W dobrej zdrowej rodzinie nie wydziera się kompetencji. Każdy wie, co ma robić. Podobnie w Kościele - mówił bp Andrzej Siemieniewski podczas spotkania w Civitas Christiana.
W ramach cyklu „Poniedziałki na Kuźniczej” prelegentem we wrocławskim oddziale Civitas Christiana był bp Andrzej Siemieniewski. Wygłosił on konferencję pt. „Jak przywrócić biblijny kształt Kościoła”. Już na samym początku gospodarze złożyli gościowi życzenia z okazji 13. rocznicy sakry biskupiej.
Na początku biskup mówił o dwóch spojrzeniach na Kościół, które wywodzą się z Biblii. Jedno to korpuskularny obraz złożony z diecezji, klasztorów, parafii i hierarchii, którą tworzy siatka biskupów i prezbiterów. Chodzi o twardy korpus.
- Mamy także obraz falowy. Tam gdzie działa Duch Święty w mgławicowej fali. Albert Einstein powiedział, że światło ma strukturę korpuskularno-falową. I tak trzeba patrzeć na dane historii Kościoła, historii biblijnej. Kościół przejawia dwa oblicza w zależności, od której strony spojrzymy - tłumaczył bp Siemieniewski.
Przypomniał słowa św. Jana Pawła II, który stwierdził, że element hierarchiczny i charyzmatyczny są współistotne. Prelegent przywołał rzadko używany fragment Pisma świętego. Niewiele dokumentów Kościoła i niewielu doktorów Kościoła się do tego odwołuje.
On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego. (Ef 4,11-12)
- Te 5 określeń, które podaje św. Paweł, okazuje się bardzo ważne, ponieważ opisują one samego Jezusa. W Nowym Testamencie widzimy, jak tych pięć posług zaczyna się rozdzielać. Jedni są apostołami, inni pasterzami itd.- stwierdził prelegent.
Podkreślił jednocześnie, że podany fragment Pisma Świętego to nie jakiś postulat, czy pobożne życzenie, ale to sprawozdanie, opis rzeczywistości. Św. Paweł nie mówi o teorii.
Biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej wyjaśniał pierwszą z ról - apostoła. - To posługa sukcesji, następstwa. Dlatego uczniowie Jezusa po Judaszu musieli kogoś wybrać. Ten episkopat musi trwać, ponieważ to grono obdarowane jest ideą sukcesji - mówił bp Andrzej.
Zwrócił uwagę, że na początku Dziejów Apostolskich dwunastu uczniów spełniało wszystkie wymienione role, bo Kościół był mały, znajdował się w jednym mieście - Jerozolimie.
Po pierwszych prześladowaniach chrześcijan wierni się rozproszyli, a apostołowie zostali ukryci. Szybko objawia się wówczas charyzmat ewangelizatora (ewangelisty), za sprawą Filipa, który zaczął spontanicznie głosić Ewangelię, a to nie wynikało z jego święceń. To pierwsza posługa, która się wyodrębniła. Ci, których rozproszyło prześladowanie, głosili słowo Boże.
- Jeśli chodzi o proroków, warto przywołać postać Judy i Sylasa. Jak napisano o nich - przodują między braćmi i są prorokami. Wyjaśniali naukę Kościoła - opowiadał biskup.
Posługę pasterzy natomiast zauważamy w 14. rozdziale Dziejów Apostolskich, kiedy jest mowa o ustanowieniu prezbiterów do lokalnych wspólnot, którzy sprawdzili się wcześniej pod nieobecność apostołów. Jeśli chodzi o nauczycieli należy zaś podać jako przykład małżonków Pryscyllę i Akwilę
- Tych pięć posług pierwotnych jest obecnych w Kościele. One się wyraźnie różnią. Niektóre mają charakter hierarchiczny, są dziedziczne przez święcenia jak apostołowie czy prezbiterzy. Ale istnieją także posługi charyzmatycznego proroka, ewangelizatora, nauczyciela, które także należą do Kościoła i występują w Piśmie Świętym - tłumaczył bp Siemieniewski.
Jak dodał, w następnych wiekach widzimy kontynuację tradycji posług. Np. patriarchowie wyznań chrześcijańskich ustanawiają lokalnych duszpasterzy - biskupów, proboszczów. Mamy zatem posługę apostolską i pasterską.
- Mamy tez proroków, którzy w sposób charyzmatyczny wpływają na kształt Kościoła. Taką osobą był św. Franciszek. Figura prorocza. Nie mając sakramentalnego posłania, nauczał, wyjaśniał. I papież mu pobłogosławił, jak niegdyś apostołowie Piotr i Jan pobłogosławili Filipowi, który spontanicznie głosił Ewangelię - mówił bp Andrzej.
Zaznaczył, że to sam Chrystus ustanawia jednych apostołami, innych prorokami, jeszcze innych pasterzami.
Czy ta sama dynamika Kościoła spełnia się dziś?
- Popatrzmy choćby na osobę Pauliny Marii Jarico z Lyonu, która rozpowszechniła ruch różańcowy w XIX wieku. Prosta dziewczyna wpłynęła na kształt modlitwy kościelnej, dziś jednej z najpopularniejszych na świecie. Encykliki papieskie na ten temat zaczęły się od jej działania! - opowiadał prelegent.
Podobnie jak s. Faustyna Kowalska. Można zapytać w tym kontekście, jaki ona miała formalnie tytuł, by wpływać tak budująco i mocno na pobożność Kościoła? A ostatecznie spełniła funkcję nauczycielsko-proroczą ze względu na teksty, które dziś pobudzają dziesiątki milionów katolików. Nauczanie i proroctwo polskiej zakonnicy rozbrzmiewa na cały świat.
- Nietrudno podać wybitną figurę ewangelizacyjną - np. ks. Blachnickiego. Owszem, prezbiter, ale niezwykły. Zapoczątkował ruch. To jest właśnie rola ewangelizatorów (ewangelistów) - opisywał gość spotkania w Civitas Christiana.
W ramach puenty swojego wystąpienia biskup odpowiedział na tytułowe pytanie: - Nie chodzi o to, jak przywrócić biblijny kształt Kościoła, tylko jak przywrócić odpowiednie spojrzenie na biblijny kształt Kościoła - zakończył.