Dwie młode postulantki zdecydowały się kontynuować drogę zakonną i przywdziały habit oraz zostały przyjęte do nowicjatu. Od dzisiaj zgromadzenie ma w swoich szeregach s. Faustynę i s. Klarę.
Dwie 22-letnie Ukrainki zdecydowały się podążać drogą zakonną w charyzmacie Bożego serca. S. Alina i s. Jana podczas obrzędu obłóczyn przyjęły habit oraz z postulatu przeszły do nowicjatu. Wybrały także imiona zakonne: Faustyna oraz Klara. Pierwsze śluby czasowe złożą za 2 lata, natomiast wieczyste za 7 lat.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z OBŁÓCZYN.
Mszę świętą obłóczynową odprawił ks. Adam Łuźniak, wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej. W homilii kapłan nawiązał do pierwszego czytania, w którym Eliasz zostaje wzięty do nieba na ognistym rydwanie.
- Elizeusz otrzymuje od Eliasza płaszcz, dlatego jest dziedzicem spadku wielkiego proroka. Musiał oczywiście wcześniej przejść pewną szkołę. Płaszcz jest potwierdzeniem, świadectwem dziedzictwa i mocy - mówił ks. A. Łuźniak.
Jak podkreślił, płaszcz to tylko materialny dowód, a tak naprawdę chodzi o moc Ducha, która zostaje przekazana Elizeuszowi.
- Drogie siostry, przyjmując szatę zakonną musicie mieć świadomość, jakiego dziedzictwa duchowego zostałyście spadkobierczyniami. Habit to nie tylko znak przynależności. To, jak w życiu proroka, znak duchowej tożsamości. Nie prosicie przecież o ubranie samo w sobie, bo takiego wam nie brakuje. Prosicie o Ducha Świętego, a strój zakonny jest tego świadectwem - oświadczył wikariusz generalny.
Habit jest też pewnego rodzaju prowokacją wobec współczesnego świata. Ma przypominać nie tylko o przeszłym wydarzeniu, ale wzywać do pogłębiania życia w Duchu i zaufaniu Panu Bogu. Przypominać o tożsamości. Nie może być przykrywką dla ludzkiej niewiary.
- Habit nie oznacza, że będzie już ciągle z górki, że czeka siostry życie bez napięć i kryzysów. Postać Eliasza jednak pokazuje, że krocząc drogą Pana Boga, kryzysy można przezwyciężyć. Co więcej, dzięki takim doświadczeniom życie proroka stało się autentyczne i wiarygodne, a nie cukierkowate. Eliasz zmagał się ze sobą i ze spełnianiem woli Bożej - opowiadał kaznodzieja.
Na koniec życzył świeżo upieczonym nowicjuszkom, żeby ich życie było tak przejrzyste, że wspólnota w przyszłości pokroi ich habity na relikwie, a ludzie będą starać się ze wszystkich sił o kawałek ich szaty.