak honor i ojczyzna, postępowaniem zgodnie z zasadami etycznymi, wartościami ze ślubowania. Ten mundur zobowiązuje.
- W Ewangelii widzimy, że dopóki nie przyszedł Jezus, Galilejczycy nie zdawali sobie sprawy, że mają wokół siebie tylu chorych. Pan Jezus okazał się światłem. Cieszę się, że w wasze świętowanie jubileuszu wpisujecie Mszę Świętą. Życzę wam, abyście nigdy nie przyzwyczaili się do ludzkiego cierpienia, byście zawsze znajdowali sposób, by pomoc potrzebującym, nawet gdy oni nie zdają sobie z tego sprawy - stwierdził abp Kupny.
Jak dodał, więźniowie często potrzebują przemiany świadomości, ukazania jasnego kierunku, a tego uczy nas Jezus.
- Wrażliwości na ludzką biedę nie zabraknie wam wtedy, gdy sami będziecie blisko Chrystusa - podsumował kaznodzieja.
Po Mszy świętej w kościele pw. św. Elżbiety wojewoda dolnośląski wraz płk. Tomaszem Raczykiem i ppłk. Krystyną Zuwałą odsłonili pamiątkową tablicę poświęconą funkcjonariuszom Służby Więziennej.
- Ta tablica upamiętnia wszystkich, którzy tworzyli Służbę Więzienną przez ostatnie 100 lat. Najdramatyczniejsze czasy przypadły na okupację hitlerowską i sowiecką. Część naszych funkcjonariuszy została zamordowana w Katyniu. Ta praca to służba, misja dla drugiego człowieka, ale i poczucie odpowiedzialności wobec ojczyzny - przemawiał płk Tomasz Raczyk, dyrektor Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej we Wrocławiu.
Po religijnej części obchodów 100-lecia więziennictwa uczestnicy przemaszerowali przez rynek w uroczystym pochodzie, który prowadziła kompania honorowa Służby Więziennej. W Teatrze Lalek odbyła się ceremonia nadania odznak resortowych i wyższych stopni służbowych.